W potocznym dyskursie zazwyczaj nie ma potrzeby definiowania pojęć takich jak fandom bądź fan fiction. Ich znaczenie najczęściej rozumie się intuicyjnie, a wyobrażenie o wielu kategoriach wytwarzane jest na podstawie najbardziej oczywistych przykładów ich realizacji. Najbardziej klasyczne opracowania problemu (Fiske, 2008; Jenkins, 1992; Bacon-Smith 1992) nie podejmują właściwie problemu definicji, skupiając się na analizie społeczności fanów, subwersywnych aspektów jej działalności i na sprzeciwie wobec patologizacji tych praktyk przez media mainstreamowe. Przedmiotem refleksji rodzących się fan studies był przede wszystkim rzucający się w oczy fandom science fiction. Choć przez ostatnie dekady obiektem zainteresowania stały się również inne grupy (fandomy fantasy, gier komputerowych, seriali obyczajowych czy kryminalnych), w gruncie rzeczy podejście nie zmieniło się. Analizowane społeczności są liczne i skupione wokół popularnych form fikcji, niezależnie od medium, w którym są zakorzenione. Zamierzam zająć się tutaj zjawiskami bardziej problematycznymi, które spełniają niemal wszystkie kryteria działalności fanowskiej, choć – głównie z uwagi na swoją marginalność – nie mieszczą się w polu definicji. Szczególny status tych fandomów związany jest ze specyfiką tekstu źródłowego, wokół którego się tworzą.
Lidia Gąsowska w jedynej jak na razie poświęconej tej problematyce polskiej monografii określa fana jako „«wielbiciela w świątyni» kultowego tekstu z kręgu popkultury” (Gąsowska, 2015, 108), za czym idzie jej definicja „fanfika” jako „opowiadania literackiego napisanego przez fana – miłośnika określonego dzieła (może nim być książka czy też film lub serial)” (Gąsowska, 2015, 111). Taka kategoryzacja nie tylko wydaje się mało precyzyjna w sytuacji, kiedy granica między kulturą wysoką a popkulturą zaciera się od kilkudziesięciu lat, ale – wbrew pozorom – nie jest szczególnie szeroka, nie ma w niej bowiem miejsca dla zjawisk, jakimi są fandomy historyczne. Chciałabym zająć się właśnie nimi na przykładzie społeczności entuzjastów rewolucji francuskiej. Są oni niewielką, ale reprezentatywną dla omawianego fenomenu grupą. Równolegle, na takich samych zasadach funkcjonują fandomy Trzeciej Rzeszy, Związku Radzieckiego, rewolucji amerykańskiej i Ojców Założycieli, wojny secesyjnej czy wyprawy Lewisa i Clarka.
Członków grupy rekonstrukcyjnej media prędzej nazwą fascynatami niż fanami. Jednak nie istnieje ogromna przepaść pomiędzy osobą w dokładnie odtworzonym stroju słowiańskiego osadnika a LARPerem[1] odgrywającym rolę słowiańskiego osadnika w określonym fantastycznym świecie. Podobnie ma się sytuacja przy odgrywaniu konkretnych wydarzeń. Można zapewne powiedzieć, że bitwa pod Grunwaldem stanowi fakt historyczny, a fani Tolkiena w strojach Rohirrimów odnoszą się do fikcji. Starcie z Krzyżakami jest jednak odtwarzane w dużej mierze pod wpływem lektury choćby powieści Sienkiewicza. Gdyby nawet zignorować cały korpus beletrystyki czy kinematografii, jaki wytworzył się wokół tego wydarzenia, nadal nie jest ono nam dane w sposób bezpośredni. Hayden White dowodzi, że przeszłość „dostępna jest tylko za pośrednictwem języka, że nasze doświadczanie historii jest nierozerwalnie związane z dyskursem o niej, że dyskurs ten musi być zapisany, zanim stanie się «historią»” (White, 2009, 21), zaś „dyskursy historyczne zwykle prowadzą do powstania narracyjnych interpretacji ich treści” (White, 2009, 24). Wszelkie minione wydarzenia poznawane są poprzez relacje, których prawdziwości nie sposób zweryfikować.
Oznacza to, że narracje historyczne mogą kwalifikować się do fikcji, definiowanej jako „właściwość świata przedstawionego polegająca na tym, że jest on tworem niedającym się zweryfikować przez porównanie z rzeczywistością zewnętrzną wobec dzieła” (Głowiński, 1986, 115). Pozwala to traktować materiał historiograficzny nie tylko jako tekst kultury, ale narrację transmedialną, zespół utworów, które – posiadając świat przedstawiony – mogą stać się obiektem fanostwa. Gdy przyjrzeć się problemowi z tej perspektywy, przestaje dziwić istnienie fanvidów przetwarzających w rytm muzyki pop filmy dokumentalne w dokładnie taki sam sposób jak japońską animację czy popularne seriale.
Dużo bardziej elastyczną od ujęcia Gąsowskiej definicję proponuje Barbara Kulesza – Gulczyńska, fandomem nazywając
grupę fanów, skupionych wokół konkretnego medium (np. forum internetowego), których interpretacje bazowego tekstu pozostają do siebie zbliżone, na skutek wymieniania doświadczeń, wrażeń i spostrzeżeń, wspólnego zbierania uzupełniających danych i finalnej, kolektywnej interpretacji tekstu kanonicznego (Kulesza – Gulczyńska, 2011).
Za utwory fan fiction uznaje ona „teksty kultury (utwory literackie, ale także filmowe, plastyczne, komiksowe itd.), których świat przedstawiony zaczerpnięty jest w części lub w całości z dzieła już istniejącego, najczęściej cieszącego się dużą popularnością” (Kulesza – Gulczyńska, 2011). Choć intuicyjnie – z uwagi na większość wypadków – przez „dzieło już istniejące” rozumie się „dzieło z kręgu popkultury”, bazowanie na „książce czy też filmie lub serialu” (Gąsowska, 2015, 109 i 111) przestaje być już cechą dystynktywną fan fiction. Szersze rozumienie kategorii Gąsowska umożliwia zresztą w innym fragmencie swojej monografii, tłumacząc:
praca fana będzie fanfikiem, jeżeli przynajmniej niektóre jej elementy zostaną uznane za nieoryginalne. (…)Za fanfik uznane będą teksty fanów – amatorów, które w warstwie fabularnej wykorzystują miejsce lub czas akcji pierwowzoru, a także postacie bohaterów i wygłaszane przez nie kwestie (Gąsowska, 2015, 111-112).
W takim ujęciu publikowane przez dokonujące samookreślenia jako fani osoby na gromadzących fanów stronach (Tumblr, LiveJournal, AO3, deviantArt) opowiadania o postaciach historycznych należy uznać za jedną z form fan fiction.
Działalność organizującej się dzięki Sieci 2.0 społeczności miłośników rewolucji francuskiej przejawia się w licznych formach charakterystycznych dla działalności fanowskiej. Powstają liczne memy poświęcone tematyce bądź odnoszące się do hermetycznych żartów grupy, cosplaye, na YouTube regularnie pojawiają się nowe fanvidy, istnieją liczne opowiadania i rysunki nie aspirujące do bycia portretami bądź karykaturami, za to dążące do wywołania sympatii do postaci historycznych bądź przyporządkowania – poprzez stereotypowe przedstawienie – do konkretnego, znanego z popkultury, modelu osobowości. Wielekroć prezentują postaci w sytuacjach komicznych, romantycznych lub intymnych, zdejmując nacisk z pełnionych przez nie funkcji politycznych.
Przez dłuższy czas działały osobne strony internetowe poświęcone konkretnym postaciom bądź gromadzące dokumenty związane z rewolucją, Na ich tle, pod względem ilości publikowanej twórczości fanowskiej, wybijała się budowana w latach 2004-2010 i nieistniejąca już obecnie witryna Saint-Just.Net (WebArchive, 2007). Przez wiele lat gromadzono na niej wiersze, opowiadania, rysunki i komiksy (już wówczas klasyfikowane jako fan fiction czy fanart) poświęcone rewolucjonistom. Nie umożliwiała ona jednak zamieszczania komentarzy czy prowadzenia dyskusji, co utrudniało powstanie społeczności, do jakiej wytworzenia potrzebna była Sieć 2.0. Podobnie jak w wypadku wielu większych fandomów, społeczność ta od 2006 roku kształtowała się na LiveJournalu, gdzie w okresie rozkwitu istniały (obecnie zlikwidowane) osobne grupy poświęcone różnym typom twórczości, zebrane pod patronatem istniejącej do dziś – choć od kilku lat nieaktywnej – grupy revolution_fr (LiveJounal, 2006). Równolegle kilka osób publikowało wytwory działalności w indywidualnych galeriach na portalu deviantArt.com, by w końcu podjęto próbę utworzenia aktywnej społeczności rysowników w ramach dwóch fanklubów, która skończyła się niepowodzeniem (deviantArt 2010; deviantArt 2011). Od kilku lat centrum wymiany informacji, jak w wypadku większości silnie sfeminizowanych fandomów, stał się Tumblr.com[2]. Choć pierwsza społeczność liczyła ponad dwustu członków, obecnie należy do niej dwanaście dziewcząt (WebArchive, 2016), aczkolwiek istnieje wiele użytkowniczek formalnie nieprzynależących do grupy, a obserwujących jej działalność bądź włączających się w nią. Można szacować, że obecnie społeczność liczy około pięćdziesięciu osób, jednak ilość dyskusji, w jakie się angażują i stała twórczość sprawiają, że grupa działa w sposób analogiczny do typowych, znacznie większych fandomów.
Uznaję termin „fandom” za właściwy, bowiem za jego pośrednictwem użytkowniczki dokonują samookreślenia, nie tylko pisząc o „swoich doświadczeniach z fandomem rewolucji francuskiej” (Tumblr, 2013A), ale wyjaśniając osobom z zewnątrz, że przynależą do „małego, ale pełnego pasji fandomu, który lubi rozmawiać o ideałach politycznych i zakochanych rewolucjonistach” (Tumblr, 2014A). Analogicznie, swoją twórczość klasyfikują jako „dziwny fanart i fan fiction” (UrbanDictionary, 2012).
Kluczowy staje się jednak dalszy ciąg przytaczanej autodefinicji. Zaraz po „zakochanych rewolucjonistach” pojawia się w niej doprecyzowanie: „w szczególności fandom lubi roztrząsać kwestię nieprzychylnie ocenianych uczestników Rewolucji, dążąc do oddania sprawiedliwości ich złożoności i kontekstom ich działań. (…) W przeciwieństwie do fandomu «Nędzników», French Revolution RPF skupia się na życiach najbardziej wyrazistych postaci historycznych tego okresu” (Tumblr, 2014A).
Istotnie, najważniejsze w fandomie nie są ani konkretne wydarzenia z epoki, ani – atrakcyjna przecież – jej warstwa estetyczna (moda, wnętrza, czy choćby popularne utwory muzyczne). Największy nacisk kładziony jest na postacie zaangażowanych w rewolucję polityków. W centrum uwagi lokuje się Maximilienia de Robespierre, Antoine’a de Saint-Justa, Camille’a Desmoulinsa i Georgesa Dantona, pozostałych działaczy sprowadzając do roli słabo rozbudowanych postaci drugoplanowych, którym przyporządkowane zostają jedna cecha bądź atrybut. Główna czwórka okazała się dla fanek niezwykle atrakcyjna, w dużej mierze za sprawą skomplikowanych relacji towarzyskich w jej obrębie. Jest to mechanizm bardzo typowy dla fanowskiego paradygmatu odbioru, jak wskazuje bowiem Henry Jenkins, „opowiadania fanowskie przesuwają nacisk z fabuły na podkreślenie momentów decydujących dla relacji między postaciami, zamiast momenty te uznawać za tło dla wątku dominującego” (Jenkins, 1992, 173).
Robespierre był wcześnie osieroconym, chorowitym, drobnym i nieśmiałym idealistą, który panicznie bał się pieniądza i do końca życia mieszkał na wynajętym od stolarza poddaszu. Lubił pomarańcze, w dzieciństwie hodował gołębie, a w już w Paryżu miał dużego psa, który uwielbiał wskakiwać do rzek i otrzepywać się na właściciela. Fanki z dużą łatwością znajdują usprawiedliwienia dla jego decyzji politycznych, zazwyczaj podkreślając jego bezsilność wobec rozpędzonej machiny Terroru i protestując przeciw zrzucaniu nań odpowiedzialności za wszystkie decyzje Komitetu Ocalenia Publicznego. W Komitecie zasiadał obok niego Antoine de Saint-Just, najwierniejszy poplecznik, stracony wraz z nim w wieku dwudziestu sześciu lat, wyróżniający się zjawiskową ponoć urodą i wyjątkową zagorzałością w walce z kontrrewolucją. W pierwszych latach pisał do Robespierre’a pełne uwielbienia listy, a w czasie zamachu 9 thermidora w jego ramionach znaleziono rannego Nieprzekupnego. Odnosił się Camille’a Desmoulinsa – najbliższego przyjaciela Robespierre’a jeszcze z lat szkolnych – z nieskrywaną antypatią i pośrednio doprowadził do jego śmierci. Lekko jąkający się, kochliwy Desmoulins również uchodził za atrakcyjnego, był utalentowanym, acz nierozważnym publicystą i – nie potrafiąc zachować zimnej krwi – regularnie ryzykował swoją karierę i życie nieostrożnymi wypowiedziami. Robespierre, w imię sentymentu, wielokrotnie stawał w jego obronie, dzieląc to ryzyko. W 1794 roku Desmoulins jednak opowiedział się po stronie Dantona i wraz z nim trafił na szafot. Georges Danton, potężnie zbudowany i już w dzieciństwie oszpecony hedonista, był uwielbiany przez lud i posiadał nad nim ogromną władzę. Głośny, prowadzący wystawne życie i niekryjący swojego zamiłowania do domów publicznych, stanowił w każdym aspekcie absolutne przeciwieństwo Nieprzekupnego i propagowanych przez niego ideałów. Narastające napięcie między politykami doprowadziło do procesu, w wyniku którego Danton wraz z poplecznikami został stracony.
W takim ujęciu postacie stają się bardzo atrakcyjne, wpisując się w utrwalone klisze narracyjne i ucieleśniając dość częste fantazmaty. Relacje między postaciami nie muszą być poddane daleko idącym przekształceniom, by możliwe było budowanie w oparciu o nie slashu[3]. Fance łatwo pobłażliwość Robespierre’a wobec wybryków Desmoulinsa przypisać głębszemu uczuciu, a niechęć Saint-Justa do dziennikarza – zazdrości. Powyższe charakterystyki poparte są opracowaniami historiograficznymi i nie kłócą się z dostępnymi nam – wielokrotnie zapośredniczonymi – informacjami z epoki. Jednak fakt noszenia przez Saint-Justa kolczyka w uchu w odbiorze fanowskim staje się nadrzędny wobec wprowadzenia prawa prairiala. Fanki rewolucji francuskiej mają ogromną wiedzę w obszarze swoich zainteresowań, dokonują jednak bardzo selektywnej lektury. Jest to zrozumiałe w obliczu ogromnej ilości całkowicie sprzecznych ze sobą ujęć problematyki, konieczne jest bowiem ustalenie, czy opisuje się losy skrzywdzonych i budzących sympatię idealistów, czy zbrodniarzy.
Fandom z definicji funkcjonuje wobec konkretnego tekstu – bądź korpusu tekstów – kultury, budujących świat przedstawiony i wprowadzających ulubionych bohaterów. Stanowiący kanon pierwowzór staje się punktem ciągłego odniesienia wszelkiej działalności twórczej i interpretacyjnej. Dyskurs fanowski pojęcie kanonu zapożyczył z teologii, traktując go jako korpus tekstów prawdziwych i legitymizowanych zewnętrznym (autorskim bądź instytucjonalnym) autorytetem, przeciwstawiany apokryficznemu fan fiction; z czasem nacisk przeniesiony został jednak z zestawu utworów na pojęcie ustanawianej przez nie prawdy.
To właśnie na tle kanonu rysuje się główna różnica pomiędzy fandomami w tradycyjnym rozumieniu a fandomami historycznymi. W wypadku tych pierwszych, kanon nie tylko jest bezpośrednio dany, ale przede wszystkim spójny – nawet w wypadku nieścisłości, twórcy produktów zazwyczaj dążą do ich rozstrzygnięcia i ustalenia jednej, niepodważalnej wersji świata przedstawionego. Istnieją pewne miejsca niedookreślenia, ale konkretne dzieło pozostaje najwyższą instancją, która powołuje postać do życia, postać zaś konstytuuje wyłącznie to, co w materiale źródłowym jest o niej powiedziane. Zatem – cała istniejąca wiedza o świecie przedstawionym jest dostępna. Fandom rewolucji francuskiej jednak nie ma możliwości odwołania się bezpośrednio do tekstu źródłowego, bowiem obiekt fanostwa (tj. postaci historyczne) jest całkowicie niepoznawalny. Pojawia się on w wielu przekazach równocześnie, z których każdy bazuje na jeszcze kolejnym, wszystkie zaś są – zgodnie z myślą White’a – interpretacjami, nieraz skrajnie odmiennymi. Przedarcie się przez kolejne warstwy apokryfów aż do ich przedmiotu jest całkowicie niemożliwe, jako że przedmiot zniknął kilkaset lat temu. Paradoksalnie więc, postać literacka jako obiekt fanostwa jest bardziej realna od historycznej.
Można oczywiście przywołać kategorię RPF (Real Person Fiction), którą posługują się często same fanki rewolucji i uznać, że nie ma potrzeby dyskutowania specyfiki przedmiotu kultu. Jednak w powszechnym przekonaniu, któremu daje wyraz Lidia Gąsowska, „w RPF bohaterami są rzeczywiste osoby – celebryci” (Gąsowska, 2015, 129). Termin ten został stworzony, by opisać zjawisko pisania opowiadań o współczesnych aktorach, muzykach i sportowcach, którzy mają przecież odmienny status od postaci historycznych. Choć bowiem ich obraz również w jakimś stopniu zostaje zapośredniczony przez media, fan – szczególnie w dobie Internetu – ma szansę dotarcia nie tylko do całości wypowiedzi swojego idola, ale do nagrań ukazujących jego zachowanie. Ma ponadto (hipotetyczną przynajmniej) możliwość zetknięcia się osobiście z obiektem fanostwa w czasie koncertów czy konferencji prasowych. Postać celebryty jest w dużo bardziej bezpośredni sposób dana niż postać historyczna, której obraz budowany jest wyłącznie na podstawie nawarstwiających się relacji.
Rewolucja francuska jest jednym z bardziej kontrowersyjnych wydarzeń w dziejach kultury zachodniej i od samego początku spotykała się ze skrajnie odmiennymi ocenami i reprezentacjami. Jej wizerunek oscyluje pomiędzy romantycznym zrywem i krwawą łaźnią, a nawet wśród jej apologetów pojawiają się diametralnie różne opinie na temat zaangażowanych postaci. W związku z nagromadzeniem zupełnie sprzecznych przekazów, fanki zaczęły wytwarzać swój własny kanon, uznając pewne opracowania zgodne z ich wizją za bardziej wiarygodne, reakcyjne zaś odrzucając z niechęcią. W ten sposób kanoniczne stają się wspomnienia Charlotty Robespierre, prace Alberta Mathieza czy Ruth Scurr, zaś ujęcia prezentowane przez Thomasa Carlyle’a czy Simona Schamę są wyśmiewane jako niegodne nawet polemiki. W gruncie rzeczy fandom, poprzez selekcję ogromnego materiału, sam wyprodukował postaci i uniwersum, którymi się zajmuje, wpisując je w pewne romantyczne wzorce. Jest rzeczą ewidentną, że entuzjastki rewolucji francuskiej nie zdają sobie sprawy z tego faktu, uznając swoje wyobrażenie za obiektywne i adekwatne do wydarzenia źródłowego. Nie uważają się za fanki konkretnego przekazu historycznego bądź jego przekształceń, lecz samego wydarzenia.
Bardzo symptomatyczna dla opisywanego przeze mnie mechanizmu wybiórczości połączonej z przekonaniem o kanoniczności własnej interpretacji jest wypowiedź użytkowniczki prowadzącej bloga Vive Robespierre!:
Robespierre nigdy nie dopuścił się korupcji i zawsze na pierwszym miejscu stawiał naród. Za zamkniętymi drzwiami był niezwykle dobry dla najbliższych (…), wykazywał się łagodnością i wrażliwością, a także rozczulającą miłością do zwierząt. Ponadto dotykały go stałe ataki depresji i stanów lękowych (…). Skorumpowani ekstremiści odpowiedzialni za jego upadek skutecznie oczernili go na stulecia i – jako aspirującym historykiem – kieruje mną pragnienie zmienienia błędnych przekonań. (Tumblr, 2014B)
Przejawia się owo pragnienie w ciągłej polemice z reakcyjnymi w duchu opracowaniami historiograficznymi, wypowiedziami konkretnych badaczy, uproszczeniami w podręcznikach czy choćby powszechną opinią. W 2009 roku ogromnym echem w fandomie odbiła się akcja protestacyjna przeciwko tendencyjnemu dokumentowi BBC Terror! Robespierre and the French Revolution, w którym starano się wykazać paralele pomiędzy przywódcą Komitetu Ocalenia Publicznego a Stalinem (LiveJournal 2009A,B; również Tumblr 2013B).
W pierwszym odruchu wytworzonego przez fanki rewolucji korpusu faktów „pewnych” nie określiłoby się mianem kanonu, uznając je za typowy przykład tzw. fanonu. Jednak, jak wyjaśnia Gąsowska, „fanon zwykle określa się jako świat alternatywny wobec dobrze znanych, oficjalnych i popularnych tekstów źródłowych” (Gąsowska, 2015, 140). Fanki, choć traktują dostępny im materiał wybiórczo, wytwarzają kanon z tekstów powstałych na zewnątrz ich środowiska i niebędących produkcją fanowską. Ponadto, widzą ogromną różnicę pomiędzy fan fiction a kanonem.
Bardzo częstym elementem fanonu jest orientacja homoseksualna postaci. Jednak te same osoby, które tworzą opowiadania miłosne o Robespierze i Desmoulinsie, uskarżają się na niewłaściwą reprezentację ich relacji w „Dantonie” Wajdy, uznając, że Nieprzekupny zachowuje się, jakby był gejem (Tumblr, 2014C). Ustalony przez fanki kanon jest kategorią tak silną, że w stosunku do niej redefiniowane zostają gatunki literackie. Problem ten jest bardzo specyficzny dla omawianego przeze mnie typu fandomów, istnieje bowiem wielowiekowa tradycja historycznych powieści, ilustracji bądź dramatu, zaś, jak wskazuje Gąsowska, „fani inwestują dużo czasu w tworzenie produktów, które często nie odbiegają jakością od produktów oficjalnej kultury” (Gąsowska, 2015, 128). Powstało wiele utworów poświęconych rewolucji francuskiej, jednak nikt nie jest skłonny uznawać Śmierci Dantona Buchnera, Szkarłatnego kwiatu baronowej Orczy czy Naszyjnika królowej Dumasa za twórczość fanowską. Intuicyjnie można by założyć, że decyduje o tym forma publikacji, jak bowiem wyjaśnia Edward Balcerzan, „gatunek jest powtarzalną kombinacją chwytów decydujących o kompozycji (morfologii) tekstu, komunikacyjnie ukierunkowanych i zdeterminowanych przez materiał oraz technikę przekazu (medium)” (Balcerzan, 1999, 10). Powieść zatem byłaby tekstem wydanym w formie książkowej, fan fiction pojawiałoby się w fanzinie bądź w sieci[4].
Pomocna dla ustalenia statusu literatury oficjalnej w fandomie rewolucji francuskiej jest popularna dziś kategoria retellingu, czyli ujęcia znanej historii z nowej bądź odmiennej perspektywy, nieraz ukazywanej jako jedyna prawdziwa. Gąsowska dowodzi, że
Fanfik może opowiadać o tym, „jak było naprawdę” (…). Nie każdy retelling jest ff [fan fiction], ale zdarzają się fanfiki będące retellingami. Formułując myśl przejrzyściej, należy przypomnieć bardzo pragmatyczne zdanie Richarda Rorty’ego: „to miejsce publikacji ustawia interpretację.” O przynależności do ff będzie zaświadczała obecność tekstu w sieci, zaś o byciu retellingiem – forma książkowa (Gąsowska, 2015, 137).
W takim ujęciu każda powieść historyczna dotycząca rewolucji francuskiej mogłaby zostać uznana za retelling właśnie. Rozróżnienie to okazuje się jednak zbyt powierzchowne w wypadku omawianego przeze mnie fandomu, bowiem zaprezentowaną powyżej genologię podważa recepcja twórczości Stanisławy Przybyszewskiej.
Przybyszewska dramaty Sprawa Dantona i Thermidor oraz powieść Ostatnie noce ventôse’a tworzyła w Gdańsku na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku, gdy nie mogło być jeszcze mowy o kategorii fan fiction i z całą pewnością nie istniał fandom, który mógłby stać się adresatem. Fandom obecny, choć zdaje sobie sprawę z tych realiów, bez cienia wahania określa twórczość Przybyszewskiej jako fan fiction, rozpoznając w niej podstawowe klisze, tropy i fantazmaty charakterystyczne dla własnej działalności.
Kilka miesięcy temu znalazłam stronę sztuki z lekkim podtekstem Robespierre/Camille, którą zaczęłam pisać jako szesnastolatka. Nawet szesnastoletnia ja pisząca bardzo poważną jednoaktówkę fan fiction nie umiałam wznieść się na wyżyny Przybyszewskiej (Tumblr, 2014D)
– stwierdza jedna z użytkowniczek Tumblra. Kolejna, publikując na blogu fragmenty Ostatnich nocy ventôse’a ukazujące do granic śmieszności przeestetyzowaną scenę miłosną między Robespierrem i Desmoulinsem, kwituje je stwierdzeniem „Boże. Tak bardzo fan fiction. Ale czy to nie zabawne? Prawdopodobnie pierwsze fan fiction Saintmoulinspierre w historii” (Tumblr, 2015). Inna fanka, przywołując fragment tej samej powieści wyjaśnia: „nie moje, ale mogłoby być. Ten fanfik ma niemal sto lat i jest fragmentem powieści Stanisławy Przybyszewskiej” (Dreamwidth, 2009).
Nieraz przedmiotem zainteresowania staje się sama pisarka, która twierdziła, że jest w Robespierze zakochana i nikomu innemu tak długo nie dochowała wierności (Przybyszewska, 1978, 393–394). Pisała nie w celach zarobkowych, ale by dać wyraz temu uczuciu, w dodatku zaś, jak tłumaczy jedna z entuzjastek, „Przybyszewska praktycznie przyznała, że ma słabość do homoseksualistów. Obywatelki, to sposób, w jakim w latach trzydziestych mówiło się «cześć, jestem fanką slashu»” (Tumblr, 2015). Jej twórczość idealnie wpisuje się w paradygmat fanowski i w nim jest odbierana.
Inny jednak status ma Kogo śmierć nie sięgnie Hilary Mantel (2014), która również określa się jako „robespierrystka” i przyznaje się do obsesji na punkcie Nieprzekupnego (Mantel, 2000). Choć ukazuje postaci rewolucjonistów w sposób skrajnie pozytywny, a przeczytanie jej powieści uznawane jest za obowiązek prawdziwej fanki, nie kwestionuje się przynależności gatunkowej jej książki. Mantel, w przeciwieństwie do Przybyszewskiej, ukazuje bowiem tylko elementy, które traktowane są w fandomie jako obowiązujące prawdy, nie snując teorii o romansach pomiędzy rewolucjonistami. O statusie tekstu nie decyduje tu ani medium, ani nawet stosunek autora do przedmiotu, a jedynie jego relacja do kanonu i fanonu.
Henry Jenkins wskazuje swoistą deaksjologizację czy też zaburzenie porządku moralnego jako jedną z podstawowych cech fan fiction, które często czyni z czarnych charakterów protagonistów, ukazując ich od innej strony niż powszechnie znana (Jenkins, 1992, 171). Łatwo byłoby wpisać takie podejście w szeroko rozumiane prądy postmodernistyczne jako antyautorytarne, zakładające tekstualizację, dążące do przełamania narracji dominującej i oddające głos wykluczonym z dyskursu. Nie dałoby to jednak adekwatnego obrazu sytuacji.
Linda Hutcheon rzeczywiście wskazuje, że postmodernistyczne powieści osadzone w realiach historycznych często odwracają porządki wartości i dokonują refokalizacji. Jednak ich celem nie jest wyzwolenie historii z zafałszowań, a podważenie wiarygodności historiografii i narracji historycznej jako takich. Historiograficzna meta-powieść problematyzuje samą możliwość reprezentacji i traktuje swoją formę z rezerwą (Hutcheon, 1997). Tymczasem fandom rewolucji francuskiej – owszem – kwestionuje autorytet dyskursu dominującego, lecz wybrane przez siebie źródła uznaje za całkowicie rzetelne. Sprzeciwia się najczęstszym ujęciom w historiografii w imię stworzenia nowego obrazu rewolucji, który miałby być adekwatny i niepodważalny. Jak starałam się dowieść, fanki działają w poczuciu, że są dysponentkami prawdy i że obiektem ich afektu są faktyczne postacie historyczne, o których wiarygodne świadectwo dają teksty przynależne do kanonu.
Gdy przez społeczność przelewała się fala oburzenia w związku ze wzmiankowanym wcześniej dokumentem BBC, hasło organizujące grupę brzmiało „Obywatelki, protestujmy przeciw haniebnemu spotwarzeniu Saint-Justa i Robespierre’a!” (LiveJournal, 2009C). Choć spór z twórcami filmu toczył się w oparciu o konkretne, podparte źródłami argumenty, fanki nie próbowały swoim wywodom nadać nawet pozoru obiektywności, dokonując na wstępie samookreślenia za pośrednictwem zaczerpniętego z języka rewolucyjnego terminu „obywatela” i umieszczając się tym samym w rewolucyjnym systemie wartości. Typ dystansu, jakim wykazują się autorzy postmodernistyczni, jest z definicji dla fana nieosiągalny, bowiem jego tożsamość konstytuują zaangażowanie i więź emocjonalna z przedmiotem zainteresowań. Siła tej więzi jednocześnie dyskwalifikuje fanów jako historyków czy historiografów; stają się oni twórcami i odbiorcami kanonu jednocześnie.
BIBLIOGRAFIA
LITERATURA PRZEDMIOTU
Bacon-Smith, Camille; 1992, Enterprising Women: Television Fandom and the Creation of Popular Myth Series in Contemporary Ethnography, Filadelfia: University of Pennsylvania Press.
Balcerzan, Edward; 1999, W stronę genologii multimedialnej; w: Teksty Drugie nr 6 (59), ss. 7- 24.
Fiske, John; 2008, Kulturowa ekonomia fandomu, w: Kultura Popularna, nr 3(21), ss. 17-29.
Gąsowska, Lidia; 2015, Fan fiction. Nowe formy opowieści, Kraków: Ha!art.
Głowiński, Michał; 1986, Cztery typy fikcji narracyjnej; w: Janusz Sławiński (red.), Teoretycznoliterackie tematy i problemy, Wrocław: Ossolineum., ss. 25-34.
Hutcheon, Linda; 1997, Historiograficzna meta-powieść: parodia i intertekstualność historii, w: Ryszard Nycz (red.), Postmodernizm. Antologia przekładów, Kraków: Baran i Suszczyński, ss. 378-398.
Jenkins, Henry; 1992, Textual Poachers: Television Fans and Participatory Culture, New York: Routledge.
Kulesza – Gulczyńska, Barbara; 2011, Zagadnienie autorstwa w utworach fan fiction. Fandom jako kolektyw twórczy,
https://www.academia.edu/9801434/Zagadnienie_autorstwa_w_utworach_fan_fiction._Fandom_jako_kolektyw_tw%C3%B3rczy_The_Question_of_Autorship_in_Fan_Fiction._Fandom_as_a_Writing_Collective_ [dost. 8.05.2017]
White, Hayden; 2009, Proza historyczna, przeł. Tomasz Dobrogoszcz, Kraków: Universitas.
LITERATURA PODMIOTU I ŹRÓDŁA INTERNETOWE
Wszelkie tłumaczenia cytatów pochodzą od autorki tekstu
Dreamwidth.com; 2009, online: http://revolution-fr.dreamwidth.org/93219.html [dostęp: 9.05.2017].
deviantArt.com; 2010, online: http://frenchrevolutionfans.deviantart.com/ [dostęp: 9.05.2017].
deviantArt.com; 2011, online: http://vive-la-revolution.deviantart.com/ [ dostęp: 9.05.2017].
LiveJournal.com; 2006, online: http://revolution-fr.livejournal.com/ [dostęp: 9.05.2017].
LiveJournal.com; 2009A, online: http://revolution-fr.livejournal.com/88673.html [dostęp: 9.05.2017].
LiveJournal.com; 2009B, online: http://revolution-fr.livejournal.com/89340.html [dostęp: 9.05.2017].
LiveJournal.com; 2009C, online: http://pics.livejournal.com/maelicia/pic/001yr2r3 [dostęp: 9.05.2017].
Mantel, Hilary; 2000, What man this is, with his crowd of women around him!, w: London Review of Books, online: http://www.lrb.co.uk/v22/n07/hilary-mantel/what-a-man-this-is-with-his-crowd-of-women-around-him [dostęp 9.05.2017].
Mantel, Hilary; 2014, Kogo śmierć nie sięgnie, przeł. Urszula Nowicka, Katowice: Sonia Draga.
Przybyszewska, Stanisława; 1978, Listy T. 1, Gdańsk: Wydawnictwo Morskie.
Tumblr.com; 2013A, online: http://needsmoreresearch.tumblr.com/post/68008500202/my-experience-about-french-revolution-fandom-being [dostęp: 9.05.2017].
Tumblr.com; 2013B, online: http://needsmoreresearch.tumblr.com/post/61427809033/the-bbc-terror-robespierre-and-the-french [dostęp: 9.05.2017].
Tumblr.com; 2014A, online: http://ao3org.tumblr.com/post/82487503872/image-of-eugene-delacroixs-painting-la-liberte [dostęp: 9.05.2017].
Tumblr.com; 2014B, online: http://viverobespierre.tumblr.com/post/100843970336/i-may-be-annoying-asking-the-same-question-youve [dostęp: 9.05.2017].
Tumblr.com; 2014C, online: http://unspeakablevice.tumblr.com/post/81229761867/bunniesandbeheadings-unspeakablevice [dostęp: 9.05.2017].
Tumblr.com; 2014D, online: http://bunniesandbeheadings.tumblr.com/post/79309301985/organt-a-few-months-ago-i-found-a-page-of-a [dostęp: 9.05.2017].
Tumblr.com; 2015, online: http://angel-with-a-shotgun-bea.tumblr.com/post/114094634403/my-thoughts-on-the-last-nights-of-ventose [dostęp: 9.05.2017].
UrbanDictionary.com; 2012, online: http://www.urbandictionary.com/define.php?term=History+Peep [dostęp: 9.05.2017].
Web.Archive.org; 2016, online: https://web.archive.org/web/20160701091614/http://thehistorypeepsdirective.tumblr.com/post/91293449014/history-peeps-master-list-and-directory [dostęp: 9.05.2017].
WebArchive.org; 2007, online: http://web.archive.org/web/20070929062044/http://www.saint-just.net/ [dostęp: 9.05.207].
Agnieszka Urbańczyk
Doktorantka na kulturoznawstwie (Wydział Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego), absolwentka polonistyki antropologiczno – kulturowej w ramach MISH; od roku 2015 realizuje projekt Polityczność science fiction w recepcji fanowskiej w ramach programu „Diamentowy Grant”. Jej zainteresowania akademickie związane są z szeroko pojętą politycznością kultury popularnej (w szczególności SF), jej recepcją, kulturą fanowską i jej dyskursami, teorią krytyczną, biopolityką, teologią polityczną a także rewolucją francuską i polskim futuryzmem.
Streszczenie
Często fandom definiuje się jako społeczność zainteresowaną konkretnym światem fikcyjnym popularnej książki, filmu czy serialu telewizyjnego, jednak istnieją pewne wydarzenia historyczne, które również zdolne są generować fandomy. Celem tekstu jest wykazanie, że niektórzy z historyków-entuzjastów mogą być nazywani fanami i omówienie relacji ich twórczości (szczególnie fanfiction i fanartu) do faktycznego obiektu fascynacji danej społeczności.
Jak pokazuje Hayden White, przeszłość jest nam niedostępna w jakiejkolwiek innej formie niż narracyjna, a zatem już zinterpretowana. Historia może być zatem traktowana jako fikcja, a co za tym idzie – może mieć fanów. Fandom rewolucji francuskiej to mała, lecz bardzo aktywna społeczność, której twórczość musi być uznana za fanowską, choć skupia się na znanych postaciach historycznych, a nie fikcyjnych. Ponieważ istnieje wiele sprzecznych ze sobą relacji, a fani nie mają dostępu do osobowości jednostek zaangażowanych w rewolucję, dokonują selekcji materiałów historiograficznych by, wybierając te najbardziej zgodne ze swoją romantyczną wizją wydarzenia, uznać je za kanon. W ten sposób, inaczej niż w wypadku przyjmowania z góry danego i spójnego kanonu bestsellera, grupa sama wytwarza kanon oparty o zewnętrzne teksty.
Choć kanon, zamiast zostać przyjęty, jest przez społeczność konstruowany, nie może być mylony z fanonem. Fani rewolucji francuskiej widzą dużą różnicę między swoją działalnością a tym, co uznają za fakt historyczny, do tego stopnia, że są w stanie krytykować reżysera za ukazanie postaci w sposób, w jaki robi to fan fiction (uznawane za niekanoniczne). Koncepcja kanonu jest w tej grupie tak silna, że zmusza do przedefiniowana klasycznych kategorii genologicznych. Fani niektóre powieści i dramaty historyczne uznają za teksty analogiczne do własnej twórczości, gdy oddalają się od sztywno ustalonego kanonu.
The concepts of canon and truth in history fandoms exemplified by the French Revolution fandom
Both the public and the academia tend to define a fandom as a community interested in particular fictional world from a popular book, movie or TV series, but in fact there are some historical events which generate fandoms as well. This paper’s purpose is to prove some history enthusiasts’ right to be called fans and examines their production (especially fanfiction and fanart) as related to the actual subject of comunnity’s fascination.
As Hayden White pointed out, the past is not available in any other form than a narration, which implies the act of interpreting. Therefore, we should treat historiography as a form of fiction, and as such it is able to have its fans. The French Revolution fandom is a small but very prolific community whose creations can clearly be considered fanworks, even though they represent prominent historical figures (focusing on Robespierre, Saint-Just, Desmoulins and Danton) instead of fictional characters. As fans do not have the access to original personalities of people involved in the Revolution and there are many contradictory accounts of the event, they selectively read historiographical works with which they agree the most and consider them a canon. This way fans themselves create a canon based on external testimonies as opposed to the typical act of accepting a fully developed and consistent canon of a bestseller.
Even though the canon, instead of being adopted, is constructed by the community, it cannot be mistaken for a fanon. French Revolution fans see a big difference between their fanwork and what they consider a historical fact, to the extent of criticizing a director for showing their favourite characters in the same way they are shown in fanfiction, which is considered noncanonical. The conception of canon is so important it forces us in this case to redefine classic genology, for fans consider some novels fanworks based on their relation to it.
[1] Uczestnikiem LARPu (Live Action Role Playing), gry polegającej na fizycznym odgrywaniu wobec innych uczestników fikcyjnych ról w odpowiednich kostiumach i przy użyciu rekwizytów.
[2] LiveJournal.com przez lata był drugim po FanFiction.Net najistotniejszym miejscem publikacji fan fiction. Możliwość tworzenia na stronie grup i społeczności pozwoliła LiveJournalowi stać się platformą dyskusji i wymiany wszelkiej działalności fanowskiej (oprócz fan fiction – fanartu, doujinshi, fanvideo, zdjęć cosplayu itp.). Portal deviantArt ułatwił fandomom rozwój znacznie później, wprowadzając funkcję tworzenia grup; w tym czasie jednak większość społeczności przeniosła się na Tumblr.
[3] W dużym uproszczeniu, slash to szeroka kategoria, która obejmuje różnorodne formy twórczości fanowskiej ukazujące relacje homoerotyczne (najczęściej, choć nie zawsze, pomiędzy postaciami kanonicznie heteroseksualnymi). Skala popularności slashu doprowadziła do uznawania go za osobny, pełnoprawny podgatunek obok romansu, westernu czy horroru.
[4] W wypadku typowych fandomów pojawia się jeszcze kategoria profic, zarezerwowana dla tekstów osadzonych we wcześniej stworzonym świecie przedstawionym, które wydawane są w sposób tradycyjny w celach zarobkowych.