Agnieszka Fedorowicz
Ludobójstwo ofiar w niemieckich obozach koncentracyjnych. Próba klasyfikacji
Abstrakt:
Nazistowskie ludobójstwo dokonane w obozach koncentracyjnych, było unikalnym i wyjątkowym, choć nie jedynym tego typu wydarzeniem w dziejach. Świadczy o tym nie tylko ich rozmiar czy metodyczne przygotowania, lecz przede wszystkim fakt, iż działania te skierowano przeciwko członkom całego narodu tylko ze względu na przynależność do niego.
Klasyczne ujęcie zjawiska występujące w literaturze, eksponuje przede wszystkim liczbę zgładzonych i ogólne sposoby eksterminacji (bezpośredniej – przeprowadzonej w wyniku bezpośredniego działania oprawcy i pośredniej, dokonanej w wyniku stworzonych warunków). W związku z tym koniecznym było uzupełnienie dotychczasowej klasyfikacji o nowe, szczegółowe modele podziału ludobójstwa, biorąc pod uwagę przedmiot ludobójstwa (ofiary), podmiot wykonujący (oprawcy), okres funkcjonowania obozów, narzędzie eksterminacji oraz miejsce i okoliczności przeprowadzonego ludobójstwa.
Zaproponowana klasyfikacja nie tylko uszczegóławia i osadza w chronologii tragiczne wydarzenia, pozwala także obalić powszechnie występujące stereotypy związane z tą problematyką, tj. na przykład pogląd o tym, iż oprawcami byli tylko Niemcy lub więźniowie posiadający władzę nad innymi, masowe metody zagłady istniały od początku istnienia kacetów czy przekonanie o roli szpitala, jako instytucji zajmującej się wyłącznie leczeniem i ratowaniem życia.
Abstract
The Nazi attempt at genocide was a unique and horrific event, although, not the only in the latest history. Its magnitude, scale and systematic extermination of one specifically chosen nation prove this thesis. Often the literature presents the holocaust phenomenon mainly in numbers and general extermination techniques (direct – performed directly by the executioners and indirectly – carried out due to existing circumstances). It is therefore necessary to add an additional classification which focuses on the detailed division of genocide, specifically taking into account the objects chosen for extermination (the victims), the subjects responsible for genocide (the executioners), its functioning periods, tools of extermination as well as the place and circumstances of massive genocide. The proposed classification not only presents more details but it also sets a chronological sequence of these tragic events. It also helps to overcome common stereotypes regarding this problem for example a common point of view that only the Germans or inmates with power over others were the executioners or that mass extermination methods existed from the very beginning in Nazi concentration camps or even the notion that hospitals are places where sick people get treated and cured.
Czystka etniczna, eksterminacja, holocaust, mord masowy, wytępienie, likwidacja. Wydarzenia kryjące się za tymi wszystkimi terminami zamknięto w jednym – „ludobójstwo”. Po raz pierwszy pojawił się on w książce Raphaela Lemkina Axis Rule In Occupied Europe[1] i obejmował przestępstwa dokonane przez nazistów, przez co stał się nie tylko kategorią prawną, lecz również publicystycznym określeniem, przydatnym w sytuacji, kiedy wszystkie inne słowa moralnego lub politycznego potępienia zawodzą, kiedy mówca lub pisarz chce objąć aktem oskarżenia działania wyjątkowo zbrodnicze i odrażające. [2].
Dlaczego jednak wcześniej nie utworzono takiego terminu, skoro masowe morderstwa, wręcz rzezie ludności, były znane historii na długo przed rokiem 1944, czy nawet przed wybuchem drugiej wojny światowej? (warto wspomnieć chociażby o akcji pacyfikacyjnej mieszkańców Wandei w czasie rewolucji francuskiej czy masakrze Ormian dokonanej przez Turków w latach 1915-1917 i uważanej przez większość historyków za pierwsze w świecie ludobójstwo). Co więcej, prawodawstwo przewidywało stosowne kary za popełnione na jeńcach (w tym także osobach cywilnych) czyny niezgodne z ustaleniami konwencji haskiej.
Otóż zbrodnie nazistów, ujawnione w czasie Procesu Norymberskiego oraz jemu podobnych, były „unikalne”, a także „wyjątkowe” w świetle historii. Unikalne, ponieważ nigdy wcześniej, biorąc pod uwagę rozmiar, zasięg, metody przeprowadzenia, liczbę ofiar, niekonsekwencję, a przede wszystkim zamierzoność, nie zaistniało zjawisko, które – aby je określić, zrozumieć i osądzić – trzeba by było nazwać zbrodnią przeciwko ludzkości.[3] „Wyjątkowe”, bo przejawiały się w świadomej zagładzie całych narodów, grup etnicznych, religijnych lub rasowych, zarówno w czasie pokoju, jak i wojny, zarówno poprzez fizyczne zabójstwa członków grupy, jak i kontrolę urodzin, przymusowe odbieranie dzieci czy stwarzanie warunków życia obliczonych na fizyczne wyniszczenie.[4] Z terminem tym nieodłącznie wiąże się także niszczenie dóbr kulturalnych, takich jak budowle, dzieła sztuki czy język.
Do tej pory bowiem motywy napędzające akty masowej przemocy były zgoła odmienne – do najczęstszych należały: odwet, pacyfikacja, chęć zagarnięcia dóbr materialnych, uśmiercenie wroga. Inny – niż w przypadku nazistowskiego ludobójstwa – był ich zakres: wszystkie miały określony, zazwyczaj niewielki, zasięg terytorialny i przebieg. Nawet jeśli nie stanowiły jednorazowego aktu, lecz polegały na stopniowym wyniszczaniu, były przeprowadzane konsekwentnie. Przede wszystkim zaś różniły się celem – nigdy wcześniej działania zmierzające do eksterminacji nie były skierowane przeciwko wszystkim przedstawicielom danego narodu tylko ze względu na fakt przynależności do niego. [5]
Analizując problem nazistowskiego ludobójstwa, nie można pominąć faktu, iż przygotowywano się do niego etapami. Stopniowo dojrzewano do działań mających swój epilog w komorach gazowych Auschwitz – Birkenau oraz licznych obozach zagłady. Generalizując, można stwierdzić, iż sytuacja Żydów oraz wrogów narodowego socjalizmu nieustannie się pogarszała wraz z rozwojem sytuacji na frontach. Związane z tym dwa czynniki – czas i przestrzeń – przeplatały się, wpływając na położenie ofiar.
W III Rzeszy aż do wybuchu wojny, pomimo szykan i ograniczenia swobód, istniała dla wyznawców judaizmu możliwość (oczywiście za stosowny okup) wyjazdu za granicę. Pierwsze obozy koncentracyjne miały za cel izolację oraz szeroko rozumianą resocjalizację, nie zaś eksterminację. Wraz z wkroczeniem wojsk niemieckich do Polski mieszkających w jej granicach Żydów dotknęła druga fala „decyzji” – naznaczenie gwiazdą Dawida i zamknięcie w gettach, bez możliwości ich opuszczenia pod groźbą kary śmierci.
Jednocześnie, dbając o czystość rasy, rozpoczęto w Niemczech akcję uśmiercania osób umysłowo chorych. Akcja ta, choć nie stanowiła sensu stricte ludobójstwa (mimo że zamierzona, zaplanowana, nie była ona skierowana przeciwko całemu narodowi, ponadto jej celu nie stanowiło zniszczenie dobytku kulturalnego, lecz fizyczna eksterminacja osób, na rzecz których państwo ponosiło duże koszty finansowe), w znacznym stopniu przyczyniła się do jego późniejszych aktów. Była ona pierwszym masowym mordem ludności, podczas którego opracowano “technologię” grupowego zabijania, zastosowaną później w obozach zagłady. Do tego jednak czasu wciąż trwały dyskusje na temat przyszłości izolowanej społeczności żydowskiej, m.in. pojawił się np. pomysł jej wysiedlenia za Ural lub na Madagaskar, co świadczy o niesprecyzowanym toku postępowania.
Kolejnym etapem przygotowań do ludobójstwa był atak III Rzeszy na Związek Radziecki, gdzie sytuacja wielu tysięcy osób, zaliczonych do kategorii „wrogów państwa i narodu”, od razu stała się tragiczna (warto wspomnieć chociażby działalność czterech oddziałów Einsatzgruppen[6]oraz pierwsze uśmiercenie więźniów obozu Auschwitz za pomocą Cyklonu B). [7].
Jednakże prawdziwym kamieniem milowym w dokonaniu świadomego i zamierzonego ludobójstwa była pierwsza w dziejach konferencja oprawców dotycząca planów wyniszczenia całego narodu. Odbyła się ona w miejscowości Wannsee 20 stycznia 1942 r., a jej szczegółowe ustalenia związane z „ostatecznym rozwiązaniem kwestii żydowskiej” w zakresie ustaleń technicznych, zaplecza logistycznego oraz współdziałania różnych instytucji i urzędów są kolejnym dowodem niezwykłości zbrodni nazistowskich. Od tej chwili jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się ośrodki masowej zagłady – jedyne w swoim rodzaju obozy utworzone w celu uśmiercania ludzi.
Klasyczne ujęcie zjawiska, jakim była eksterminacja[8] bezpośrednia (tj. przeprowadzona w wyniku bezpośredniego działania oprawcy) i pośrednia (dokonana w wyniku stworzonych warunków), mająca miejsce w obozach koncentracyjnych, jest niewystarczające, gdyż nie eksponuje w dostateczny sposób szczegółów dotyczących: ofiar, oprawców, miejsca czy okresu przeprowadzenia zagłady.
Dlatego też w niniejszym artykule pragnie się przedstawić nowe modele podziału, które uzupełnią dotychczasową klasyfikację a także pozwolą obalić powszechnie występujące stereotypy związane z tą problematyką, tj. na przykład pogląd o tym, iż oprawcami byli tylko Niemcy lub więźniowie posiadający władzę nad innymi, że masowe metody zagłady istniały od początku istnienia kacetów czy przekonanie o roli szpitala jako instytucji zajmującej się wyłącznie leczeniem i ratowaniem życia. Niestety jednak, z uwagi na krótką objętość pracy, jest to tylko przyczynek do dalszych badań.
1. Klasyfikacja ze względu na przedmiot ludobójstwa (ofiary)
1.1. Klasyfikacja ze względu na narodowość
Struktura narodowościowa ofiar ludobójstwa w każdym obozie koncentracyjnym przedstawiała się inaczej, co miało związek z położeniem geograficznym obozu oraz funkcją, jaką miał spełniać. Generalizując, można jednak powiedzieć, że w każdym z nich największą liczbę uśmierconych stanowili przeznaczeni na całkowitą zagładę Żydzi.
Spośród pozostałych grup narodowościowych najwięcej zginęło Polaków, co jest oczywiste, jeśli się pamięta, że Polska była krajem, w którym okupacja trwała najdłużej, zaś jej mieszkańcy nieustannie się buntowali, przez co stanowili najwyższy odsetek więźniów w obozach koncentracyjnych. Nieco mniej ofiar pochodziło odpowiednio: z ZSSR, III Rzeszy i pozostałych krajów okupowanych.
W podobnej sytuacji, co nieposiadający własnego państwa Żydzi, znaleźli się Romowie (Cyganie), których także skazano na wyniszczenie, choć powodem w tym przypadku był rzekomo aspołeczny tryb życia, jaki prowadzili wraz ze swoimi rodzinami. Z tego względu obwiniano ich m.in. o demoralizację społeczeństwa i traktowano jako „materiał niepełnowartościowy”, zatruwający zdrowy organizm (państwo).
Dysproporcje związane z traktowaniem poszczególnych narodów wynikały w głównej mierze ze stosowanej przez nazistów polityki. Najważniejsze kryterium stanowiło w niej pokrewieństwo z rasą nordycką, uważaną za jedyną w pełni wartościową. Architekci III Rzeszy chcieli utworzyć w Europie „nowy ład”, planując uczynienie z narodów słowiańskich oraz osób pochodzących z małżeństw niemiecko – żydowskich lub niemiecko – cygańskich tzw. Mischlingen (mieszańcy), niewolników. Zakładano także całkowite uwolnienie terenów podległych wpływom politycznym Rzeszy od narodu żydowskiego i elementów aspołecznych.
Kładąc kres powszechnym (zwłaszcza na Zachodzie) przekonaniom, dotyczącym utożsamienia nacji ofiar z konkretnymi obozami koncentracyjnymi, warto zauważyć, iż usytuowanie kacetów na terenie Rzeszy, Austrii, Czech czy innego kraju nie było współmierne z narodowością osób w nich zgładzonych. Na przykład w Auschwitz – Birkenau, znajdującym się na ziemiach polskich, które w październiku 1939 r. przyłączono do Rzeszy, zdecydowaną większość wśród zamordowanych stanowili Żydzi węgierscy. Przyczyną takiego stanu rzeczy była funkcja, jaką obozy pełniły w „ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej” (w obozie tym uśmiercano ofiary pochodzące głównie z zachodniej i południowej Europy) oraz ilość więźniów określonej narodowości.
1.2. Typologia ofiar ze względu na obywatelstwo i stosunek do systemu politycznego
Zagadnienie przynależności państwowej ofiar wymaga odrębnego opracowania, co wynika z faktu, iż często pojęcia „narodowość” i „obywatelstwo” są ze sobą utożsamiane. Prowadzi to do powstania licznych uproszczeń i trudności związanych z ustaleniem metod przeprowadzonego ludobójstwa, a także z oszacowaniem liczby ofiar pochodzących z danego kraju.
Problem pojawia się, jeśli uświadomić sobie, że zarówno Żydzi, jak i Cyganie, czyli obie nacje przeznaczone do całkowitej eksterminacji, byli obywatelami krajów okupowanych wobec których stosowano inną politykę. Wynikać stąd może przeświadczenie o traktowaniu członków obu wspomnianych grup narodowościowych w taki sam sposób, jak obywateli państwa, w którym mieszkali.
Niestety wnioskowanie to jest błędne, co wyraźnie potwierdza historia holocaustu. W stosunku do Żydów i Cyganów postępowanie było jednakowe, to znaczy z góry przeznaczono ich na zagładę. Różnica polegała jedynie na większej dbałości o pozory w przypadku ofiar z krajów zachodniej Europy – nie były one transportowane do obozów w bydlęcych wagonach, ale podróżowały wraz z całym dobytkiem pociągami osobowymi.
Działania zmierzające do eksterminacji nie ominęły także przeciwników politycznych narodowego socjalizmu pochodzących z III Rzeszy, których uznano za zagrożenie dla nowego ustroju. Z tych samych powodów dokonywano ludobójstwa na obywatelach ZSSR, gdzie dominowała ideologia komunistyczna, którą, jak wiadomo, od samego początku uznawano za system wrogi nazizmowi, o czym pisał w „Mein Kampf” sam Adolf Hitler.
Tym samym, ten – pozornie nie mający związku z główną myślą – fakt, w rzeczywistości rozszerza perspektywę terminu ludobójstwo o kategorię przeciwników politycznych, uznanych w świetle rozporządzenia z 28 II 1933 r. za „wrogów państwa i narodu”.
1.3. Typologia ofiar ze względu na mentalność, wynikającą z kultury i religii
Mozaika społeczna, kulturowa i religijna ofiar pochodzących ze wszystkich okupowanych krajów przekładała się nie tylko na różnorodność sposobów zachowania i życia w obozie, lecz także na różnorodność form śmierci. Więźniowie pochodzący z ciepłych regionów, jak na przykład Grecy, Włosi czy Francuzi, masowo umierali na skutek chorób, głodu, pracy oraz warunków atmosferycznych. „W szpitalu było bardzo dużo młodych Żydówek z Grecji, przeważnie chorych na durchfall (biegunkę), u których występowała straszliwa awitaminoza. […] Przywykłe do południowego słońca, młode organizmy wychowane na owocach, nie znosiły obozowego odżywiania i masowo ginęły w tych warunkach”.[9]
Zdecydowanie większą odpornością organizmu cechowali się więźniowie z terenów Polski, ZSRR, Czech, Słowacji czy Niemiec, którzy, mieszkając mniej więcej w tej samej szerokości geograficznej, byli przyzwyczajeni do zróżnicowanych temperatur oraz ciężkich warunków bytowych.
Rozbieżności kulturowe wynikające z mentalności zasadniczo nie wpływały na zachowania przyspieszające śmierć. Na przykład rzetelność w wykonywaniu obowiązków, stereotypowo przypisywana Niemcom, w połączeniu z pracą ponad siły powinna w pierwszej kolejności prowadzić do wyniszczenia ofiar tejże nacji. Jednakże nic podobnego nie miało miejsca, co świadczy o tym, że nie tyle cechy narodowe (podobna postawa sumienności występowała u więźniów pochodzących z innych krajów), co przede wszystkim osobowość i przyjęta przez ofiarę strategia przeżycia miały decydujący wpływ na jej losy, ewentualnie śmierć.
W przeciwieństwie do powyższego, kwestia wiary, a zwłaszcza sprawowania praktyk religijnych, miała duże znaczenie w kontekście ludobójstwa, czego najdobitniejszym przykładem było bezwzględne traktowanie księży, rabinów, pastorów oraz osób manifestujących na zewnątrz swoje przekonania.
Z głębokiej wiary wynikał także określony światopogląd, który często stał w sprzeczności z obozową moralnością, co utrudniało, a niekiedy wręcz uniemożliwiało, dostosowanie się do warunków panujących w kacecie, powodując w krótkim czasie śmierć ofiary.
Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać o Świadkach Jehowy, zwanych Badaczami Pisma Świętego (oznaczonych fioletowym winklem), którzy zawsze postępowali w uczciwy sposób i nie kryli się ze swoimi przekonaniami, ciesząc się zaufaniem władz.[10]
1.4. Typologia ludobójstwa ze względu na liczbę ofiar
Na terenie III Rzeszy oraz 17 okupowanych państw zorganizowano mniej więcej 12 tysięcy różnego rodzaju obozów, podobozów, komand pracy itp. Przeszło przez nie ok. 18 milionów ludzi, spośród których zginęło 11mln.[11] Dokładna liczba więźniów i ofiar obozów hitlerowskich nie jest możliwa do ustalenia, gdyż nazistom udało się w znacznym stopniu zatrzeć ślady zbrodni. Jednakże nawet przy takim stanie liczbowym, wskaźnik zgładzonych wynosi 61.1%.
W całym systemie ośrodków, w których dokonywano ludobójstwa, szczególna rola przypadała obozom zagłady związanym z „ostatecznym rozwiązaniem”, zbudowanym wyłącznie w celu uśmiercania ofiar (głównie Żydów) na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Więźniowie, których oszczędzono, zacierali ślady zbrodni oraz segregowali mienie zamordowanych, po czym dzielili ich los. Drugim typem obozów włączonych w proces eksterminacji były obozy koncentracyjne, które po przekształceniu (wybudowaniu urządzeń służących do masowej zagłady) pełniły „mieszaną” funkcję – obozów pracy i zagłady. Na ich tle, ze względu na komory gazowe i piece krematoryjne mogące spalić w ciągu doby do 4416 zwłok,[12]zdecydowanie wyróżniał się Auschwitz – Birkenau, nazywany wprost „fabryką śmierci”.
W obozach tych, z uwagi na jednorazową liczbę zamordowanych [13]w wyniku zastosowanych metod, można wyróżnić następujące typy ludobójstwa:
a) Ludobójstwo dokonane na pojedynczych ofiarach, do którego zalicza się egzekucje lub morderstwa popełniane przez SS-manów, władze więźniarskie oraz współwięźniów;
b) Ludobójstwo zbiorowe, obejmujące niewielkie grupy ofiar, popełniane jednorazowo lub sporadycznie (doraźnie), na przykład: egzekucje zbiorowe będące wykonaniem wyroku sądu doraźnego oraz stanowiące jedną z kar przewidzianych w regulaminie, czy na przykład likwidacje mieszkańców określonych sektorów obozowych lub grup narodowościowych;[14]
c) Ludobójstwo masowe (przemysłowe), dokonywane przy użyciu gazu, spalin lub tlenku węgla, w sposób permanentny, na dużej liczbie ofiar.
W zastosowanej typologii nie można jasno przyporządkować przykładów do określonego typu ludobójstwa, co widać wyraźnie w przypadku egzekucji, wchodzących w zakres dwóch pierwszych typów (ginęły w nich zarówno pojedyncze osoby, jak i małe grupy ofiar). Mimo to, wyraźnie eksponuje ona korelacje występujące między liczbą zamordowanych a zastosowaniem określonej metody uśmiercania.
Naturalnie w tym miejscu czytelnik może zastanawiać się nad „lekkim” sposobem pisania o metodach zadawania śmierci. Jednak o wiele bardziej przejmujący jest fakt, iż sami oprawcy dokonywali ludobójstwa oraz opisywali je z równą swobodą i nieskrępowaniem, czego dowodem jest pamiętnik Josefa Kremera.[15] Pod datą 9 września 1942 r. pisał on: „Dziś rano otrzymuję od mojego adwokata […] nad wyraz radosną wiadomość, że w dniu 1 bm. uzyskałem rozwód z moją żoną. Potem [uczestniczyłem] w charakterze lekarza przy wykonaniu kary chłosty, na 8 więźniach i przy jednym zastrzeleniu z broni małokalibrowej. Otrzymałem płatki mydlane i dwa kawałki mydła.[…] Wieczorem byłem obecny przy akcji specjalnej (po raz czwarty)”[16].
Wydarzenia związane z ludobójstwem niosą ze sobą duży ładunek emocjonalny, zarówno dla czytających, jak i piszących o nich. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że postawa oprawców, traktujących zagładę jako pracę lub jeden z obowiązków, była dowodem cynizmu oraz zupełnej obojętności wobec losu ofiar.
1.5. Klasyfikacja ze względu na wiek
Do obozów koncentracyjnych przywożono ofiary w każdym wieku. Niektóre nawet przychodziły w nich na świat. Również i ludobójstwo dokonywane było na osobach w każdym wieku – nawet na noworodkach, które ginęły topione w kuble z wodą, bezpośrednio po narodzinach.[17]Te, które przeżyły, umierały z głodu lub braku odpowiedniej higieny. Dzieci znajdujące się w obozach najczęściej ginęły w wyniku chorób oraz pracy ponad siły.
W tej samej sytuacji znajdowały się osoby starsze, które z racji ograniczeń wynikających zarówno ze słabej sprawności fizycznej, mentalności, przyzwyczajeń, jak i określonej pozycji społecznej (w kulturze zachodniej cieszą się one szacunkiem), nie potrafiły dostosować się do rzeczywistości, w której się znalazły. Stąd obie grupy stanowiły największą liczbę ofiar ludobójstwa. Osoby młode i w średnim wieku miały potencjalnie najwięcej szans na uniknięcie śmierci, gdyż – oprócz zdolności szybkiego przystosowania się do warunków obozowych – ich organizmy cechowały się największą odpornością na choroby.
1.6. Klasyfikacja ze względu na „przydatność” ofiar do pracy
Selekcje odbywające się na rampie w Brzezince odzwierciedlają ogólną tendencję panującą we wszystkich kacetach po 28 grudnia 1942. Tego dnia Himmler, borykając się z niedoborem siły roboczej, nakazał komendantom obozów koncentracyjnych obniżyć w nich śmiertelność. Nie oznaczało to jednak zaprzestania ludobójstwa, lecz wprowadzenie nowych kryteriów wyboru ofiar. Były one od tej pory oceniane według stopnia użyteczności – wydajności w pracy. Od tego momentu można już mówić tylko o tych, którzy przeszli pozytywnie pierwszą selekcję (bezpośrednio po przybyciu), stając się więźniami obozu.
Na przydatność w pracy (przede wszystkim fizycznej) największy wpływ miała sprawność, toteż grupę tę stanowili w większości młodzi ludzie, wyglądający na silnych i zdrowych, bez widocznych oznak ułomności. Fakt, iż osoby te zaliczono do kategorii zdolnych do pracy, nie gwarantował rzecz jasna przeżycia – śmierć została jedynie przesunięta w czasie.
Innymi kryteriami, niezależnymi od powyższych, były posiadane kwalifikacje i umiejętności. Niemcy zatrudniający więźniów z kacetów najwyżej cenili specjalistów, a także tych, którzy znali język niemiecki. Dotyczyło to zarówno warsztatów przyobozowych, jak i samodzielnych fabryk. Objawiało się zarówno w wyższej stawce pieniężnej, jaką płacono komendantom obozów za pracę więźniów, jak i w zwiększeniu szans przeżycia „fachowca” – z racji otrzymania lepszej funkcji[18]oraz możliwości zdobycia większej ilości jedzenia.
Ci, którzy zostali zakwalifikowani do grupy niezdolnych do pracy, jako nieprzydatni byli skazani na zagładę. Do momentu rozpoczęcia ludobójstwa w komorach gazowych, osoby starsze, chore oraz te, które z różnych względów nie mogły pracować (na przykład kobiety w ciąży oraz sporadycznie pojawiające się w obozach dzieci), najczęściej ginęły na skutek bicia, głodu, warunków pracy oraz epidemii.
Warto wspomnieć, iż od kwietnia 1941 r. chorzy psychicznie i niepełnosprawni więźniowie przebywający w obozach koncentracyjnych byli uśmiercani w ramach akcji 14f13, będącej rozszerzeniem akcji T4 (kryptonim pochodzi od siedziby placówki zajmującej się kierowaniem całym przedsięwzięciem, mieszczącej się w Berlinie przy ulicy Tiergarten 4). Obydwa plany eksterminacyjne obejmowały zagładę „życia niewartego życia”, przy czym głównym motywem przeprowadzenia akcji T4 były pobudki ideologiczne (dbałość o czystość i wzmocnienie rasy), a w przypadku akcji 14f13 – ekonomiczne (ponoszenie kosztów związanych z niemożnością wykonywania przez ofiary każdego rodzaju pracy). Z tego powodu komendanci obozów, chcąc się pozbyć najsłabszych więźniów, dołączali ich nazwiska do list transportowych. Liczbę zamordowanych w wyniku tej eksterminacji szacuje się na ok. 20 tys. osób.
2. Klasyfikacja ze względu na podmiot wykonujący (oprawcy)
Klasyczny schemat myślowy osób nieznających problematyki obozowej wyraża się w przekonaniu, iż wszystkich aktów przemocy dokonywali esesmani. Wynika to z następującego uproszczenia – skoro naziści tworzyli kacety, to również oni dokonywali w nich zbrodni. W rzeczywistości jednak esesmani nie byli jedynymi oprawcami więźniów. Obok nich można wyróżnić jeszcze dwie kategorie: więźniów funkcyjnych oraz samych współwięźniów.
By w pełni zrozumieć przyczyny takiego stanu rzeczy, należy przyjrzeć się bliżej schematowi organizacyjnemu obozów koncentracyjnych, składającemu się z dwóch pionów: więźniarskiego i niemieckiego, na czele którego stał komendant. Niżej od niego w hierarchii służbowej znajdowali się: kierownik obozu (SS-Schutzhaftlagerführer), podlegający mu podoficerowie raportowi (Rapportführer) oraz esesmani odpowiedzialni za nadzór nad poszczególnymi blokami więźniarskimi (Blockführer) i komandami więźniarskimi (Kommandoführer).
Stosunek załogi obozu do więźniów został określony po raz pierwszy w instrukcji dla oddziałów wartowniczych SS z 1 października 1933 r., wydanej przez Theodora Eicke – ówczesnego komendanta KL Dachau, a od 1934 r. inspektora obozów koncentracyjnych i oddziałów wartowniczych SS. Podkreślono w niej konieczność surowego traktowania więźniów jako wrogów Rzeszy i narodu niemieckiego. Okazywanie wobec nich jakichkolwiek ludzkich odruchów było nie tylko zwalczane przez przełożonych, ale w samym środowisku esesmanów spotykało się z największą dezaprobatą jako „miękkość” i „brak charakteru”. Wyzbycie się wszelkich odruchów humanitaryzmu i poszanowania ludzkiej godności oraz lekceważenie norm moralnych i prawnych było rezultatem intensywnej wieloletniej indoktrynacji w duchu narodowego socjalizmu i kultywowania tradycji niemieckiego militaryzmu.
Wespół z esesmanami bezpośredni nadzór nad osadzonymi sprawowali wybrani przez nich więźniowie funkcyjni, tworzący drugą strukturę władzy. W początkowej fazie istnienia obozów rekrutowali się oni wyłącznie spośród tzw. zielonych [19]czyli kryminalistów odsiadujących wieloletnie wyroki. Stąd, mimo że sami byli więźniami, nie byli przyjaźnie nastawieni do pozostałych, zwłaszcza należących do innych kategorii, np. politycznych (czerwony trójkąt[20]).
Pion ten przedstawiał się następująco: władzę zwierzchnią nad wszystkimi więźniami w obozie sprawował Lagerältester (starszy obozu). Blockältester (starszy bloku), zwany także blokowym, posiadał nadzór nad więźniami umieszczonymi w jednym baraku więźniarskim. Stubendienst (sztubowy) dbał o porządek w sztubach (salach) baraku. Funkcja Blockschreibera (pisarza blokowego) miała charakter administracyjny, a co za tym idzie więzień ją sprawujący nie posiadał szczególnych kompetencji w stosunku do współwięźniów z bloku. Do jego zadań należało prowadzenie stałej ewidencji więźniów danego bloku i oddawanie codziennie do kancelarii (Schreibstube) raportu o aktualnym stanie liczbowym baraku. Läufer (goniec) roznosił zarazem rozkazy załogi SS, jak i więźniów funkcyjnych.[21]
Na poziomie komand roboczych istniał oddzielny podział więźniów funkcyjnych: Lagerkapo (kapo obozu) pełnił nadzór nad organizacją pracy w cały obozie lub jego części, Oberkapo (nadkapo) i Unterkapo (podkapo), którą to funkcję w literaturze określa się najczęściej jako kapo, stali na czele kolumn roboczych, sprawując rolę dozorców, kierowników lub majstrów. W przypadku komand liczących wielu więźniów kapo miał do pomocy vorarbeiterów (przodowników pracy), którym podlegało zwykle dziesięciu więźniów.
Więźniowie funkcyjni często gorliwiej dokonywali eksterminacji bezpośredniej niż esesmani. Wynikało to nie tylko z osobistych predyspozycji (choć sadystów lubiących zadawać ból w obozach nie brakowało), lecz również z licznych korzyści i przywilejów, jakie płynęły z racji zajmowania określonego stanowiska. Były to przede wszystkim: zwolnienie z pracy oraz zwiększenie możliwości zdobycia dodatkowej racji żywności, której nadmiar sprzedawali na czarnym rynku. Odbywało się to rzecz jasna kosztem innych więźniów, którzy niejednokrotnie przypłacali życiem wspomniane przedsięwzięcia kapo czy blokowego.
Panujący w kacetach głód nieustannie zmuszał więźniów do poszukiwania dodatkowych porcji jedzenia. Według obserwacji oraz wyliczeń władz każdy więzień, który żył w antysanitarnych warunkach obozowych dłużej niż trzy miesiące, był lawirantem i dekownikiem unikającym pracy.[22] Chroniczny głód popychał osadzonych do różnych przestępstw, m.in. do kradzieży.
W tym miejscu jednak należy koniecznie rozróżnić kradzież od „organizacji”. Tym ostatnim pojęciem określano bowiem nielegalne zdobywanie środków potrzebnych do życia, tj. jedzenia, odzieży czy przedmiotów codziennego użytku, z magazynów, kuchni itp. W świetle moralności więźniarskiej organizacja była przejawem zaradności i sprytu. Represje za jej praktykowanie bywały różne: od bicia, przez karny raport i wymierzenie jednej z kilkunastu kar ujętych w regulaminie, po degradację ze sprawowanej funkcji i umieszczenie w karnej kompanii.
Przeciwieństwem organizacji była kradzież tych samych rzeczy współwięźniowi. Jednakże konsekwencje – przewidziane w wewnętrznym, niepisanym kodeksie postępowania, chroniącym skromną własność prywatną więźnia – obejmowały samosąd, a tym samym surowsze kary (w przypadku kradzieży jedzenia zazwyczaj śmierć) dla winnych.
Warunki stworzone w obozach koncentracyjnych sprawiały, że niektórzy więźniowie mordowali innych. Doraźne motywy, jakie nimi kierowały, były przeróżne (zazdrość, nienawiść, chciwość, pożądanie itp.), jednak ogólnie można je podzielić na dwie grupy: chęć przeżycia (czasem za wszelką cenę) oraz pragnienie polepszenia swojego położenia w hierarchii obozowej.
Niezależnie jednak od motywów, przypadki zabicia współwięźnia (oprócz udowodnionej kradzieży jedzenia) były odbierane przez masy więźniarskie, po początkowej fazie potępienia, co najmniej obojętnie. Wynikało to z istniejącego i powszechnie stosowanego w kacetach prawa dżungli, gdzie silniejsi żyli kosztem słabszych. Tylko ci, którzy nie zatracili w sobie człowieczeństwa i postępowali według tych samych norm moralnych, jakimi kierowali się przed obozem, potrafili zachować wrażliwość oraz przejmować się losem innych.
3. Klasyfikacja ze względu na okres funkcjonowania obozów
W dwunastoletniej historii funkcjonowania nazistowskich obozów koncentracyjnych można wyróżnić trzy okresy, w których ludobójstwo przechodziło znaczne metamorfozy. Analizując je, należy pamiętać o tym, że były ze sobą ściśle powiązane. Pierwszy był przygotowaniem do drugiego, trzeci natomiast zacierał ślady po drugim.
a) Od 21 marca 1933 r. do 3 września 1941 r.[23]
b) „Epoka pieców” [24] trwająca od 3 września 1941 r. do 26 stycznia 1945 r.[25]
c) Od 23 lipca 1944 r. do 5 maja 1945 r.[26]
Eksterminacja ofiar obecna była w dziejach kacetów od samego początku ich istnienia. Jednakże aż do roku 1939 nikt nie myślał jeszcze o jej uprzemysłowieniu. Dominowała zatem metoda bezpośredniego uśmiercania, na przykład poprzez bicie, topienie czy rozstrzeliwanie poszczególnych osób lub nielicznych grup więźniów. Znamienne, iż do momentu wydania przez Himmlera rozkazu w 28 grudniu 1942 r., w którym m.in. nakazywano komendantom obniżenie śmiertelności, więźniów zabijano bezkarnie. Ich liczba do wybuchu wojny nie była wysoka, co przekładało się na stosunkowo dobre (w porównaniu z następnymi okresami) warunki bytowe. Codzienną udrękę gwarantował za to regulamin oraz wynikająca z niego dyscyplina, nieznana ofiarom, które trafiły do obozu po kampanii wrześniowej.
W zamian pojawiły się epidemie, głód i wszy, co owocowało zwiększeniem wskaźnika śmiertelności. Liczba zgonów nieustannie wzrastała, lecz nie tylko z tego powodu. Miały na nią wpływ także: wspomniany już rozkaz Himmlera (eksterminacja przez pracę) oraz ustalenia konferencji w Wannsee dotyczące „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”, w której obóz Auschwitz – Birkenau odegrał kluczową rolę.
„Epoka pieców” rozpoczęła się wraz z poszukiwaniem bardziej efektywnych metod zagłady związanej z „ostatecznym rozwiązaniem”. 3 września 1941 roku właśnie w tym obozie dokonano pierwszej próby uśmiercenia ludzi przy pomocy Cyklonu B,[27]czyli ziemi okrzemkowej nasyconej cyjanowodorem, która pod wpływem ciepła zamieniała się w gaz. Metoda ta została uznana za skuteczną, wydajną i łatwo dostępną, gdyż dotychczas Cyklonu B używano do odwszawiania odzieży i jego zapas zawsze znajdował się w obozie.
W krótkim czasie eksterminację za pomocą tego gazu, oczywiście z pewnymi modyfikacjami, zaczęto stosować we wszystkich obozach koncentracyjnych, nadając tejże eksterminacji walor wyjątkowości – przejawiającej się zarówno w liczbie ofiar (w ciągu tych trzech i pół roku zginęło więcej ludzi niż w ciągu całej dekady istnienia niemieckich kacetów), jak i technicyzacji (uprzemysłowieniu) śmierci. Nikły kontakt oprawców z ofiarami, krótki czas gazowania (20-30 min) oraz częstotliwość jego powtarzania – wszystko to pogłębiało u oprawców brak wrażliwości oraz redukowało obciążenie psychiczne (zaznaczyć trzeba, iż większość tzw. „czarnej roboty” wykonywali więźniowie zatrudnieni w Sonderkommando[28]). Ponadto nowoczesne krematoria pozwalały palić zwłoki przez całą dobę. Problem dużej ilości prochów rozwiązano w praktyczny sposób, a mianowicie zasypywano nimi okoliczne stawy, utwardzano drogi oraz używano ich jako nawozu do pól i ogrodów.[29]
Ofensywa radziecka i otworzenie drugiego frontu (1944/1945) zmusiły świadomych konsekwencji swoich czynów nazistów do rozpoczęcia akcji zacierania śladów ludobójstwa. Przebiegała ona nierównomiernie, lecz wszędzie w podobny sposób, obejmując likwidację dokumentów, narzędzi oraz świadków popełnianych zbrodni. Pierwszym obozem, którego władze podjęły takie działania, był Majdanek – najdalej wysunięty na wschód obóz koncentracyjny. W końcu marca 1944 r. rozpoczęto palenie zarówno akt z kancelarii obozowej, jak i kartotek więźniów. Demontowane urządzenia z warsztatów wraz z odzieżą i mieniem ofiar wysyłano do Rzeszy, rozpoczęto też ewakuację więźniów do innych obozów. Na końcu wysadzono w powietrze krematorium. W tym czasie rozgrywał się dramat niepewnych swego losu więźniów. Zbliżający się front utrudniał dostawy zaopatrzenia, potęgując i tak ogromny głód, zwiększająca się liczba więźniów wprowadzała nieopisany chaos, a do tego pojawiła się koncepcja zaminowania terenów przyobozowych, by nie pozostawić żadnych świadków.
Zaistniała sytuacja sprawiła, że w tym okresie (charakterystycznym dla poszczególnych obozów) za największą liczbę ofiar odpowiedzialne były warunki egzystencjalne i atmosferyczne. Głodne, wycieńczone pracą ponad siły, niedostatecznie ubrane ofiary masowo ginęły w czasie niekorzystnej jesienno-wiosennej aury.
Metody ludobójstwa dokonanego w hitlerowskich obozach koncentracyjnych ewoluowały w chronologicznym porządku: od mordów dokonywanych metodą bezpośrednią, jak na przykład bicie, topienie, rozstrzeliwanie, na początku ich funkcjonowania, poprzez zastosowanie techniki gazowania (na kanwie operacji związanej z „ostatecznym rozwiązaniem”), aż do wyeksponowania roli eksterminacji pośredniej (praca, głód, choroby) w czasie nieustannie wzrastającego zapotrzebowania na siłę roboczą w zakładach zbrojeniowych i fabrykach związanych z przemysłem wojennym, a także w momencie, gdy zbliżający się front zatrzymał proces masowego uśmiercania ofiar w komorach gazowych.
4. Klasyfikacja ze względu na miejsce i okoliczności przeprowadzanego ludobójstwa
Współczesnemu człowiekowi, który przemierza lagerstrasse[30] , zabudowania mieszkalne czy gospodarcze, czyta tabliczki, na których opisane są wydarzenia z czasów funkcjonowania obozu lub słucha przewodnika, trudno pozbyć się myśli, iż każda piędź ziemi w takich miejscach jak obozy koncentracyjne jest skalana (niektórzy powiedzą: uświęcona) krwią ofiar.
Istotnie, z historycznego punktu widzenia łatwiej wskazać miejsca, gdzie ludzie umierali, niż te, gdzie byli ratowani (o ile w ogóle takie były), gdyż ofiary ginęły zarówno w miejscach do tego przeznaczonych, na przykład w komorach gazowych czy miejscach straceń, jak i poza nimi: w pracy, bloku mieszkalnym, umywalni czy na placu apelowym.
Oddzielną kategorię stanowił szpital, gdzie zamiast leczyć, celowo uśmiercano ofiary nierokujące nadziei na poprawę stanu zdrowia, wpierw za pomocą dosercowych zastrzyków, potem pośrednio przez selekcje i eksperymenty medyczne. Najważniejsze miejsca eksterminacji w każdym obozie można przedstawić w postaci graficznej (załącznik 1).
Naturalnie każdy obóz, ze względu na swoją specyfikę, miał swoje miejsca szczególne, w których ginęły ofiary, jak na przykład żwirownia w KL Auschwitz czy schody wiodące z kamieniołomu w KL Mauthausen.
Czytając relacje ocalałych więźniów oraz zeznania ich oprawców, odnosi się wrażenie, że śmierć w życiu więźnia była wszechobecna – tym bardziej, jeśli przeanalizuje się trzy grupy okoliczności jej towarzyszących:
a) W wyniku bezpośredniej ingerencji
b) W wyniku warunków stworzonych przez człowieka
c) W wyniku warunków atmosferycznych
Wymienione powyżej okoliczności popełnianych aktów ludobójstwa są ze sobą ściśle powiązane. Eksterminacja bezpośrednia (bicie, topienie, rozstrzelanie, wieszanie a także uśmiercanie w komorach gazowych i zastrzykami dosercowymi itp.) dotykała ofiar, które z różnych przyczyn nie podporządkowały się regulaminowi oraz wymaganiom stawianym przez władze obozu lub posiadały wyrok śmierci (zarówno wydany przez sąd doraźny, jak i z faktu przynależności narodowej w przypadku Żydów i Cyganów).
Więźniowie – pozbawieni ciepłych ubrań, obuwia, włosów, odpowiedniego wyżywienia, pracujący ponad siły i mieszkający w antysanitarnych warunkach w przepełnionych barakach -narażeni byli na liczne choroby (tyfus, gruźlica, świerzb, czerwonka, ropowice, flegmony itp.) oraz w każdym przypadku na skrajne wyniszczenie organizmu, które w połączeniu z warunkami atmosferycznymi (srogie zimy, upalne lata, jesienne słoty) przyczyniały się do zwiększenia śmiertelności.
Szczególnym rodzajem śmierci, sytuującym się na marginesie pierwszych dwóch grup, były akty samobójcze będące efektem obciążeń psychicznych wynikających z pobytu w obozie, tj. niemożności dostosowania się do stworzonych warunków, utraty wrażliwości, wiary czy nadziei na przeżycie.
Z uwagi na ich specyfikę, trudno samobójstwa zaliczyć do aktów ludobójstwa. Z drugiej strony tak właśnie należałoby je postrzegać, bowiem doprowadzenie kogoś do stanu, w którym odbiera sobie życie, można odczytać jako świadomą politykę eksterminacyjną.
4.1 Typologie ludobójstwa ze względu na kontakt oprawców z ofiarami
Eksponując kwestię kontaktu oprawców z ofiarami w czasie dokonywania aktów ludobójstwa, można wyróżnić ich trzy typy:
a) Face to face – bezpośredni kontakt ofiar z oprawcami
b) Without contact – gdzie styczność ofiary z oprawcą była znikoma lub żadna.
c) Indirect – ofiary ginęły na skutek warunków stworzonych przez oprawców, a nie w wyniku ich bezpośredniej działalności
Przeprowadzona z użyciem wyżej wymienionego kryterium klasyfikacja ludobójstwa pokrywa się w wielu miejscach z klasycznym ujęciem tego zagadnienia, gdyż pierwsza grupa obejmuje m.in. egzekucje publiczne, wykonywanie wyroków sądów doraźnych, morderstwa przez esesmanów oraz kapo – duszenie, topienie, śmiertelne zastrzyki w szpitalu itp., co bezsprzecznie wchodzi w skład eksterminacji bezpośredniej, trzecia zaś obejmuje m.in.: śmierć głodową, choroby, warunki bytowe i atmosferyczne oraz pracę jako narzędzia eksterminacji pośredniej.
Jednakże w przypadku uśmiercania więźniów w komorach gazowych za pomocą Cyklonu B, tlenku węgla czy spalin samochodowych pojawia się pewien rozdźwięk. Otóż więźniowie przeznaczeni na zagładę mieli nieznaczny lub nie mieli w ogóle żadnego kontaktu z oprawcą, a tym samym, kierując się omawianym kryterium, nie można umiejscawiać tego sposobu zabijania w grupie eksterminacji bezpośredniej. Z drugiej strony akt uruchamiania i obsługi przez oprawców urządzeń lub narzędzi służących ludobójstwu nie pozwala zaliczyć go do grupy eksterminacji pośredniej.
Dlatego też zaproponowana typologia, poprzez wyeksponowanie faktu zróżnicowania form kontaktu oprawców z ofiarami, uzupełnia wspomniany powyżej, modelowy podział ludobójstwa (na bezpośredni i pośredni), spajając rozbieżności wynikające z istnienia sytuacji pośrednich.
5. Klasyfikacja ze względu na narzędzie eksterminacji
Nazistowskie ludobójstwo, jak i każde inne, nie byłoby możliwe bez odpowiednich narzędzi.
Z uwagi jednak na różnorodność metod, a także na miejsce i okres jego przeprowadzania, wykorzystywano doń zarówno narzędzia powszechnego użytku, jak i urządzenia zbudowane wyłącznie do tego celu. Ogólnie można mówić o eksterminacji przy pomocy:
a) Broni palnej
b) Narzędzi stworzonych lub przystosowanych do zabijania
c) Elementów wyposażenia obozu
d) Instrumentów lekarskich
Przedstawiciele służb wartowniczych, jak również esesmani pełniący określone funkcje w obozie jako jedyni mogli nosić i używać broni palnej, a także obsługiwać urządzenia masowej zagłady[31]. Drugi pion władzy – więźniarski, z racji swojego statusu, nie dostawał podobnego wyposażenia, co prowadziło do sytuacji, w której zwykłe narzędzia pracy, tj. łopaty czy fragmenty mebli, przystosowywano do roli narzędzi służących eksterminacji. Szczególny ich rodzaj stanowił cyklon B, tlenek węgla (czad) oraz spaliny samochodowe wykorzystane w specjalnie stworzonych do tego celu komorach gazowych.
Specyficzna wyobraźnia, jaką wykazywali oprawcy, oraz różne przewinienia więźniów sprawiały, iż w przypadkach bezpośrednich mordów wykorzystywano niejednokrotnie elementy wyposażenia obozowego, jak na przykład: baseny przeciwpożarowe, studnie, doły kloaczne czy umywalni, w których topiono ofiary.
Dostęp do urządzeń i instrumentów medycznych, które z powodzeniem stosowano jako narzędzia odbierające życie, posiadali zarówno lekarze SS, sanitariusze (Sanitätsdienstgrad, w skrócie SDG), jak i niektórzy więźniowie. Lekarze SS wykorzystywali je najczęściej do realizacji swoich eksperymentalnych badań naukowych, które przeprowadzali na więźniach. Podobnie sanitariusze, ci jednak, w przeciwieństwie do lekarzy, najczęściej dokonywali ich z własnej inicjatywy i na znacznie mniejszą skalę. Zazwyczaj przy współudziale niektórych więźniów uśmiercali ofiary dosercowymi zastrzykami z evipanu, fenolu lub benzyny.
Kwestią dyskusyjną pozostaje pytanie: czy części ciała są narzędziami ludobójstwa? Bez względu na odpowiedź, bezsprzecznym jest fakt występowania przypadków zabijania ofiar bez żadnego narzędzia, jedynie przy pomocy pięści lub nóg (bicie, kopanie, skakanie).
6. Wnioski
Nazistowskie ludobójstwo dokonane w obozach koncentracyjnych było bezprecedensowym wydarzeniem w całej historii ludzkości. Świadczy o tym nie tylko liczba uśmierconych, lecz przede wszystkim fakt jego skrupulatnego przygotowania i przeprowadzenia na przedstawicielach narodów przeznaczonych na zagładę wyłącznie z pobudek ideologicznych.
Wyjątkowość opisanego zjawiska wymaga takiego sposobu uporządkowania, który wyeksponuje najwięcej szczegółów związanych z jego istotą. Niestety, występujący powszechnie w literaturze przedmiotu, klasyczny podział eksterminacji (w znaczeniu ludobójstwa), jest niewystarczający, gdyż pomija wiele aspektów związanych z ofiarami, oprawcami czy technikami ludobójstwa. Nie uwzględnia także sytuacji pośrednich wynikających ze złożoności zagadnienia, co sprzyja utrwalaniu stereotypów oraz błędnego wnioskowania. Dlatego też konieczne było stworzenie nowego sytemu klasyfikacji, który uzupełni dotychczasowy, a także obali schematy myślowe obecne w postrzeganiu ludobójstwa.
W niniejszym artykule poruszono m.in. kwestie: dysproporcji w traktowaniu ofiar, wynikające z narodowości oraz przynależności państwowej; roli mentalności i różnic kulturowych ofiar w procesie zagłady; tożsamości oprawców i motywów, jakimi się kierowali; ewolucji metod ludobójstwa na przestrzeni czasu; okoliczności i miejsc dokonania ludobójstwa, jak też narzędzi służących do jego realizacji.
Konkluzje wynikające z przeprowadzonego wywodu przedstawiają się następująco:
a) Ludobójstwo przeprowadzano na ofiarach pochodzących ze wszystkich krajów okupowanych, bez względu na płeć i wiek, kierując się ideologią pokrewieństwa z rasą nordycką. Należy jednak pamiętać o tym, że naziści traktowali Żydów i Cyganów w ten sam sposób, tj. biorąc pod uwagę ich narodowość, a nie obywatelstwo.
Wbrew powszechnym przekonaniom, faktem decydującym o zagładzie w konkretnym miejscu nie była przynależność państwowa ofiar (w obozach na terenie Polski nie ginęli wyłącznie Polacy), lecz rola, jaką pełnił dany kacet w polityce ludobójstwa.
Stereotypowe zachowania wynikające z mentalności poszczególnych nacji zasadniczo nie miały wpływu na przyspieszenie śmierci, w przeciwieństwie do kwestii pochodzenia (ofiary przywożone z krajów o zdecydowanie cieplejszym klimacie, np. Grecji, szybciej umierały na skutek chorób oraz niekorzystnych warunków atmosferycznych) i praktyk religijnych (księży pastorów, rabinów oraz wszystkich okazujących w zewnętrznych znakach swoją wiarę traktowano w bezwzględny sposób).
Wybierając ofiary na śmierć, oprawcy kierowali się nie tylko względami ideologicznymi, lecz także przydatnością ofiar do pracy. Oceniano ją na podstawie kondycji fizycznej, posiadanych kwalifikacji oraz znajomości języka niemieckiego.
b) Oprawcami byli esesmani, tzw. więźniowie funkcyjni, zazwyczaj pełniący rolę nadzorców, jak i zwykli więźniowie, mordujący się nawzajem z dwóch najważniejszych powodów: chęci przeżycia (czasem za wszelką cenę) oraz pragnienia polepszenia swojego położenia w hierarchii obozowej.
c) Ludobójstwo przeprowadzano w nazistowskich obozach koncentracyjnych przez cały okres ich funkcjonowania, jednakże dopiero od 3 września 1941 roku, zaś na szerszą skalę od momentu wcielenia w życie postanowień związanych z „ostatecznym rozwiązaniem kwestii żydowskiej” – wtedy można mówić o masowym ludobójstwie. Okres ten, nazywany „epoką pieców”, pochłonął największą liczbę ofiar.
d) Oprócz miejsc specjalnie przeznaczonych do ludobójstwa, tj. komór gazowych, krematoriów czy miejsc straceń, ofiary uśmiercano w blokach mieszkalnych, gospodarczych, miejscach pracy oraz na placu apelowym. Szczególną rolę w polityce eksterminacji pełnił szpital, w którym zamiast ratować, odbierano życie. Biorąc pod uwagę okoliczności dokonywania ludobójstwa, można mówić o śmierci w wyniku bezpośredniej ingerencji, warunków stworzonych przez oprawców oraz warunków atmosferycznych. Specyficznym rodzajem śmierci, sytuującym się na marginesie dwóch pierwszych grup, były akty samobójcze podejmowane w wyniku buntu ofiar wobec warunków stworzonych przez oprawców.
e) Ludobójstwa dokonywano przy pomocy narzędzi specjalnie do tego celu stworzonych (np. komory gazowe), odpowiednio przystosowanych (fragmenty mebli lub narzędzia pracy) lub niewłaściwie wykorzystywanych (instrumenty medyczne, elementy wyposażenia obozu). Kwestią dyskusyjną pozostaje nazywanie części ciała narzędziem ludobójstwa.
Przypisy
[1] Raphael Lemkin , Axis Rule in Occupied Europe. Laws of Occupation. Analysis of Government. Proposals for redress, Washington D. C., Carnergie Endowment for International Peace, 1944.
[2] Berel Lang, Nazistowskie ludobójstwo. Akt i idea, wyd. UMCS 2006, s. 29.
[3] Rzeź Ormian była pierwszym aktem ludobójstwa w historii, lecz nie na tyle unikalnym, by tworzyć dla tego wydarzenia nowy termin. Podczas Procesu Norymberskiego oficjalnie posługiwano się zwrotem „zbrodnia przeciwko ludzkości”. Termin „ludobójstwo” zaczął być powszechnie używany od momentu podpisania w 1948 r. Konwencji ONZ.
[4] Konwencja ONZ w sprawie Zapobiegania i Karania Zbrodni Ludobójstwa, podpisana 9 XII 1948.
[5] W literaturze przedmiotu często przedstawia się zbrodnie nazistów jako unikalne vide: N. Rotenstreich, The Holocaust as a Unique Historia Event, „Patterns of Prejudice”, 1998, nr 22, s. 14-20. S. Katz, The Unique Intentionality of the Holocaust, [w:] Katz, Post-Holocaust Dialogues, New York, New York Uniwersity Press, 1983, s.287 – 317, jednakże należy pamiętać o tym, że po upadku narodowego socjalizmu, mimo potępienia ludobójstwa przez większość państw świata, inne reżimy się przed nim nie wzdragały, czego przykładem są zbrodnie w byłej Jugosławii czy Rwandzie.
Vide,http://www.dziennik.pl/swiat/article22140/Masakra_w_Srebrenicy_zbrodnia_przeciw_ludzkosci.html, http://69.94.11.53/default.htm.
[6] Einsatzgruppen – grupy operacyjne hitlerowskiej policji bezpieczeństwa (Sipo) i służby bezpieczeństwa (SD) funkcjonujące od 1938 r. Do ogólnych zadań grup działających na zapleczu wojsk niemieckich należała fizyczna eksterminacja lub izolacja politycznych i ideologicznych przeciwników III Rzeszy w krajach okupowanych.
[7] 3 IX 1941 r. s. 8, z przyp.
[8] W znaczeniu ludobójstwo.
[9] J. Komenda, Lager Brzezinka, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1986, s. 55.
[10] Wynikało to także z pacyfizmu, który stanowił jedną z zasad, jakimi się kierowali w życiu, dzięki czemu nie uznawano ich za groźnych przestępców.
[11] http://www.izrael.badacz.org/historia/szoa_obozy.html.
[12] http://pl.auschwitz.org.pl/h/index.php?option=com_content&task=view&id=24&Itemid=29&limit=1&limitstart=2.
[13] Przedmiotem nie jest ustalenie bezwzględnej liczby ofiar, lecz ogólna typologia ludobójstwa.
[14] Największą tego typu eksterminacją była Akcja Erntefest, przeprowadzona na Majdanku 3 XI 1943 r., w której zginęło 18.300 Żydów.
[15] Johann Kremer, dr medycyny i filozofii, docent uniwersytetu w Műnster, pełnił od 30 VIII do 17 XI 1942 r. funkcję lekarza w KL Auschwitz.
[16] Selekcji nowo przybyłych ofiar. Oświęcim w oczach SS Höss, Broad, Kremer. KAW, Oświęcim 1985, s. 191 z przyp.
[17] Do maja 1943 r. uśmiercano wszystkie noworodki, potem tylko te narodowości żydowskiej.
[18] Tak w żargonie obozowym nazywano stanowisko pracy. Vide http://www.majdanek.com.pl/slowniczek/ak.html#f.
[19] Więcej o systemie oznaczania więźniów vide, http://pl.auschwitz.org.pl/h/index.php?option=com_content&task=view&id=28&Itemid=32.
[20] Ibidem.
[21] http://www.majdanek.com.pl/obozy/majdanek/funkcyjni%20(m).html.
[22] Relacja komendanta obozu oświęcimskiego Rudolfa Hőssa, Oświęcim w oczach SS…s. 45-46 z przyp., A. Gawalewicz, Refleksje z poczekalni do gazu. Ze wspomnień muzułmana. PMO-B, Oświęcim 2000, S. Grzesiuk, Pięć lat kacetu, KiW, Warszawa 2003.
[23] Okres od założenia KL Dachau do pierwszej próby gazowania Cyklonem B w KL Auschwitz.
[24] Nazwa pochodzi od cyklu opowiadań Adolfa Rudnickiego, zawartych w pierwszym tomie dzieł zebranych autora pt. Sto jeden, Wyd. Literackie Kraków 1984 r.
[25] Tego dnia wysadzono w powietrze ostatnie działające krematorium nr V w Oświęcimiu, tym samym „fabryka śmierci” przestała istnieć (obóz wyzwolono dnia następnego). Nie oznacza to jednak, że w innych, funkcjonujących jeszcze obozach, zaprzestano procederu ludobójstwa. Kontynuowano go, choć na mniejszą skalę, aż do momentu wyzwolenia.
[26] Daty wyzwolenia pierwszego i ostatniego obozu Majdanka i Mauthausen-Gusen. Między tymi datami zawiera się rozłożony nierównomiernie dramat eksterminacji i ewakuacji tysięcy ofiar. (W momencie wyzwalania Majdanka, ludobójstwo w Oświęcimiu osiągało swoje apogeum, zaś po ewakuacji tego ostatniego, szczyt eksterminacji pośredniej osiągnięto m.in. w fabrykach zbrojeniowych i w kamieniołomach Mauthausen).
[27] Eksterminacja odbyła się w piwnicach bloku 11. Uśmiercono wtedy 250 chorych z obozowego szpitala oraz 600 jeńców radzieckich. Akcja trwała dwa dni. Vide, Oświęcim w oczach SS…, s. 80 z przyp.
[28] Komando specjalne. Nazwa grupy roboczej zatrudnionej przy obsłudze urządzeń zagłady i krematorium.
[29] Więcej o wykorzystaniu zwłok. A. Strzelecki, Wykorzystanie zwłok ofiar obozu, „Zeszyty Oświęcimskie” 1995, nr 21, s. 87 – 140.
[30] Główną ulicę obozową.
[31] Autor ma na myśli bezpośrednie działania związane z zagładą w samochodach i komorach gazowych, bowiem prace związane z ich zapełnieniem i opróżnianiem, a także obsługą pieców krematoryjnych, wykonywali więźniowie zatrudnieni w komandzie specjalnym (sonderkommando).