Mira Marcinów: Zwrot historyczny w badaniach nad psychopatologią – (nie)nowe perspektywy w historiografii psychiatrycznej

Streszczenie:

Od lat 60. XX wieku zauważyć można zwrot historyczny w badaniach nad psychopatologią, rozumiany jako powrót do studiów nad dziejami chorób umysłowych. Na tę swoistą modę – na historię psychiatrii, psychologii klinicznej czy też psychoterapii, a zatem subdyscyplin teoretycznych oraz stosowanych, obejmujących współcześnie tematykę zaburzeń psychicznych – złożyło się wiele czynników. Wśród nich najważniejsze wydaje się traktowanie historii obłędu jako narzędzia rozwiązywania współczesnych dylematów psychopatologii. Celem niniejszego rozważań jest wyartykułowanie ukrytych założeń oraz metod używanych obecnie przez historyków psychiatrii. Artykuł prezentuje nieklasyczne ujęcia historii psychiatrii oraz tzw. historiografię idei (historia idei i historia intelektualna) wraz z uzasadnieniem użycia tego podejścia metodologicznego do badań nad dziejami psychopatologii.

Abstract:

Sincethe 60sof the twentieth century we can seethehistorical return in research onpsychopathology, understood as a returnto the study ofthe historyof mental illness. This peculiarfashion –on the history ofpsychiatry,clinical psychologyorpsychotherapy, thus sub-disciplines theoreticalandapplied, including contemporarythemesof mental disorders – was influencedby numberof factors.Amongthem,the most importantseems to betreatingthe history ofmadnessas a tool forsolvingthe dilemmasof modernpsychopathology. The purpose of my considerationisto articulatehidden assumptionsand methodscurrently used byhistoriansof psychiatry. The article presents thenon-classicalhistoryof psychiatryand so-calledhistoriographyof ideas (the history of ideas and the intellectualhistory), with the reasons forthe use of thismethodological approachto the study ofthe historyof psychopathology.

1. Rozważania wstępne

Zaburzenie jest przykładem tego, co w mojej książce Mad Travelers (1998) nazwałem „tymczasową chorobą umysłową”. „Tymczasową” nie w tym sensie, iż dotyczy ona pewnej osoby przez pewien czas a potem odchodzi, ale w sensie istnienia w pewnym określonym miejscu i czasie. O tymczasowych chorobach umysłowych najlepiej myśleć w kategoriach nisz ekologicznych, gdzie mogą się pojawiać i rozwijać. Są to nader łatwe do zidentyfikowania przypadki wytwarzania ludzi. Temporalność tych schorzeń skłania cyników do podejrzeń, iż w ogóle nie istnieją; tym łatwiej wysnuć hipotezę, że zostały wytworzone.

(Hacking, 2006, s. 5)

Społeczeństwo obywatelskie jest jak szaleństwo albo jak seksualność, które swego czasu nazwałem realnościami transakcyjnymi. Oznacza to po prostu, że rodzą się one zawsze w grze i w przestrzeni relacji między władzą a tym, co się jej wymyka, w pewnym sensie między rządzącymi a rządzonymi. Są to figury transakcyjne i tymczasowe, które jednak nawet jeśli nie istniały od zawsze, mają swoją realność i które można określać właśnie mianem społeczeństwa obywatelskiego, szaleństwa itd.

(Foucault, 2000, s. 295)

W obu powyższych fragmentach, będących punktem wyjścia dla niniejszych rozważań, można doszukać się przekonania o historycznej względności obłędu. „Jaki czas, taki rodzaj niezdrowia” – wydają się twierdzić zacytowani autorzy. Taka konstatacja skłania do przyjęcia perspektywy, którą można by nazwać – analogicznie do psychopatologii międzykulturowej – psychopatologią historyczną. Dziedzina ta opierałaby się na przeświadczeniu, że występowanie chorób umysłowych zależy od czasu, w którym są rozpoznawane, co w pewnym sensie poddawałoby w wątpliwość ich realność. Tam zaś, gdzie podważano oczywistość kategorii choroby umysłowej, pojawiały się liczne debaty poświęcone temu tematowi. Dostrzeżenie tej supozycji w pracach wielu badaczy historii psychopatologii przynajmniej częściowo tłumaczy ogromne zainteresowanie, jakim cieszą się dzieje nauki o zaburzeniach psychicznych.

Ian Hacking (2006) twierdzi, że psychologia i psychiatria „tworzy ludzi”, którzy w pewnym sensie nie mogliby zaistnieć wcześniej. Taką możliwość dało im dopiero pojawienie się w dyskursie psychiatrycznym refleksji nad nowym rodzajem obłędu. Zatem jedynie w dokładnie określonym momencie dziejów jednostka mogła stawać się osobą, doświadczać siebie i żyć w społeczeństwie jako na przykład szalony podróżnik (fuguer) albo cierpieć na osobowość mnogą (Hacking, 1999; 2002). Innymi słowy, kanadyjski filozof nauki przekonuje, iż w danym okresie historycznym nie było możliwości stawania się osobą, doświadczania siebie czy wchodzenia w relacje z otoczeniem (w tym z lekarzami) na takich zasadach, na jakich było to możliwe w innym czasie. W tym sensie Hacking jest w psychopatologii współczesnym kontynuatorem konstrukcjonizmu społecznego, który w historiografii psychiatrycznej zaistniał za sprawą drugiego z cytowanych tu myślicieli, Michela Foucaulta. Filozof ten opowiadał się za traktowaniem choroby umysłowej nie tyle substancjalnie, ile właśnie jako kategorii kulturowej (Goldberg, 1999).

 2. Początki zwrotu historycznego w psychiatrii

 

Swoista moda na historię psychiatrii rozpoczęła się wraz z rozkwitem ruchu antypsychiatrycznego, będącego odrodzeniem idei romantycznych, kiedy to obłęd był niejednokrotnie ujmowany w kategoriach katalizatora zachowań twórczych. Za inicjatora krytycznego podejścia do dziejów psychiatrii uważany jest węgierski psychoanalityk Thomas Szasz, a początki tego nurtu przypadają na lata 60. XX wieku1. Wtedy to wydane zostało sztandarowe dzieło „ojca antypsychiatrii” Mit choroby psychicznej (Szasz, 1960/1974). Sprzeciw wobec psychiatrów nie dotyczył ich nadzoru nad pacjentami, ale tego, że nazywali siebie naukowcami. Szasz proponuje przy tym, by wyrażenie „choroba psychiczna” potraktować jako metaforę, figurę językową i na jej miejsce wprowadzić eufemistyczne określenie „zaburzenie psychiczne”. Jest to pierwszy krok na drodze do obalenia głównych fałszywych konstruktów myślowych współczesnej psychiatrii, takich jak choroba umysłowa właśnie i podważenia ich realności. W sukurs prekursorowi antypsychiatrii przyszli w owym czasie tacy autorzy jak Erving Goffman (1961/2011), który potraktował szpitale psychiatryczne jako „instytucje totalne”, czy Thomas Sheff (1966), upatrujący istoty problemu w „etykietowaniu społecznym” chorego umysłowo. Między innymi te zjawiska doprowadziły do przewrotu w historycznych badaniach nad psychiatrią, która odtąd przestanie być postrzegana w tradycyjny sposób w kategoriach rozwoju i kumulacji wiedzy. Historia obłędu coraz częściej będzie traktowana jako narzędzie rozwiązywania współczesnych konfliktów lub też swego rodzaju pseudonimizacja innej problematyki intelektualnej. Do takiego ujęcia odsyła twórczość drugiego z cytowanych na wstępie autorów.

Dzieło Michela Foucaulta, konwencjonalnie opatrywane etykietą antypsychiatrii, czemu zresztą sam autor konsekwentnie się sprzeciwiał (Veyne, 1988), bardzo trudno poddać jednoznacznej ocenie. Jedyne, co można stwierdzić na pewno, to fakt, że za sprawą jego Historii szaleństwa w dobie klasycyzmu (1961/1987) podważone zostało dotychczasowe myślenie o historycznym postępie w dziedzinie psychiatrii. Przy czym, nazywając w swych późniejszym pracach szaleństwo mianem „rzeczywistości transakcyjnej”, Foucault (2011) – odmiennie od klasyków antypsychiatrii – zdaje się przyznawać chorobie umysłowej pewną realność. Nie twierdzi bowiem radykalnie, że nie ma czegoś takiego, jak choroba umysłowa, ani że posługiwanie się tą kategorią jest niewłaściwe, lecz zdaje się sugerować, iż jest to niebezpieczne. Krytykując współczesne oczywistości, do których obok szaleństwa zalicza takie kategorie jak „podmiot” czy „seks”, wskazuje na problematyczne dla obecnych nauk humanistycznych i społecznych obszary, które powinny być badane starannie i wielokierunkowo. Dla Foucaulta właściwie napisana historia obłędu powinna być relacją na temat wolności i kontroli. Oznacza to, że nie chodzi tu wcale o historię nauki zajmującej się chorobą umysłową, lecz o dzieje władzy i wiedzy; nie o historię psychopatologii, ale obłędu wyznaczającego granice wolności.

Niezależnie od tego, jakie wpływy możemy dostrzec, badając współczesne zainteresowanie historią szaleństwa, ciągłe jej analizowanie wydaje się nieuniknione, odkąd zdaliśmy sobie sprawę, że pytając o początki myślenia o obłędzie, w istocie pytamy o zagadnienia wykraczające daleko poza ramy historii psychiatrii, a nawet o kwestie mające istotne znaczenie dla zrozumienia ludzkiej kondycji. Trzeba przyznać, że niemal zawsze, ilekroć pochylamy się nad historią psychopatologii, trafiamy na fundamentalne problemy metafizyczno-egzystencjalne, takie jak m.in.: kwestie wolności, podmiotowości, czy relacji duszy do ciała. Obłąkanie pojawia się w tym obszarze również jako pole dla podstawowych rozstrzygnięć etycznych.

W tym miejscu należy wskazać na niezwykle interesujący fakt obecności w licznych historycznych opracowaniach z dziedziny psychiatrii swoistego napięcia pomiędzy historią psychopatologii rozgrywającą się w kontekście kategorii świadomości, a tymi samymi dziejami rozpatrywanymi pod kątem idei nieświadomości. Marc S. Micale i Roy Porter (1994), jedni z najbardziej uznanych badaczy psychiatrii w perspektywie czasowej twierdzą, że dwie najważniejsze publikacje w tej dziedzinie, to klasyczna praca Henri F. Ellenbergera „Odkrycie nieświadomości” (1970) – w ich ujęciu przemianowane na dzieło pod tytułem „Historia psychiatrii jako historia nieświadomości” (The History of Psychiatry as the History of the Unconscious) – oraz równie fundamentalna twórczość Jeana Starobinskiego, opatrzona z kolei mianem „Historii psychiatrii jako kulturowej historii świadomości” (The History of Psychiatry as the Cultural History of Consciousness). Potraktowanie historii psychiatrii jako historii świadomości czy też nieświadomości oraz jako wymiany między tymi fundamentalnymi dla myśli psychologicznej ideami powoduje, iż dzieje chorób umysłowych stają się tym bardziej fascynujące. Historia psychopatologii jest więc absorbująca nie tylko sama w sobie, ale również jako swoiste okno na szersze konteksty intelektualne czy też społeczne.

 3. Odmienność perspektyw badawczych w historii psychopatologii

 

Nie sposób przy tym ominąć kwestii pespektywy badawczej, którą przyjmujemy. Często bowiem jest to tak zwana wewnętrzna historia nauki (Kuhn, 1985), czyli podejście w ramach którego przedstawiciele danej dziedziny badają dzieje uprawianej przez siebie dyscypliny. Według historyków intelektualnych (Gordon, 2012), którzy włączają psychopatologię w szerszy zespół idei głoszonych przez intelektualistów w danym momencie dziejowym i społecznym, przedstawiciele poszczególnych dziedzin zajmujący się historią swoich dyscyplin widzą, iż to co badają, staje się coraz mniej dookreślone i wręcz tracą rozeznanie, czym właściwie się zajmują. Tak właśnie zdaje się prezentować współczesna kondycja psychologii zaburzeń psychicznych, podtrzymując zainteresowanie dziejami chorób umysłowych. Natomiast historia uprawianej subdyscypliny wiedzy wciąż nie ma znaczenia dla tych psychologów, którzy stoją na gruncie teoretycznego monizmu, według którego istnienie w jakiejś dziedzinie zasadniczych różnic teoretycznych świadczy o tym, że psychologia znajduje się w fazie przednaukowej, czy też przedparadygmatycznej (Kuhn, 1985). Dopiero, gdy odrzucimy monizm teoretyczny zauważyć można, że idee zupełnie zdezaktualizowane w ramach jednego paradygmatu mogą zachować aktualność w ramach innych podejść. W związku z tym nie można ich pomijać w danej nauce. Nie można też wykluczyć odradzania się pewnych idei, kiedy to stare i odrzucone już teorie odzyskują nagle aktualność (Szacki, 2002). W ten sposób fascynacja historią psychopatologii nie zamyka się jedynie w pragmatycznym pytaniu o to, ile może zyskać współczesna nauka na rozważaniach historycznych z zakresu myśli psychiatrycznej, lecz otwiera perspektywę badań nad tym, czym właściwie jest psychologia zaburzeń psychicznych, psychopatologia, psychologia kliniczna czy też psychoterapia, a zatem subdyscypliny teoretyczne oraz stosowane, obejmujące współcześnie tematykę zaburzeń psychicznych. Ponadto zainteresowanie dziejami chorób umysłowych uczy sceptycyzmu wobec poglądu głoszącego, że obecne stanowiska w tej dziedzinie są naturalne. Innymi słowy, nie od dziś wiadomo, iż historia „umożliwiała krytyczną świadomość teraźniejszości” (Foucault, 1966/ 2007, s. 195).

Popularności historii psychopatologii, obok argumentów wysuwanych przez wspomnianych wewnętrznych historyków nauki, sprzyja również większa w ostatnich latach swoboda metodologiczna w historiografii, która dopuszcza w antropologii historycznej podejście dalekie od klasycznego, akademickiego dyskursu. Za metaforycznym charakterem dzieł historiograficznych opowiada się m.in. Hayden White, który w takich książkach jak Proza historyczna (2009) czy Poetyka pisarstwa historycznego (2010) tłumaczy, iż prace historyków nigdy nie zamykały żadnego problemu historycznego, ale otwierały go interpretując, a nie wyjaśniając, zachęcały do dalszych badań. „Opowieści się opowiada lub pisze, nie znajduje” (White, 2009, s. 34). W tym oczywistym, jak się zdaje, stwierdzeniu zawarta jest cała koncepcja pisarstwa historycznego, definiowanego jako mieszanina faktu i fikcji (pisarstwa imaginatywnego), które wcale nie muszą się wykluczać. Jak twierdzi autor, czysta mowa historyczna jest mitem, ponadto „istnieje fundamentalny konflikt pomiędzy przeszłością historyczną i przeszłością praktyczną” (White, 2009, s. 16). Przy czym pojęcie „praktyczna przeszłość”, zaczerpnięte od Michaela Oakeshotta (1983), oznacza „przeszłość, którą jednostki i członkowie wspólnot posługują się w praktycznym działaniu i która pomaga im orientować się i podejmować decyzje” (White, 2009, s. 15). Na ten błąd z pewnością narażona jest i była historia szaleństwa. W konsekwencji jej fabularyzacji, nastąpił też wzrost zainteresowania dziejami psychiatrii, zaś miejsce podręczników do historii psychopatologii w znacznej mierze zajęły szkice o obłędzie i wrażliwości ludzkiej.

 4. Klasyczne versus nieklasyczne ujęcie historii chorób umysłowych

 

Wszystkie te nieoczywiste sposoby ujmowania chorób umysłowych przez badaczy dziejów światowej psychopatologii wymagają zastosowania bardziej adekwatnych narzędzi opracowywania psychiatrycznych tekstów źródłowych. Metod tych dostarcza, stosowana już w opracowaniach z obszaru historii myśli psychologicznej czy dziejów psychiatrii (Foucault, 1969/2002; Porter, 2003), dyscyplina określana mianem historii idei. Jest ona też niekiedy nazywana historią intelektualną, choć jak zostanie to wykazane w dalszej części artykułu, bez pewnych zastrzeżeń nie można postawić znaku równości pomiędzy tymi dziedzinami.

Przed przystąpieniem do szczegółowego omówienia metod badania historii psychopatologii zauważmy, iż można wyróżnić dwa zasadnicze podejścia: klasyczne i nieklasyczne ujęcie historii chorób umysłowych. Od razu trzeba uwypuklić tu kwestię terminologiczną. Otóż, można pisać w tym kontekście o historii nauki zajmującej się zaburzeniami psychicznymi, czyli o dziejach psychiatrii czy też psychopatologii. Traktując jednak o czasach, gdy te dyscypliny nie miały jeszcze pewnego statusu, wyłaniając się z innych dziedzin wiedzy i niedyskursywnych sposobów rozumienia fenomenu zaburzenia psychicznego, należałoby mówić o historii chorób umysłowych. Takie ujęcie ponownie jednak budzi wiele wątpliwości, bowiem jeszcze w XIX wieku równie często – obok pojęć medycznych takich jak choroba umysłowa czy też psychiczna – używano określeń: obłęd, obłąkanie lub szaleństwo2 na oznaczenie tego, co dzisiejsza psychopatologia nazywa zaburzeniem psychicznym.

Sama transformacja terminologiczna z „szaleństwa” w „chorobę umysłową” stanowiła przedmiot licznych opracowań dotyczących medykalizacji tego fenomenu (por. Foucualt, 2000). W okresie, gdy psychiatrii jako dyscypliny akademickiej jeszcze nie było, bądź dopiero raczkowała, zamienne użycie tych pojęć wydaje się zabiegiem uprawomocnionym. Pisanie o „historii szaleństwa” nastręcza jednak trudności nie tylko natury semantycznej („szaleństwo” według Słownika Języka Polskiego PWN (Sobol, 2002) ma co najmniej cztery różne znaczenia i tylko jedno pokrywa się z „chorobą umysłową”3), ale również natury epistemologicznej, gdyż według niektórych historyków myśli psychopatologicznej, używając kategorii „szaleństwo” wpisujemy się niejako w nurt krytyczny wobec psychiatrii. Trzeba się zatem upewnić, czy użycie tego pojęcia nie obliguje do przyjęcia określonej metody historycznych analiz. Chodzi tu o argumentację wysuniętą przez Edwarda Shortera (2005, s. 8), autora jednej z nielicznych prac z dziejów psychiatrii przetłumaczonych na język polski, w której pisał:

Wkrótce krytyce poddano samo pojęcie choroby psychicznej, zawsze ujmowane w ironiczny cudzysłów. Zaczęto nawet używać takich archaicznych określeń, jak szaleństwo czy obłąkanie, aby podkreślić, że zaburzenia psychiczne trudno zaliczyć do kategorii zjawisk naturalnych. Z przykrością stwierdzam, że poglądy te nadal dominują w dziedzinie historii psychiatrii; w kolejnych rozdziałach zamierzam stawić czoło temu rewizjonistycznemu stanowisku, które stało się nową ortodoksją.

Rewizjoniści to badacze uprawiający wspomnianą historię nieklasyczną. Opierali się oni na konstrukcjonizmie społecznym, który w odniesieniu do historiografii psychiatrycznej zakłada, iż szaleństwo nie jest realną chorobą umysłową, lecz konstruktem społecznym, „formacją dyskursywną” (Goldberg, 1999, s. 7). Podejście nieklasyczne do dziejów myślenia o chorobie umysłowej jest ujęciem krytycznym wobec wizji postępu wiedzy w tej dziedzinie. Sytuuje się ono w opozycji do historii klasycznej (zwanej również akademicką), która silnie podkreśla rozwojowy charakter psychiatrii, proponując obraz nauki polegającej na kumulacji wiedzy opartej na gromadzeniu faktów, co nazwać można hiperfaktualizmem (Szacki, 1991). Przedstawicielem takiego podejścia do przedstawiania dziejów myślenia o chorobie psychicznej w kategoriach przyczynowych, mających charakter podobny do praw, jest właśnie Edward Shorter. Jego potencjalny przeciwnik – historyk nieklasyczny, wydaje się jednak mieć więcej twarzy niż to przewidział Shorter. W odniesieniu do dziejów szaleństwa nie jesteśmy bowiem skazani na progresywną bądź też krytyczną wizję dyskursu psychiatrycznego. Obok koncepcji, które atakuje Shorter, a którym najbliżej do antypsychiatrii, negującej obecne postaci wiedzy psychiatrycznej, a jednocześnie prezentującej możliwość alternatywnych rozwiązań, mamy jeszcze trzecie rozwiązanie, zwane problematyzacjami (Dean, 1994).

Podejście problematyzujące do historii chorób umysłowych, mimo iż wpisuje się w nurt nieklasyczny, ujmuje szaleństwo odmiennie od teorii krytycznych. W nurcie tym podkreśla się przede wszystkim to, że kategorie związane z psychiatrią są terenem niebezpiecznym, problematycznym, gdzie nie znajdujemy odpowiedzi lecz mnożące się pytania, a jedyne, na co możemy sobie pozwolić, to zaburzenie narracji dotyczącej postępu wiedzy na ten temat (Dean, 1994). Głównym przedstawicielem takiego ujęcia jest Michael Foucault (1969/2002).

5. Metody historii psychiatrii

 

Współczesna historiografia oferuje szerokie spektrum narzędzi możliwych do zastosowania w dziedzinie historii myśli psychologiczno-psychiatrycznej. Część z tych metod ma już swoich przedstawicieli, którzy jednak nierzadko pozostawiali swoje prace bez komentarza na temat stosowanego warsztatu badawczego. Zawężenie pola poszukiwań metodologicznych, zgodnie z przyjętymi powyżej założeniami, jedynie do historii nieklasycznych, wymaga przybliżenia trzech sposobów uprawiania historiografii psychopatologii: historii pojęć, historii idei i siostrzanej historii intelektualnej.

Trudno polemizować z konstatacją Władysława Tatarkiewicza (2004, s. 5), który rozpoczyna Dzieje sześciu pojęć od stwierdzenia, iż historię nauki „można ująć dwojako: jako historię ludzi, którzy ją tworzyli, lub jako historię zagadnień, jakie w niej były stawiane i rozwiązywane”. Zgodziwszy się na to, iż historiografia psychiatryczna nie musi traktować o ludziach zasłużonych dla historii psychopatologii, lecz o zagadnieniach związanych z chorobą umysłową, nie trzeba jednak koniecznie przyjmować za Tatarkiewiczem (orędownikiem historii pojęć), iż zadanie to realizuje najpełniej metoda polegająca na prześledzeniu historycznych zmian zawartości pojęcia „choroba umysłowa”. Takie podejście, zwane również historią konceptualną (Begriffsgeschichte), rozpowszechnione głównie w nauce niemieckiej za sprawą Reinharta Kosellecka (2001), obiektem badań historycznych czyni pojęcie. Celem tej metody jest zatem tłumaczenie zmienności semantycznej analizowanych kategorii językowych w ich historycznym rozwoju. W odniesieniu do „choroby umysłowej” oznacza to na przykład badanie zmiany znaczeń tego pojęcia z sensów metaforycznych do związanych z określoną rzeczywistością psychiczną osób cierpiących na tę chorobę. Zwolennikiem historii konceptualnej w eksplorowaniu dziejów psychopatologii jest wybitny badacz dziejów pojęć psychiatrycznych German E. Berrios (1988; 2002). Głównym argumentem za zastosowaniem tej metody jest jej konkretność, stojąca w opozycji do abstrakcyjności historii idei (Koselleck, 2001).W tym ujęciu, koncentrując się na rzeczywistym zwyczaju językowym, poddajemy analizie pojęcie „choroby umysłowej”, odnotowując zmiany znaczeń tych słów w obrębie danej kultury.

Inne cele, oprócz precyzji historycznej, pozwala osiągnąć podejście przeciwne – historia idei.Za twórcę historii idei jako dyscypliny naukowej uważa się Arthura O. Lovejoya, założyciela działającego od roku 1923 Klubu Historii Idei na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa (Czernik, 2014). Głównym dziełem, w którym wyłożył on podstawowe zasady swojej metody był Wielki łańcuch bytu, gdzie idea jest rozumiana jako coś istniejącego u podstaw poszczególnych koncepcji. Lovejoy (1936/1999) podkreśla, iż praca historyka idei polega właśnie na tym, by najpierw wyodrębnić, jako wymagającą osobnego przestudiowania, ideę związaną z danym pojęciem, następnie zaś prześledzić kierunek jej rozwoju wszędzie tam, gdzie występuje. Ogólnym celem jest zaś „jak dalece to możliwe, ukazanie myślenia” (Lovejoy, 1936/1999, s. 342). Takie podejście wymaga jedynie założenia historycznego ruchu myśli. Niejasny jest jednak status owych podstawowych idei, które mogą stać się przedmiotem historycznej analizy. Lovejoy pisze wprawdzie, iż mają to być „idee elementarne” (unit-ideas), lecz sam nie wydaje się konsekwentny w uprzednim badaniu owych jednostkowych idei przed przystąpieniem do analizy ich kompleksów (Cabaj, 1989). Gdzie indziej pisze bowiem, iż w pierwszym rzędzie historia idei to:

Studia nad uświęconymi słowami lub zwrotami w danym okresie albo prądzie z zamiarem usunięcia ich niejasności, wyliczenia ich różnych odcieni znaczeniowych i zbadania tego, w jaki sposób pogmatwane kompleksy idei, biorące się z tych niejasności, oddziałały na rozwój doktryn lub przyspieszyły niedostrzegalną przemianę jednej mody myślowej w inną, być może przeciwną (Lovejoy, 1936/1999, s. 19)

Co więcej, w różnych miejscach opus magnum Lovejoya znajdujemy nieco odmienne określenia, czym miałyby być idee elementarne. Bywają one bowiem określane jako wyjściowe założenia, płodne metafory, „myśli dotyczące poszczególnych aspektów potocznego doświadczenia, jawne lub ukryte przesłanki, święte formuły i hasła, szczególne teorematy filozoficzne lub większe hipotezy” (Lovejoy, 1936/1999, s. 320).

Drugi wspomniany postulat badawczy Lovejoya dotyczy analizy kierunku przepływu tak wyodrębnionych idei. Chodzi o to, by dokładnie określić bieg ich zmian i oddziaływanie. Wydaje się jednak, że ustalenie takiego toru historycznych przemian jest często po prostu niemożliwe (Cabaj, 1898). Metoda wyznaczania kierunku rozwoju idei została ostro skrytykowana przez Michela Foucaulta, który sugerował korektę tego postulatu Lovejoya, pisząc:

W tym nieznacznym przesunięciu, które proponujemy wprowadzić do historii idei, a które polega na badaniu nie przedstawień, mogących istnieć za dyskursami, lecz dyskursów jako regularnych i odrębnych serii wydarzeń – w tym nieznacznym przesunięciu obawiam się odnaleźć coś w rodzaju małej (i być może ohydnej) maszynerii, pozwalającej wprowadzić do samych korzeni myślenia:   przypadek, nieciągłość i materialność. […]. Trzy kierunki, którymi kroczyć powinna robota historycznych opracowań (1969/2002, s. 42-43).

Wraz z wprowadzeniem do historii idei perspektywy rozwoju koncepcji innej niż jednokierunkowa, coraz częściej dyscyplinę tę określano mianem „historii intelektualnej” czy też „historii myśli” (intellectual history). Dystansowano się tym samym od metody autorstwa Lovejoya. W szerszym znaczeniu historiografia idei obejmować będzie oba te podejścia – zarówno historię idei, jak i historię intelektualną (Szacki, 1991). Wydaje się jednak, że samym badaczom, zajmującym się jedną bądź drugą odmianą rozpatrywania dziejów ludzkiej umysłowości, nie udało się uchwycić znaczącej różnicy pomiędzy tymi dwiema dyscyplinami. Czasem jedynie zaznacza się, iż historia idei jest konkretnym projektem badawczym zaproponowanym przez Lovejoya, historia intelektualna jest zaś jej rozwinięciem, związanym z nazwiskiem Foucaulta. Inna definicja mówi, że obie te siostrzane dyscypliny różni jedynie to, że historia intelektualna, w przeciwieństwie do historii idei, jest badaniem dziejów konkretnej zbiorowości ludzkiej, połączonej wspólną kulturą. Najczęściej odpowiada zatem historii danego narodu. Historia idei nie zna natomiast takich ograniczeń, badając daną prekoncepcję zawsze w szerszym kontekście (Walicki, 2000). Co więcej, jak twierdzi Walicki (2000), historia intelektualna jest przede wszystkim przydatna dla krajów, które nie wniosły ważkiego wkładu do historii światowej w danej dziedzinie.

 6. Na zakończenie – w stronę historiografii idei psychiatrycznych

 

Na koniec warto uzasadnić dlaczego historiografia idei wydaje się dobrym pomysłem metodologicznym w odniesieniu do badania problematyki psychopatologicznej. Przede wszystkim, historiografia idei (szczególnie historia intelektualna) ma tę wartość, iż stara się zrozumieć badaną ideę, uwzględniając szeroki kontekst – tak społeczny, jak i polityczny, religijny, ekonomiczny czy etyczny. Ten postulat jest szczególnie przydatny w badaniu przekonań na temat chorób psychicznych, które jako zjawiska społeczne nie są samoistne. Poglądy psychiatrów trzeba rozpatrywać na wielu płaszczyznach, dostrzegając w koncepcjach obłędu bardziej konstrukt kulturowy niż wynik badań naukowych – zwłaszcza wtedy, gdy interesuje nas aspekt psychologiczny szaleństwa (jak się przekonamy, często utożsamiany z moralnym podejściem). Wybitny znawca historii intelektualnej, Quentin Skinner (1988) ostrzega jednak, by badając daną ideę, nie ufać ortodoksyjnym rozwiązaniom, do których zalicza zarówno traktowanie interpretowanego tekstu jako autonomicznego, jak i pokusę tworzenia „kontekstu totalnego” dla zrozumienia danego poglądu.

Warto przy tym pamiętać, że kontekstualizm historiografii idei jest ograniczony tym, że „Pojedynczy badacz nie może jednak żywić nadziei, że stanie się kompetentnym specjalistą w wielu dziedzinach historii intelektualnej” (Lovejoy, 1936/1999, s. 313). Autor Wielkiego łańcucha bytu proponował, by nad daną „ideą elementarną” pracował interdyscyplinarny zespół naukowców (Lovejoy, 1936/1999), bowiem nie jest możliwe zrozumienie badanego zagadnienia w różnych dziedzinach przez jednego badacza. Według radykalnych historyków idei bardzo ścisłe ograniczenie pola badawczego do zjawisk przede wszystkim z zakresu jednej dyscypliny, może wydać się okaleczającym redukcjonizmem, gdyż amputujemy część idei poprzez ujęcie jej z perspektywy jednej dziedziny. W tym wypadku trzeba zgodzić się z krytyką, gdyż nie sposób rościć sobie praw do wszechstronności ujęcia obłędu jako „idei elementarnej” (według Foucault, 1969/2002). Można jedynie spróbować sprostać zadaniu wyjścia poza tradycyjnie rozumianą historię psychiatrii.

W końcu, cel historiografii idei pokrywa się z zamierzeniem przyświecającym większości opracowań z historii chorób umysłowych, by poprzez prezentację dziejów szeroko rozumianej psychopatologii zapewnić spójny kontekst specjalistycznym działom współczesnej nauki o zaburzeniach psychicznych, zwracając jednocześnie uwagę, by nie postrzegać historii szaleństwa jako narzędzia rozwiązywania współczesnych dylematów. Z jednej strony bowiem można zgodzić się ze stwierdzeniem, iż w historiografii idei „Motywem badań nie musi być też wcale pragnienie wyjaśnienia obecnego faktu” (Lovejoy, 1936/1999, s. 329). Jednak trudno też nie przyznać, że „Historyk idei uprawia zarówno historię, jak i mitologię: ustala fakty, które miały miejsce kiedyś, zarazem jednak utrwala wartości, których obecność w świadomości kolejnych pokoleń decyduje o istnieniu i tożsamości kultury” (Szacki, 1991, s. 12). Tym samym w proponowanej tu metodzie współistnieją dwa sprzeczne podejścia: próbujemy uchwycić przeszłość jako taką, ale jednocześnie zapominamy o tym, że jest ona przeszłością i zadajemy jej współczesne pytania, traktując ją jak dyskutanta. Ten ostatni punkt mocno krytykują przeciwnicy historiografii idei, którzy zarzucają jej błąd prezentyzmu, polegający na ocenie poglądów czy też zdarzeń z przeszłości z perspektywy współczesnej oraz traktowanie przeszłości jedynie jako prefiguracji teraźniejszości (Szacki, 2002). Zarzut ten bardzo trudno całkowicie wyeliminować. Co więcej, wydaje się, że nie ma to najmniejszego sensu, gdyż jak zauważa wielu historyków myśli, nie da się całkowicie wyrugować teraźniejszej perspektywy z badań historycznych – bowiem udajemy wtedy jedynie, iż nie wiemy tego, co wiemy i nie czujemy tego, co czujemy. „W swoim stosunku do historii wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu prezentystami” (Szacki, 2002, s.10), chodzi jednak o to, by prezentyzm ten minimalizować. Czy bowiem rzeczywiście ostatecznymi zagadnieniami, którymi historia jest zainteresowana, są problemy wygenerowane przez nas w teraźniejszości? Wydaje się, że niekoniecznie, gdyż „Studiowanie historii jest zawsze próbą wyjścia do pewnego stopnia poza ograniczenia i zainteresowania teraźniejszości” (Szacki, 1991, s. 330).

Za przyjęciem perspektywy historiografii idei, mimo jej wielu ograniczeń, przemawia również fakt, iż nie pomija ona tego, co przestało być aktualne lub wręcz zostało ośmieszone. To podejście metodologiczne pozwala na prowadzenie badań historycznych nad koncepcjami, które nie mają obecnie swej kontynuacji, a tym samym nie wymusza ograniczania się do elementów, które są uznawane za prawdziwe i użyteczne z dzisiejszego punktu widzenia. Gdy chodzi o ocenę racjonalności wiedzy dawnych epok, historiografia idei zaprzecza prostemu prezentyzmowi, który zakłada pozytywistyczny podział na teorie naukowe i przednaukowe, nie uwzględniając historycznie zmiennych modeli racjonalności charakterystycznych dla różnych epok. W tym sensie historiografia idei pozwala na zajęcie się poglądami na temat choroby umysłowej, które nie miały kontynuacji ani statusu – z dzisiejszej perspektywy – naukowego.

Za użyciem proponowanej tu metody przemawia wreszcie konstatacja, iż jest to podejście pozostawiające badaczowi wiele swobody. Nie sposób bowiem nie zauważyć, że historiografia idei jest dyscypliną eklektyczną, pozwalającą na użycie narzędzi pochodzących z wielu dziedzin, jak pokrewne francuskie badania nad mentalnością (histoire des mentalités), anglosaskie historie dyskursów czy niemieckie Geistesgeschichte. W końcu, metoda ta pozwala na posługiwanie się w opisie historii myśli tzw. „imaginatywnymi hipotetyzacjami” (White, 2009), bądź tym, co Edmund Husserl nazywał „historią intencjonalną”, która umożliwia odkrywanie prawomocnego sensu idei historycznych, nie ograniczając się wyłącznie do tego, co wprost zostało napisane w materiałach archiwalnych (Szacki, 1991).

Bibliografia:

Berrios, German; 1988, Melancholia and Depression During the 19th Century: A Conceptual History; w: British Journal of Psychiatry, 153, ss. 298 – 304.

Berrios, German; 2002, The History of Mental Symptoms. Descriptive psychopathology since XIX century. Cambridge: Cambridge University Press.

Cabaj, Jerzy; 1989, Arthura O. Lovejoya filozofia i historia idei; Lublin: Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej.

Czernik, Jakub; 2014, Między indywidualizmem a kolektywizmem. Jednostka i zbiorowość w literaturze romantycznej. Studium z historii idei; Kraków: WUJ.

Dean, M; 1994, Critical and Effective Histories: Foucault’s methods and historical sociology; London: Routledge.

Ellenberger, Henri; 1970, The Discovery of the Unconscious. The History and Evolution of Dynamic Psychiatry; New York: Basic Books.

Foucault, Michel; 1961/1987, Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu; Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.

Foucault, Michel; 1966/2007, Słowa i rzeczy. Archeologia nauk humanistycznych; przeł. T. Komendant. Warszawa: Słowo/obraz terytoria.

Foucault, Michel; 2000, Choroba umysłowa a psychologia; Warszawa: KR.

Foucault, Michel; 2011, Narodziny biopolityki [1978 – 1979]; Przeł. M. Herer. Warszawa: PWN

Goffman, Erving; 1961/2011, Instytucje totalne; Sopot: GWP.

Goldberg, A;1999, Sex, religion and the making of modern madness. The Eberbach Asylum and German Society 1815 – 1849; New York, Oxford: Oxford University Press.

Hacking, Ian; 1999, The Social Construction of What? Cambridge: Harvard University Press.

Hacking, Ian; 2002, Mad Travelers: Reflections on the Reality of Transient Mental Illnesses, Cambridge: Harvard University Press.

Hacking, Ian; 2006, O wytwarzaniu ludzi, w: London Review of Books, nr 16 (28); http://www.ekologiasztuka.pl/pdf/f0050hacking.pdf

Koselleck, Reinhart; 2001, Semantyka historyczna, przeł. Wojciech Kunicki, Poznań: Wydawnictwo Poznańskie.

Koselleck, Reinhart; 2002, The Practice of Conceptual History: Timing History, Spacing Concepts (Cultural Memory in the Present), Stanford: Stanford University Press.

Kuhn, Thomas; 1985, Dwa bieguny: tradycja i nowatorstwo w badaniach naukowych, Warszawa: PWN

Lovejoy, Arthur, Oncken; 1936/1999, Wielki łańcuch bytu. Studium historii pewnej idei z dodaniem tekstów „Historiografii idei”, „Obecne stanowiska i przeszła historia” oraz „Refleksje o historii idei”, przeł. Artur Przybysławski, Warszawa: Słowo/Obraz terytoria

Micale, Mark; Porter, Roy; 1994, Discovering the History of Psychiatry; New York, Oxford: Oxford University Press.

Porter, Roy; 2003, Szaleństwo. Rys historyczny; Poznań: Dom Wydawniczy Rebis

Sheff, Thomas; 1966, Being Mentally Ill: A Sociological Theory; Chicago: Aldine Press.

Shorter, Edward; 2005, Historia psychiatrii. Od zakładu dla obłąkanych po erę prozaku, Warszawa: WSiP.

Sobol, Elżbieta; 2002, Słownik wyrazów obcych PWN, Warszawa: PWN.

Szacki, Jerzy; 1991, Dylematy historiografii idei oraz inne szkice i studia; Warszawa: PWN.

Szacki, Jerzy; 2002, Historia myśli socjologicznej; Warszawa: PWN.

Szasz, Thomas (1960/1974). The Myth of Mental Illness: foundations of theory of personal conduct. New York: & Row Publishers.

Tatarkiewicz, Władysław; 2004, Dzieje sześciu pojęć, Warszawa: PWN

Veyne, Paul; 1988, Ostatni Foucault i jego moralność, w: Literatura na świecie, nr 6 (203), ss. 321- 329 .

Walicki, Andrzej; 2000, L. Kołakowski i Warszawska szkoła historyków idei; w: Ryszard Sitek (red.), Warszawska szkoła historii idei. Między historią a teraźniejszością, Warszawa: Scholar, ss. 229 – 249.

White, Hayden; 2009, Proza historyczna, Kraków: UNIVERSITAS

White, Hayden; 2010, Poetyka pisarstwa historycznego, Kraków: UNIVERSITAS

BIOGRAM

Mira Marcinów, doktor – adiunkt na Wydziale Filozoficznym Akademii Ignatianum w Krakowie i wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim. Obroniła (z wyróżnieniem) doktorat w Instytucie Psychologii UJ pt. „Psychologiczna charakterystyka chorób umysłowych w XIX-wiecznej psychiatrii polskiej”; ukończyła w ramach Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych filozofię i psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autorka licznych artykułów z historii i filozofii psychiatrii oraz książki Na krawędzi wolności. Szaleństwo jako wybór w filozofii Henryka Struvego (WUJ, 2012).

1 Podwaliny pod tę koncepcję na płaszczyźnie praktycznych działań położyła znacznie bardziej ortodoksyjna, choć przy tym nader kontrowersyjna, organizacja scjentologiczna, założona przez Lafayette’a Ronalda Hubbarda w roku 1951 jako swoista alternatywa dla psychologii, psychoterapii i psychiatrii. Ta ostatnia, według nauk scjentologów, miała zabijać. Prawdziwie leczące były według tej koncepcji jedynie tak zwane technologie Hubbarda. Kościół scjentologiczny w swych początkach zasadzał się więc na krytyce psychiatrii. Jednak dopiero następna dekada przeniosła ową krytykę na płaszczyznę teoretyczną.

2 Według Pierre’a Janeta są to trzy terminy zaczerpnięte ze słownika policji, a określają jednostkę potencjalnie niebezpieczną dla otoczenia (Sieradzan, 2007).

3Pozostałe znaczenia tego terminu, to: (1) postępowanie wykraczające poza przeciętne normy, zwyczaje; (2) stan psychiczny człowieka niepanującego nad sobą; (3) hulanka, zabawa (Sobol, 2002).