Dzwony od momentu rozpowszechnienia się na Zachodzie chrześcijańskim, czyli od ok. 800 r.1 dostarczały słuchaczom konkretnych informacji o porze dnia, (…) o powstałym nagle zagrożeniu2, porządkowały życie religijne parafian3 według godzin liturgii i modlitwy4. Dzwonnicy używali odpowiednich rytmów, a okoliczni mieszkańcy znali je i orientowali się, z jakiego powodu dzwonią5.Inną funkcją z założenia przyjmowaną przez fundatorów i całą społeczność6 była apotropaiczna, same dzwony o tym mówią w napisach na nich umieszczanych: łamię pioruny7, burze uspokajam, oddalam zarazę – „morowe powietrze”8. Wierzono, że podczas dzwonienia znikają demony zamieszkujące powietrze, które są odpowiedzialne za rozprzestrzenienie się zarazy, epidemii, za inwazje insektów, gwałtowne burze, powodzie9.
Obok powyższych funkcji dzwonów dla wszystkich jasne i czytelne były również te, które spełniały za pomocą tylko dźwięku, np. o czym czytamy w inskrypcji: zdobię święta. Ale nadawano im również takie, któresą znane tylko dzięki inskrypcjom10. Taką funkcją jest np. wotywna11, gdy dzwon powstawał jako pamiątka jakiegoś ważnego dla fundatora wydarzenia, lub jako wyraz prośby lub podzięki12. Wówczas umieszczano napisy typu: Wotum wdzięczności Panu Bogu za ocalenie Ojczyzny13. Innym powodem fundowania dzwonów były rocznice wydarzeń lokalnych: Z okazji erygowania parafii14. Dzwony też oznajmiały15, np. to, że Będę dzwonił na chwałę Bożą i wzywał do modlitwy za dusze Polek i Polaków, zamordowanych przez naszych wrogów czasie okrutnej wojny światowej w latach 1939-194516. Napisy świadczą, że dzwony pełniły również rolę upamiętniającą, np. wielkie wydarzenia kościelne17: W 960-letnią rocznicę śmierci Męczennika Św. Wojciecha, Patrona Polski18.
Funkcję upamiętniającą pełniły również tzw. dzwony historyczne, albo jak je nazwał ich twórca – rzeźbiarz Aleksander Borawski19, Dzwony Polskie, poświęcone dziejom Ziemi ojczystej20, które powstawały na fali działań mających na celu upamiętnienie okresu zaborów i odzyskania przez Polskę niepodległości. O potrzebie powstania dzwonów, które szatą plastyczną i napisami miały nawiązywać do wydarzeń polskich okresu niewoli, Borawski pisał: ani jednego dziejowego tematu na dzwonach nie posiadamy21. Miały to więc być pierwsze u nas tego typu dzwony, chociaż takie powstawały już wcześniej, np. Dzwon Wolności znajduje, który się np. w filadelfijskiej Independence Hall (il. 1). Według tradycji miał dzwonić, gdy Kongres Kontynentalny uchwalił Deklarację Niepodległości Stanów Zjednoczonych 4 VII 1776 r. Swoją nazwę więc zyskał przez to, że oddzwonił ogłoszenie niepodległości. Borawskiego bezpośrednio zainspirowały współczesne mu wydarzenia dotyczące innego dzwonu: Na jednej z wysokich wież starożytnego zamku Rovereto, we Włoszech, zawieszono obecnie olbrzymi dzwon (…) ku upamiętnieniu wydarzeń wojny światowej 1914-1920 r.. Artysta swoim dzwonom chciał nadać podobną funkcję: Przeznaczony on jest do codziennego dzwonienia, przez 1 minutę, wieczorem po Angelusie, w dziękczynieniu Bogu, na chwałę wszystkim narodom, które stanęły w obronie prawa i sprawiedliwości – do wydzwaniania, w ciągu 5 minut, czci poległym22.
W 1925 r. wykonał Borawski modele czterech dzwonów: Dzwonu Niewoli 1772-1918 (il. 2), który był poświęcony wielkim Duchom Narodu, Dzwonu Poległych w walkach o niepodległość (il. 3) 1914-1920, Dzwonu Odrodzenia (il. 4), który powstał na pamiątkę łask Opatrzności i wywalczenia wolności w roku 1920 oraz największego Dzwonu Wyzwolenia, który to właśnie był nazywany również Dzwonem Wolności, miał on upamiętnić okres obrony honoru polskiego i walk o niepodległość 1768-192023(il. 5 i 6). Dzwony te w marcu 1939 r. zostały wysłane na Wystawę Światową do Nowego Jorku. Wybuch wojny przeszkodził im w powrocie do warsztatu, a po wojnie zaginęły24. Borawski nadał im bogatą oprawę plastyczną, płaskorzeźby pokrywały szczelnie całą ich powierzchnię. Ukazywały postacie patronów, świętych Polski i wybitnych osobistości, sceny z historii Polski oraz alegorie. Włączane zostały również napisy, często były to strofy patriotycznych wierszy poetów polskich. Aby te dzwony powstały rzeźbiarz nawiązał współpracę z ludwisarnią braci Felczyńskich w Przemyślu, zostały odlane z okazji jubileuszu odlewni25, (il 7)w związku z tym postarano się, aby jakość odlewu oraz dźwięk tych instrumentów były wizytówką firmy26. Bardzo trudno jest uzyskać piękny ton tak bogato zdobionego dzwonu, gdyż jak zostało napisane w druku reklamowym firmy Felczyńskich: zbyt bogata ornamentyka na dzwonach i zbytnia ilość napisów na tychże wpływa na głos dzwonów ujemnie27.
W czasie gdy powstawały te dzwony ustały już intensywne dyskusje na temat kształtu sztuki polskiej, które trwały w środowiskach twórczych od ok. 1915 do ok. 1922. Wśród polskich artystów nikt nie miał wątpliwości,co do potrzeby tworzenia dzieł sztuki zaangażowanej, gdyż wszystkich i konserwatystów jak i nowocześników łączyła neoromantyczna wiara w niezbędność sztuki, w jej wyjątkowa rolę w procesie kształtowania człowieka, dopełnienia jego społecznej i indywidualnej historii28.Taka sztuka w oczekiwaniu jej twórców miała być wizytówką nowoczesnego państwa o silnej narodowej tradycji29. O jej roli w życiu narodu Tadeusz Pini wówczas pisał: staje się wiernym i wytrwałym uczestnikiem doli i niedoli narodu: towarzyszy jego marnym niewolniczym radościom, płacze z nimi w chwilach nieszczęść, idzie etapami na Sybir lub w szkółce wiejskiej duma o przeszłości, walczy na polach bitew lub otacza aureolą szubienicę męczenników. To znowu z towarzysza przekształca się w nauczyciela, przypomina straszne skutki prywaty i tryumfy bohaterstwa, przekazuje ohydę zdrady i piękno poświęcenia, przedstawia wszystkie tragedie ojców naszych, pociesza i gromi30.
Dylemat formy sztuki narodowej próbowano rozwiązywaćnawiązaniem do tradycji ludowej31, co miałopomóc zorganizować całe społeczeństwo w naród, ponieważ transformacja kultury niskiej w wysoką mogła po raz pierwszy w historii kultury podnieść rangę mas. Kultura mas postrzegana była jako indywidualna, unikalna, wyrażająca ducha narodu. Jako że poddawała się przekształceniu w wysoką kulturę narodową, mogła przeniknąć do wszystkich klas i warstw społeczeństwa32, miała więc mieć siłę zjednoczenia wszystkich rodaków w państwo-naród dając im poczucie braterstwa, łącząc sztukę nowoczesną z tradycją lokalną.Ale trzeba tu zaznaczyć, że takie działania wpisywały się w ogólnoeuropejską tendencję sztuki nowoczesnej. Powszechnie wówczas szukano natchnienia na obszarach, jak to wówczas nazywano, „sztuki innej”33, ale faktem pozostaje, że u nas zaważyły jeszcze inne wspomniane tu wyżej czynniki. Łączono zatem walory sztuki ludowej nowocześnie, choć nie awangardowo, z odpowiednio dostosowaną „treścią polską”34. Sztuka narodowa miała ponadto wyrażać temperament polski, niepowtarzalny charakter narodowy35, a pośród jego podstawowych cech wymienia się powagę, dążenie do wyrażania takich uczuć jak cierpienie, strach, ból (zawsze pozbawione dekadencji), które często uzyskuje się dzięki gwałtowności ruchu i bogactwu form36.
Ale styl narodowy to nie tylko nawiązywanie do form i motywów sztuki ludowej oraz wprowadzanie tematówzaczerpniętych z historii Polski37, to również wykorzystanie tradycyjnych form wytwórczości przy tworzeniu nowoczesnych dzieł38. Borawski był tego do końca świadomym, gdyż uzasadniając powstanie dzwonów historycznych pisał, że dzwon jest przedmiotem wyjątkowym: głośny i żyjący jestbardzo szanowany, a w Polsce wprost wysoce czczonym39. W powszechnym odbiorze dźwięk dzwonu jest szczególny: podczas uroczystościjego głos potęguje radość publiczną, a nieszczęśliwym zdarzeniom więcej okropności dodaje40. W swoich publikowanych tekstach Borawski podaje jeszcze inne motywy usprawiedliwiające, jak to określił: bezpośrednie zbliżenie się moje do wypowiedzeń plastycznych na dzwonach41: To „dźwięk” dzwonu i „wyraz” na dzwonie, razem wzięte, mogą stanowić o tej sile sugestyjnej, która jest nam niezbędną do wzlotu ku najwyższym ideałom42, w innym miejscu pisze o tym wyraźniej: wypada dać nowo odlewanym dzwonom te wartości, które je zrównają z pisaną księgą dziejów naszych z obrazami i rzeźbami poświęconymi historii ojczystej43.
W celu upamiętnieniawznoszono zawsze pomniki, które jednak były dziełami rzeźbiarskimi, architektonicznymi, lubarchitektoniczno–rzeźbiarskimi44. Stawiano je dla uczczenia ważnego wydarzenia, czy utrwalenia pamięci zmarłego45, mając na celu przekazanie czasom przyszłym pamięci wielkiego człowieka lub pięknego czynu46 – tak wówczas rozumiano termin „pomnik”, dodajmy jeszcze, że miało to być dzieło sztuki o monumentalnym wyrazie47. Borawski musiał pojmować swoje dzwony jako pomniki, skoro instrumenty te, przeważnie nie oglądane przez ludzi, którzy na co dzień je słuchają – w tym wypadku miały być faktycznie oglądane, a sposób obmyślił sam artysta: a gdy nowe dzwony Zmartwychwstałej Polski znajdą się na dzwonnicach z udogodnionym do nich dostępem, gdy w odpowiednich reprodukcjach całości i fragmentów trafią do muzeów, szkół, koszar i do domów szerokiego ogółu jako pamiątki; jako figura życia, jako relikwie narodowe – wtedy – dobrze pojęty ukochany dzwon, odzywając się będzie prawdziwym śpiewem naszej duszy katolickiej – polskiej48, obraz rzeźbiarski, któryby przez nasz wzrok do serca wpadał, czyniąc je jeszcze wrażliwszym i ponętniejszym, gdy dzwon się odzywa49.
W innym uzasadnieniu idei stworzenia dzwonów historycznychAleksander Borawski przytoczył jeszcze jeden argument: Trzeba się liczyć także i z tem, że Ojczyzna nasza, z zalewu wrogów ocalona domagała się z a d o k u m e n t o w a n i a c i e n i o m [podr.. LKF] poległych bohaterów w ostatnich walkach o wolność Polski – wdzięcznych uczuć narodu, w sposób jakiś niezwykły, mówiący, niezniszczalny50. W dalszym fragmencie tego tekstu dopowiada: I stanie się, że porozumienie się nasze ze światem pozagrobowym, z duchami tych, którzy nie pozwalali nam upaść i zmarnieć – z duszą ojców i matek naszych, których jesteśmy czułymi potomkami – za pośrednictwem dzwonów im poświeconych – będzie miało urok prawdziwie głęboki; a głos serdeczny, wdzięcznych uczuć za nasze Odrodzenie51. W słowach tych Borawski dał wyraz tradycyjnemu przekonaniu, że dźwięk dzwonu przekracza granicę pomiędzy naszym, a nadprzyrodzonym światem. Aby to w pełni zrozumieć przyjrzyjmy się, jakie funkcje nadawano dzwonom na każdym etapie przejścia człowieka z tego świata do życia wiecznego52.
W Polsce na wsiach wierzono, że dźwięk dzwonka przyspiesza skonanie53 i daje ulgę w tym ostatnim momencie życia. Gdy śmierć nie przychodziła, a konający bardzo się męczył posyłano kogoś z rodziny, by poruszył sygnaturką54. Istniały na przykościelnych cmentarzach nawet tzw. dzwony konających, których głos w potrzebie miał pomóc duszy chrześcijańskiej w opuszczeniu ciała i w doprowadzeniu jej przed sąd Najwyższego55. Dźwięk dzwonka z wiejskich kapliczek bez względu na porę dnia był zwiastunem śmierci mieszkańca wsi56. W miastach, gdy kościół był blisko cmentarza dzwoniono podczas pogrzebów specyficznym dzwonieniem na jednej stronie płaszcza, częstouderzając tyle razy, ile lat żył zmarły57. Gdy cmentarz był oddalony od kościoła dzwonnik przestawał dzwonić dopiero wtedy, gdy kondukt opuścił granicę wsi, wówczas odzywał się głos sygnaturki w kaplicy cmentarnej. Mówiono wówczas, że wiejski dzwon „żegna” zmarłego, a cmentarny go „wita”58. Takie dzwonienie było związane z przekonaniem, że teren objęty jego dźwiękiem jest terenem bezpiecznym, a przecież ci, którzy zetknęli się ze śmiercią narażeni byli na pojawienie się rytualnej nieczystości, jako skutku wtargnięcia do świata śmiertelników elementów należących do zaświatów59. Rytualny hałas to stały element obrzędów przejścia, jakim jest również pogrzeb, mający przecież na celu wykluczyć zmarłego ze społeczności żyjących i przeprowadzić go do innego świata60. Osoby prywatne fundowały również dzwony, aby uczcić śmierć niedawno zmarłego krewnego61, i w ten sposób stawały się one w pewnym sensie wybitnymi pomnikami komemoracyjnymi62.
Istnieje również tradycyjne przekonanie, że podobną rolę odgrywają dzwony podczas modlitwy, gdyż nie tylkopomagają wiernym skupić się63, ale niosą dźwiękiem słowa modlitwy.Potwierdza to zwyczaj dzwonienia podczas całej procesji Bożego Ciała64, czy rezurekcyjnej, ale również podczas odmawiania modlitwy Anioł Pański65. W tym przypadku dzwoniono czasami jeszcze w inny sposób – robiono dwie przerwy uzasadnione podziałem pacierza na trzy części66. Jan Pocek dając wyraz przekonaniom tradycyjnym często mówił, że dzwony odzywają się w chwili modlitewnego otwarcia granicy między światem ludzkim i boskim. Służą uniesieniu – myśli słów modlitwy i serca – ku niebu67. Ale już samo uderzenie w dzwon uchodziło za wyraz modlitwy68, znajdujemy na nich napisy potwierdzające to przekonanie np.: Modlić się nie przestaję69. Za każdym razem gdy dzwoni, treści zapisane na nim stają się na nowo aktualne i dźwiękiem przenoszone w przestrzeń sacum. Dzwonom często w napisach powierzano stałą modlitwę za ojczyznę70. Jak była bardzo silna wiara w ich skuteczność, niech świadczy fakt historyczny. W 1921 r. w Lembargu pow. brodnicki w czasie rekwizycji dzwonów, władze niemieckie nakazały usunięcie przez miejscowego kowala napisu na dzwonie: Królowo Polski módl się za nami71.
Aleksander Borawski ornamentom zdobiącym dzwony historyczne nadał formę secesyjną, która wówczas postrzegana była już jako anachroniczna. Owszem doceniano ją za przełamanie zmurszałych formy dziewiętnastowiecznegoklasycyzmu72, ale wówczas w roku 1925, ta maniera stylistyczna zdawała się po prostu nieznośnym nieporozumieniem73. Nie szczędzono prześmiewczych określeń typu rozmachy secesyjne74, albo dotychczas wciąż jeszcze wisi nad nami, jak miecz Damoklesa, secesyjny wiecheć secesyjnych wierzb75. Aleksander Borawski ponadto przyjął zasadę alegoryzacji, wychodząc za założenia, że treści niesione obrazem w ten sposób trafiają do odbiorców w przepotężny sposób76. Artysta musiał być do tej konwencji bardzo przekonany, skoro w 1927 r., zaprojektował inne dzieło tego typu Sarkofag z posągami ojców – bohaterów i matek – męczenniczek przeznaczony do wotywnego kościoła Opatrzności, mającego być wzniesiony w Warszawie (il. 8). Alegoryzacja była wówczas już jednak silnie krytykowana. Zarzucano twórcom, że nie są w stanie wyjść z zaklętego koła do znudzenia już ogranego alegoryzowania i ckliwo literackich pomysłów77, konwencję tę dobitniej określano jako szaradowość i rebusowość kompozycji78.
Ale, co ciekawe, w tym, że przyjął dla swojego pomnika formę dzwonu Borawski doskonale wpisał się w tendencje sztuki nowoczesnej. W styl sztuki narodowej poprzez wykorzystanie tradycyjnych form wytwórczości. W tendencje awangardowe ze względu na zrealizowanie postulatu, aby rzeźba wykraczała poza swe granice, żeby w swoją orbitę wciągała otaczające ją powietrze79. Borawski nie ograniczył się do rozszerzenia swojego dzieła o aspekty atmosferyczne najbliższej przestrzeni. Zaprojektowane przez niego dzwony anektowały ogromną przestrzeń zakreśloną dźwiękiem. I chociaż jako pomniki dzwony te nie spełniały ważnego wówczas warunku monumentalności, gdyż były niewielkie, to jednak swoim dźwiękiem potężnym, harmonijnym, który kolosalne wywołuje uczucie w duszy80, spełniały ten warunek.
Spis ilustracji
1. The Liberty Bell, za: www.uhistory.org/libertybell
2. Dzwon Niewoli, za: A. Borawski, Dzwony zmartwychwstałej Polski, „Wiara i Czyn”, („Pro Christo!”), R. I, nr 7, 1925.
3. Dzwon Poległych w walkach i niepodległość, za: A. Borawski, Dzwony zmartwychwstałej Polski, „Wiara i Czyn”, („Pro Christo!”), R. I, nr 7, 1925.
4. Dzwon Odrodzenia, za: A. Borawski, Dzwony zmartwychwstałej Polski, „Wiara i Czyn”, („Pro Christo!”), R. I, nr 7, 1925
5. Dzwon Wyzwolenia 1,za: A. Borawski, Dzwony zmartwychwstałej Polski, „Wiara i Czyn”, („Pro Christo!”), R. I, nr 7, 1925
6. Dzwon Wyzwolenia 2,za: A. Borawski, Dzwony zmartwychwstałej Polski, „Wiara i Czyn”, („Pro Christo!”), R. I, nr 7, 1925
7. Grupa dzwonów gotowych – Dzwony kościelne. Największe w kraju odlewnie dzwonów braci Felczyńskich w Kałuszu i L. Felczyńskiego w Przemyślu. Jubileuszowe wydanie z okazji 130-letniej rocznicy założenia firmy 1808-1938, s. 8.
8. Sarkofag z posągami ojców – bohaterów i matek – męczenniczek przeznaczony do wotywnego kościoła Opatrzności, mającego być wzniesiony w Warszawie, 1927 r.
1 D. Forstner, Świat symboliki chrześcijańskiej, przekł. W. Zakrzewska, P. Pachciarek, R. Turzyński, Warszawa 1990, s. 397.
2 Z. Dolczewski, Bartłomiej Cymbalny i jego dzwony. Studium z dziejów ludwisarstwa w Wielkopolsce, w: Ludwisarstwo w Polsce, red. K. Kluczwajd, Toruń 2003, s. 53.
3 W. Rozynkowski, Funkcje sakralne dzwonów w średniowieczu – na przykładzie diecezji Chełmińskiej, w: Ludwisarstwo w Polsce, red. K. Kluczwajd, Toruń 2003, s. 11.
4 J. Hochleitner, Religijność potrydencka na Warmii (1551-1655), Olsztyn 2000, s. 329-337,
5 Tamże, s. 336.
6 E. Wróblewska, Funkcje sakralne dawnych dzwonów kościelnych Pomorza Wschodniego w świetle napisów nadzwonnych , „Studia Pelplińskie” 20, 1989, s. 269, 270, 272.
7 K. M. Kowalski, Tubae Dei. Studia kampanologiczne, Gdańsk 2006, s. 145.
8 Z. Dolczewski, dz. cyt., s. 53.
9Leksykon liturgiki, oprac. B. Nadolski, Poznań, s. 363.
10 E. Wróblewska, dz, cyt., s. 269, 270, 272.
11 Tamże, s. 272.,
12 E. Łomnicka-Żakowska. Początki portretu polskiego. Adoranci w polskim malarstwie tablicowym, miniaturowym i ściennym w wieku XVI w pierwszych dziesięcioleciach wieku XVI, „Studia Źródłoznawcze” XIV, 1969, s.13-14.
13 J. Rzepa, Dzwony w Kościele, w: J. Rzepa, M. Kornecki, Dzwony diecezji tarnowskiej, Kraków 2001, s. 18.
14 Tamże, s. 20-21.
15 D. Forstner, dz. cyt.,s. 397.
16 J. Rzepa, dz. cyt., s. 25.
17 W. Rozynkowski, dz. cyt., s. 16.
18 J. Rzepa, dz. cyt., s. 18.
19 Borawski po okresie pobytów zagranicznych kształcił się w Paryżu, tam studiował u Cypriana Godebskiego, pracował i mieszkał w Paryżu, Moskwie, Petersburgu. W 1919 r. osiadł w Warszawie. H. Bartnicka-Górska, Borawski Aleksander Sergiusz, w: Słownikartystów polskich i obcych w Polsce działających, T. 1, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1971, s. 210.
20 A. Borawski, Dzwony zmartwychwstałej Polski, „Wiara i Czyn”, („Pro Christo!”), R. I, nr 7, 1925, s. 15.
21 Tamże, s. 17.
22 A. Borawski, Dzwony zmartwychwstałej Polski, s. 15.
23 M. Trojanowska, Szata artystyczna dzwonów wykonanych w latach 1920-1939 w przemyskiej ludwisarni Braci Felczyńskich, filii odlewni kałuskiej, w: Ludwisarstwo w Polsce, s. 94.
24 Tamże, s. 94.
25 Tamże, s. 94.
26 Tamże, s. 94.
27Dzwony kościelne. Największe w kraju odlewnie dzwonów braci Felczyńskich w Kałuszu i L. Felczyńskiego w Przemyślu. Jubileuszowe wydanie z okazji 130-letniej rocznicy założenia firmy 1808-1938, s. 31.
28 B. Mansfeld, dz. cyt., s. 109.
29 A. Chmielewska, Styl narodowy w Drugiej Rzeczpospolitej: artyści a wizerunek odrodzonego państwa, w: Naród, styl, modernizm, red. J. Purchla i W. Tegethoff, Kraków-Monachium 2006, s. 190.
30 T. Pini, O sztukę polską. Uwagi i projekty, Lwów 1919, s. 7, za: B. Mansfeld, dz. cyt., s. 103.
31 A. Wierzbiska, We Francji i w Polsce 1900-1939. Sztuka, jej historyczne uwarunkowania i odbiór w świetle krytyków polsko-francuskich, Warszawa 2009, s. 316.
32 A. Chmielewska, dz. cyt., s. 189.
33 I. Luba, Dialog nowoczesności z tradycją. Malarstwo polskie dwudziestolecia międzywojennego, Warszawa 2004, s. 14
34 B. Mansfeld, Sztuka polska około 1918 r., w: Literatura wobec niepodległości. Z problemów kultury polskiej początków II Rzeczpospolitej, oprac. A. Borycki, Łódź 1983, s. 102.
35 A. Chmielewska, dz. cyt., s. 195.
36 Tamże, s. 193.
37 A. Wierzbiska, dz. cyt., s. 316.
38 A. Chmielewska, dz. cyt., s. 195.
39 A. Borawski, O ludwisarstwie i dzwonach w Polsce, Kraków 1921, s. 2.
40 Tamże, s. 8.
41 A. Borawski, Dzwony zmartwychwstałej Polski, s. 16.
42 Tamże, s. 18.
43 Tamże.
44 Słownik terminologiczny sztuk pięknych, red. S. Kozakiewicz, Warszawa 1969, s. 287.
45Słownik terminów plastycznych, red. K. Zwolińska, Z. Malicki, Warszawa 1974, s. 233.
46 W. Hulewicz, Przed konkursem na pomnik Mickiewicza, 1925, w: A. Melbechowska-Luty, Teoria i krytyka…, s. 89.
47Ankieta „Tygodnika wileńskiego”. Walka o zasadę pomnika Mickiewicza, 1925, w: A. Melbechowska-Luty, Teoria i krytyka…, s. 91.
48 A. Borawski, Dzwony zmartwychwstałej Polski, s. 18-19.
49 Tamże,s. 17.
50 Tamże, s. 18.
51 Tamże, s. 19.
52 K. M. Kowalski, Tubae Dei…, s. 31.
53 L. Młynek, Uwagi nad pieśniami ludu wielickiego, „Lud” t. 3, 1897, s. 358; por także T. Mleczko, Świat zmarłych, „Lud” t. 8, 1902, s. 52.
54 J. Rożałowska, Kapliczki – dzwonnice. Tradycja i jej współczesne kontynuacje na przykładzie wybranych miejscowości Śląska Opolskiego, w: ………….s.
55Encyklopedia kościelna, t. IV, Warszawa 1874, s. 496.
56 J. Hochleitner, Religijność potrydencka.., s. 329. J. Hochleitner, Dzwonki w ludowych obiektach kultu religijnego na Warmii, Świdnica 1992, s. 32-34.
57Leksykon liturgiki, s. 363.
58 J. Rożałowska, dz. cyt., s.
59 P. Kowalski, Znaki świata. Leksykon. Omen, przesąd, znaczenie, Warszawa – Wrocław 1998, s. 122.
60 J. Rożałowska, dz. cyt., s.
61 T. Łuczak, Fundacje dzwonów w okresie międzywojennym, w: Ludwisarstwo w Polsce, s. 106.
62 E. Wróblewska, dz. cyt., s. 261.
63 J. Hochleitner, Religijność potrydencka…, s. 330-331.
64 Z. Dolczewski, dz. cyt., s. 53.
65 W. Rozynkowski, dz. cyt., s. 15.
66 J. Rożałowska, s. dz. cyt. s.
67 K. Smyk, Cisza i dźwięk w poezji Jana Pocka, „Prace Komisji Krajobrazu Kulturowego” Kulturowego. XI, Lublin 2008, s. 199.
68 W. Wójcik, Dzwonienie na „Anioł pański” w polskim prawie przedtrydenckim, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne” 2, 1955, s. 233.
69 J. Rzepa, dz. cyt., s. 9.
70 M. Majewski, Ludwisarstwo Stargardzie XV-XVII wieku, Stargard 2005, s. 124, 136, 138, 199, 203.
71 T. Łuczak, dz. cyt., s. 107.
72 F. Lubierzyński, O pomnikach w Polsce, 1927, w: A. Melbechowska-Luty, Teoria i krytyka…, s. 108.
73 W. Husarski, Pomnik Mickiewicza w Wilnie, 1924, w: A. Melbechowska-Luty, Teoria i krytyka…, s.72.
74 A. Dobrodzicki, O pomniku Chopina dla Warszawy, 1923, w: A. Melbechowska-Luty, Teoria i krytyka. Antologia tekstów o rzeźbie polskiej 1915-1939, Warszawa 2007, s. 63.
75 S. Woźnicki, Konkursy na pomniki, 1924, w: A. Melbechowska-Luty, Teoria i krytyka…, s. 71.
76 A. Borawski, Dzwony zmartwychwstałej Polski, s. 17.
77Rozstrzygnięcie konkursu na projekt pomnika Mickiewicza w Wilnie, 1926, w: A. Melbechowska-Luty, dz. cyt., s. 98.
78 Wilnianin, Konkurs na pomnik Mickiewicza w Wilnie, 1926, w: A. Melbechowska-Luty, dz. cyt., s. 102.
79 W. Hulewicz, dz. cyt., s. 89.
80 A. Borawski, O ludwisarstwie i dzwonach w Polsce, s. 1.