Abstrakt
Mieszczaństwo to jedna z dwóch wielkich kulturowych klas Paryża okresu Trzeciej Republiki Francuskiej. W jej skład wchodzili przedstawiciele różnych grup zawodowych i społecznych: zarówno drobnomieszczanie, jak i właściciele dużych zakładów przemysłowych, artyści, nauczyciele czy arystokracja. Pomimo różnic ekonomicznych, poszczególne warstwy mieszczańskie łączyła odrębność kulturowa oraz dominacja społeczna, przestrzenna i polityczna względem warstw klasy robotniczej. Choć konstytucja gwarantowała równość wszystkim obywatelom, system społeczny we Francji był dużo bardziej statyczny niż w Wielkiej Brytanii, gdzie prawo oficjalnie przyznawało przywileje niektórym grupom społecznym. Artykuł przedstawia różne aspekty dominacji klasy mieszczańskiej w Paryżu od proklamacji Trzeciej Republiki w 1870 roku po nastanie Wielkiej Depresji w 1929 roku. Mieszczanie żyli w określonych częściach miasta, w dzielnicach centralnych i uznawanych za prestiżowe, o ładnym wyglądzie, w budynkach o dużo wyższym standardzie sanitarnym. Mieszczanie i robotnicy różnili się poglądami politycznymi, dostępem do edukacji średniego i wyższego szczebla oraz do wyższych stanowisk urzędniczych. Dominacji klasy mieszczańskiej sprzyjało także tworzone w tym okresie prawo. Ta wielopłaszczyznowa przewaga mieszczaństwa zaczęła zmniejszać się dopiero za sprawą kryzysu politycznego i gospodarczego, jaki nastąpił po pierwszej wojnie światowej.
Słowa kluczowe: Trzecia Republika Francuska, Paryż, mieszczaństwo, robotnicy, dominacja klasowa, nierówności społeczne
Abstract
The bourgeoisie was one of the two main cultural classes of Paris in the French Third Republic. The bourgeoisie includes the members of different professional and social groups: both the tradespeople and the owners of big industrial plants, artists, teachers and aristocrats. Despite of the economic differences, the various groups of bourgeoisie were united by distinctive culture and by the social, spatial and political dominance in relation to the working-class. Although the Constitution guaranteed the egalitarianism, the social system in France was much more static than in the United Kingdom, where the law officially stood for the privileges of certain social groups. The article presents various aspects of the dominance of bourgeois class in Paris since the proclamation of the Third Republic in 1870 up to the Great Depression in 1929. The bourgeoisie lived in separate parts of the city, in central districts and in the buildings considered as prestigious, with a much higher standard of hygiene. The bourgeoisie and the working-class had different political views, access to education and to the higher social positions. Also the law sustained dominance of bourgeois class. This multifaceted dominance began to decline because of the political and economic crisis that followed the First World War.
Key words: French Third Republic, Paris, bourgeoisie, working-class, class domination, social inequalities
Dychotomiczny podział Paryża w okresie Trzeciej Republiki
Mieszczaństwo, wyodrębnione jako klasa ze względów kulturowych, nie zaś na podstawie statusu ekonomicznego i dostępu do środków produkcji[1], obejmuje wiele różnych kategorii społecznych. Zazwyczaj w literaturze przedmiotu klasę mieszczańską okresu 1870-1929 rozumie się przede wszystkim jako jedną z dwóch, obok klasy robotniczej, wielkich klas społecznych. W skład tak szeroko pojętego mieszczaństwa wchodzą zarówno właściciele małych sklepów i wielcy przemysłowcy, artyści, urzędnicy państwowi i nauczyciele, wykładowcy uniwersyteccy, jak i przedstawiciele dawnej arystokracji. Ponieważ wydaje się, że rację miał Maxime Du Camp (1883, 233), stwierdzając, że „Paryż jest miniaturą Francji”[2], używając terminu „mieszczaństwo”, będę miał na myśli: 1) mieszkańców Paryża, 2) żyjących w Trzeciej Republice, od momentu jej proklamowania w 1870 roku aż po nastanie Wielkiego Kryzysu w 1929 roku, 3) zatrudnionych w trzecim sektorze[3] 4) lub utrzymujących się z wynajmu lub z odziedziczonego majątku.
Francuska klasa mieszczańska (fr. bourgeoisie), zdaniem Edmonda Goblota (1925, 21-22), jest odpowiednikiem angielskiej klasy wyższej i wyższych warstw tamtejszej klasy średniej. W odróżnieniu od Wielkiej Brytanii, we Francji przed I wojną światową wyraźny jest podział na dwie główne, liczebnie porównywalne i formalnie równe wobec prawa klasy, podczas gdy na Wyspach wyróżnić już można, najliczniejszą w tym społeczeństwie, klasę średnią, klasę niższą oraz dominującą nad nimi klasę wyższą zasilaną przez arystokrację, której prawo ciągle gwarantowało większość dawnych jej przywilejów.
Tabela 2 przedstawia procentowy udział ludności Paryża w poszczególnych sektorach gospodarki w 1873 roku. Z zestawienia tego, którego obrazem jest Wykres 1, wynika podział populacji stolicy Francji na dwie społecznie odrębne, choć niemal równie liczne części. Dla czytelnika XVIII-wiecznych lektur, przyzwyczajonego do typowo mieszczańskiego obrazu Paryża, niemałym zaskoczeniem może być procent paryżan, jaki stanowią w XIX wieku pracownicy zatrudnieni w przemyśle. Ich liczba, zanotowana przez Du Campa, mogła wzrosnąć dwukrotnie przed pierwszą wojną światową, jeśli weźmiemy pod uwagę, że dla całej Francji liczba robotników zatrudnionych w przemyśle wynosiła w 1872 r. nieco ponad milion osób, natomiast na początku XX wieku już pięć milionów (Pernoud, 1962, 591).
Tabela 2
Tab. 2. Struktura zatrudnienia w Paryżu w 1873 roku (Opracowanie własne na podstawie: Du Camp, 1883, 235-244).
Wykres 1
Wykres 1. Struktura zatrudnienia w Paryżu w 1873 roku
Biorąc pod uwagę wcześniej wymienione kryteria przynależności do klasy mieszczańskiej, należy uznać, że w jej skład wchodzą wszystkie grupy społeczno-zawodowe oznaczone na Wykresie 1 innym kolorem niż niebieski, który to odnosi się do przedstawicieli klasy robotniczej.
Jak piszą Georges Duby i Robert Mandrou (1968, 255-256), istnieniu dwóch odrębnych klas już na początku Trzeciej Republiki nikt nie był w stanie zaprzeczyć; co więcej, podział ten był coraz bardziej widoczny zarówno dla jednej, jak i drugiej strony, w miarę upływu lat. Formowanie się tych dwóch klas rozpoczęło się już za panowania Ludwika Filipa, który panował w latach 1830-1848. Konstatacje dotyczące tego okresu nie straciły na aktualności także po 1870 roku:
Segmentacja społeczna nie jest zapisana w konstytucji, ale w obyczajach, i nie pokrywa się z segmentacją polityczną. Nowa rzeczywistość, wynikająca z nieudanej rewolucji, organizuje się według podziału na dwie wyraźne klasy: bardzo liczne mieszczaństwo – jego wyższe warstwy, średnie i niższe – pełniące rolę « klasy kierowniczej », którą za czasów Ancien Régime’u była utytułowana i nieliczna arystokracja. Oddziela ją od ludu [czyli klasy robotniczej – JK] fosa, dużo bardziej głęboka od tej za którą wycofała się pokonana arystokracja (Goblot, 1925, 12).
Podobnie, Barrett Wendell, profesor Harwardu gościnnie przebywający we Francji w omawianym okresie, zauważył, że różnice między poszczególnymi warstwami mieszczaństwa stawały się coraz mniej istotne, ustępując nowemu, szerokiemu i binarnemu podziałowi na mieszczaństwo i robotników. Jak pisze Wendell (1910, 119), warstwy te „bardziej niż kiedykolwiek wcześniej wydają się rozpoznawać swój wspólny interes i wartości”. W pewnym miejscu zaznacza on nawet, że nie ma „klasy społecznej bardziej trwale, dogłębnie ukonstytuowanej” niż klasa mieszczańska (1910, 80).
Przykłady dominacji klasy mieszczańskiej w latach 1870-1914
Warto przypomnieć, że w przeddzień utworzenia Trzeciej Republiki zakończono wielkie prace budowlane przeprowadzane według planu Haussmanna. Stworzyły one nowy Paryż, z nowym układem ulic, placów i bulwarów, ale także ustanowiły przestrzenną izolację mieszczan i robotników. Niemal wszystkie wschodnie dzielnice stolicy – okolice Bastylii, aż do Belleville i Ménilmontant – zamieszkiwane były przez robotników, podczas gdy wielkie bulwary oraz dzielnice otaczające Łuk Tryumfalny – przez klasę mieszczańską (Duby, Mandrou, 1968, 256). Koegzystencja poszczególnych klas w zabudowaniach Starego Paryża wraz z upływem lat stawała się coraz trudniejsza, a powstawanie nowych fabryk, zwłaszcza gałęzi przemysłu chemicznego, na peryferiach miasta powodowało stopniowy odpływ robotników z centrum i zasiedlanie przez nich „czerwonego pasa”, otaczającego Paryż. Duby i Mandrou (1968, 256) przywołują Proudhona i Corbona, sceptycznych wobec przeprowadzanej „haussmannizacji”, która, ich zdaniem, doprowadziła do faktycznego podziału na Paryż biedny i Paryż bogaty – dwóch różnych, odrębnych miast.
Szczególnie widoczne są różnice w warunkach życia. Doktor Lowenthal (1905, 746), który w 1905 roku opublikował pracę porównawczą poziomu higieny i zachorowalności na choroby zakaźne w Paryżu i Berlinie, wprost określił warunki sanitarne francuskiej stolicy jako „żałosne”. Stan ten jest „żałosny sam przez się”, a jeszcze bardziej w porównaniu z Berlinem, którego natężenie umieralności jest dużo mniejsze niż w Paryżu. Lowenthal, biorąc pod uwagę 101 946 przypadki śmiertelnych zachorowań na gruźlicę w Paryżu na przestrzeni 11 lat (od stycznia 1894 r. do grudnia 1904 r.), sporządził klasyfikację wszystkich, około 80 000 budynków paryskich, z której wyraźnie wynika, w jakich dzielnicach poziom higieny jest najniższy i gdzie walka z wirusem przebiega najoporniej. Z każdą kolejną grupą budynków liczba zachorowań na gruźlicę gwałtownie rośnie (Lowenthal, 1905, 749-753). Pierwsza obejmuje ponad 40 000 budynków, gdzie nie odnotowano śmiertelnych zachorowań. Druga to miejsca, gdzie pojawił się mniej niż 1 śmiertelny przypadek na 5 zachorowań. Miejsca te, w liczbie 34 214, są przez Lowenthala traktowane jako niezakaźne, ponieważ gruźlica pojawiała się w nich nieregularnie, w odstępach około 2-3 lat. Łącznie z tej strefy pochodzi 63 487 przypadków, co oznacza, że na jeden dom przypadły mniej niż dwa śmiertelne zachorowania. W domach następnej grupy (4 443) sytuacja jest dużo poważniejsza – gruźlica wydaje się tam zjawiskiem stałym i w badanym okresie uszczupliła liczebność każdego maison o przynajmniej 5 domowników (łącznie 26 509 przypadków). Natomiast 10 lub więcej osób na budynek zmarło w latach 1894-1904 w 820 miejscach należących do czwartej grupy, permanentnie dotkniętych gruźlicą. Liczebność tych domów jest pięciokrotnie niższa niż w poprzedniej kategorii, natomiast ilość śmiertelnych zachorowań aż prawie dwukrotnie wyższa (11 500).
Pierwsza i druga grupa domów o zerowej lub niskiej śmiertelnej zachorowalności to w większości przypadków prywatne rezydencje i domy zamieszkane przez zamożnych mieszczan, czyli osoby:
mieszkające w luksusie i komforcie, częściej niż to sobie wyobrażamy dotknięte gruźlicą, jednak umierające z jej powodu niezwykle rzadko, ponieważ chorzy należący do tych klas podejmują leczenie [poza Paryżem – przyp. JK] i umierają gdzie indziej albo, jak często cudownie zdarza się w tym środowisku, ich ostra gruźlica zamienia się w pospolitą grypę, gruźlicowe zapalenie opon mózgowych w zapalenie o zwykłym charakterze, gruźlica płuc w chroniczne zapalenie oskrzeli itd., itd. 751-752).
Domy trzeciej i czwartej grupy to swoiste wyspy, gdzie z powodów złych warunków sanitarnych i braku leczenia zachorowuje się lub umiera po zarażeniu w innym miejscu. Lowenthal wyraża się jasno: te szkodliwe dla zdrowia miejsca to
wyspy biedy, wyspy robotników, pracujących w dzielnicach mieszczańskich, zapomniane przez swych właścicieli. Są to domy stare, zniszczone i odrapane, zarażone i wywołujące zarażenie, pozbawiające sił, gdzie najogólniej mówiąc „czuć oddech śmierci” (Lowenthal, 1905, 752).
Są to także:
zakłady przemysłowe i fabryki, w których panują okropne warunki sanitarne a powietrze przesiąknięte jest toksycznymi wyziewami współczesnych robotników obu płci, w których z powodów ekonomicznych a także z konieczności rozdzielenia dywidendy i zachowania równowagi budżetowej, jakakolwiek troska o zdrowie i ludzkie funkcjonowanie wydaje się całkowicie wyrugowana, gdzie całe pokolenia robotników zarażają się gruźlicą i z jej powodów umierają… gdzie indziej (Lowenthal, 1905, 751).
Lowenthal zwraca uwagę na już wcześniej zakomunikowany proces. Pisze on, że pełne zgnilizny budynki, gdzie zaznacza się wysoka umieralność na gruźlicę, są burzone i następnie zastępowane „nowymi, pięknymi domami”. Nie będą już one jednak z powrotem dostępne dla wcześniejszych lokatorów-robotników, którzy wysokimi czynszami zmuszeni zostaną do przeprowadzenia się na peryferyjne obszary miasta[4]. Ku uciesze pozostałych mieszkańców, powstaje na nowo dzielnica, oczyszczona, także w przenośnym znaczeniu tego słowa, piękna i zadbana[5]. Widać tu wyraźnie, jak działania, które pozornie tylko są elementem walki z gruźlicą, wpisują się w plan przestrzennej i społecznej przebudowy Paryża, „haussmannizacji” miasta[6]. Ilustruje to pogłębiający się podział miasta na dwie, coraz bardziej nieprzenikalne strefy – strefę bourgeois, mieszkającej w takich dzielnicach jak Monceau, i strefę robotniczą (Pernoud, 1962, 557). Badacze francuscy, w tym Jean Ranger (1977, 791), nie mają wątpliwości, że obecny do dziś podział Paryża – ekonomiczny, kulturowy i polityczny – narodził się właśnie w drugiej połowie XIX wieku. Już wtedy zachodnie i południowo-zachodnie „piękne” dzielnice zamieszkiwane były prawie wyłącznie przez zamożne warstwy społeczeństwa, a północno-wschodnie przez te najbiedniejsze[7].
Przykładem przestrzennego podziału jest też rozmieszczenie hoteli i innych miejsc noclegowych. Jak wylicza Du Camp, 204 z nich przeznaczone były dla bogatych klientów i sytuowały się w ładnych dzielnicach Paryża, sąsiadujących z bulwarem des Italiens i z ulicą Rivoli. Drugą – przejściową – strefę, stanowiły ulice handlowe, z prawie 8 razy większą liczbą (1593) miejsc noclegowych, niż na Starym Paryżu. Dawały one schronienie głównie drobnym sprzedawcom. Natomiast do trzeciej strefy należały wielkie obszary włączone w granice stolicy po 1860 roku, a także „wąskie, niebezpieczne uliczki pozostawione w sercu Paryża”, które mieściły 9 748 noclegowni przyjmujących robotników i służbę nie mającą stałego zakwaterowania. Łącznie spało w nich prawie 140 tysięcy osób dziennie (Du Camp, 1883, 250-251).
Nie ulega wątpliwości, że zamieszkiwanie w określonej dzielnicy Paryża przełomu XIX i XX wieku warunkowało społeczne i ekonomiczne życie jednostki. W dzielnicach biednych, położonych głównie we wschodnich i wschodnio-północnych rejonach Paryża w 1886 roku zanotowano 30 zgonów na 1000 mieszkańców, podczas gdy w dzielnicach bogatych – tylko 14 (Pernoud, 1962, 592). Ponadto, im biedniejsza dzielnica, tym liczniejsze rodziny – w dzielnicach uznawanych za bardzo bogate na 1000 kobiet rodziło się 69 dzieci rocznie, w rodzinach najuboższych liczba ta była dwa razy większa i wynosiła 140 dzieci (Lequin, 1984:271).
Miasto zróżnicowane było także politycznie. Dychotomiczny podział widoczny był już podczas wydarzeń 1848 roku, kiedy po obu stronach barykad stanęli: zachodni paryżanin-bourgeois i wschodni paryżanin-populaire (Bourillon 1999, 15-17). Zjednoczony, pod przywództwem mieszczaństwa, Paryż wybierał jednomyślnie tylko raz, u początku parlamentarnego ustroju, 8 kwietnia 1871 r., zapewniając zwycięstwo republikanom w Zgromadzeniu Narodowym. Później jednak stolica Francji bardzo podzieliła się ideologiczne. Decydujące tutaj były lata 1889-1902, związane z aferą Dreyfusa, podziałami w obozie republikanów, wzrostem popularności generała Boulangera, rozwojem ruchu robotniczego, a także falą nacjonalizmu. Kryzysowe dla ustroju były wybory uzupełniające do Zgromadzenia dla departamentu paryskiego w 1889 roku, w których za głoszącym rewizjonistyczne względem Niemiec poglądy Boulagerem zagłosowało 185 000 paryżan, a przeciw było 132 000 głosujących. Generała udało się szybko odsunąć od życia politycznego, jednak w wyborach miejskich w maju 1900 roku, nacjonaliści wygrali w 47 z 80 dzielnic, a w wyborach parlamentarnych prawica w Paryżu o włos wygrała z lewicowym blokiem, ponosząc porażkę na poziomie ogólnonarodowym. Zdaniem Rangera, od tego czasu właśnie możemy mówić o paryskiej lewicy tradycyjnie popieranej przez mieszkańców wschodnich części miasta (Ranger, 1977, 797-798)[8].
Polityczne postulaty marginalizowanego „ludu Paryża” zauważa Du Camp. Jak zaznacza, najmniej uprzywilejowane warstwy coraz pewniej w Trzeciej Republice domagały się zupełnie nowego porządku:
Lud ten, choć ma świadomość, że obecnie żadna kariera nie jest zamknięta ani dla ich inteligencji, ani dla ciężkiej pracy, i że za rządów Ludwika Filipa, który sprawowane rządy oddał niemal całkowicie w ręce mieszczaństwa, być może więcej niż jeden minister był robotnikiem lub wywodził się z klasy robotniczej, to jednak to mu nie wystarcza; są to tylko wyjątki – mówi – nie ma też zbyt wiele powodów do radości z faktu, że należące do niego wyróżniające się jednostki odcinają się od niego, aby samotnie dosięgnąć szczytów. Lud chce je osiągnąć w całej swej masie, nie pojedynczo, ale jako cała klasa. (…) Są to nowe warstwy społeczne, które (…) chcą wybuchu rewolucji przeciwko mieszczaństwu, które w poprzednim wieku [w roku 1789 – przyp. JK] takiej właśnie rewolty przeciwko szlachcie dokonało (Du Camp, 1883, 365-366).
Nawiązania do Wielkiej Rewolucji Francuskiej, czynione już na początku Trzeciej Republiki przez Du Campa, pojawiały się także później niemal zawsze, kiedy omawiano kwestię nierówności społecznych. Goblot w 1925 roku pisze na przykład, że rewolucjoniści tamtych czasów „nie przewidzieli, nie mogli w ogóle przewidzieć powstania nowej pseudo-arystokracji, która utworzyła się jeszcze na ruinach tej starej, dokonując jej obalenia przez zastąpienie jej”. Tą nową „pseudo-arystokracją” jest dla Goblota (1925, 1) współczesne mu mieszczaństwo.
Pernoud dodaje, że – paradoksalnie – w czasie Trzeciej Republiki, sprawiającej wrażenie ustroju wiernego demokratycznym zasadom, awans społeczny stał się dużo trudniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Przykładowo, jeszcze za Drugiego Cesarstwa wielu zatrudnionych w zakładach rzemieślników zostawało po jakimś czasie właścicielami własnych warsztatów. Nowy ustrój takiej perspektywy awansu robotników pozbawiał, a przypadek Jean-François Caila, który z praktykanta pracującego przy kotle stał się magnatem hutnictwa, nie miał szans na powtórzenie (Pernoud, 1962, 591). Klasę bourgeois, zasilali teraz, co jednak i tak zdarzało się rzadziej niż dawniej, jedynie wyedukowani i najbardziej zasobni robotnicy. Du Camp (1883, 368-371) nazywa ich chlubą paryskiego ludu, przypisując im pracowitość, oszczędność, nienaganne obyczaje i neutralne nastawienie do społecznych rozruchów. Do wyjątków należą przypadki awansów społecznych z warstwy robotniczej lub biednego mieszczaństwa i najczęściej mają one spektakularny, anegdotyczny charakter (Du Camp, 1883, 245).
Dziedziczenie stanowisk, mimo że zniesione przez prawo, funkcjonowało w praktyce przez cały okres Trzeciej Republiki. Du Camp (1883, 244), opisując sytuację początku lat 70. XIX wieku, mówi że „pozostało to w naszych obyczajach”; ważne stanowiska dziedziczone są często z ojca na syna, zwłaszcza w takich dziedzinach jak szkolnictwo wyższe czy polityka. Najbardziej mobilna była część społeczeństwa związana zawodowo z handlem, rzemiosłem, zakładami przemysłowymi i prowadząca interesy – warstwy usytuowane pomiędzy robotnikami utrzymującymi się z niskich pensji a bogatym mieszczaństwem. Zdaniem Du Campa, to średnio zamożne mieszczaństwo paryskie, zyskało najwięcej dzięki rewolucji roku 1830. O awansie tej warstwy świadczą zmiany na poziomie słownictwa, wymieniane z pewnym zażenowaniem przez Du Campa: dawny sklep (boutique) stał się pawilonem (magasin), zwykły sprzedawca zaś – maklerem (négociant), lada czy kontuar biurem, chłopiec na posyłki przedstawicielem handlowym, aptekarze farmaceutami, portierzy dozorcami, perukarze urośli do rangi fryzjerów a nawet „artystów kapilarnych” (Du Camp, 1883, 245) .
Politycy, którzy proklamowali Trzecią Republikę, należeli głównie do niższych warstw mieszczaństwa (urzędnicy niższego szczebla, sprzedawcy detaliczni, pracownicy sektora bankowego oraz zatrudnieni w przemyśle kierownicy). Część z nich była adwokatami: Jules Favre, Jules Grévy, Adolphe Crémieux, Léon Gambetta, lub profesorami, jak Jules Simon. Znalazł się wśród nich także dziennikarz, Eugène Pelletan, i przemysłowiec, Jules Ferry, którego rodzina zbiła fortunę w papiernictwie (Pernoud, 1962, 571-572).
Trzecia Republika (jeśli pominiemy koalicję Frontu Narodowego, która przejęła rządy po wyborach w 1936, czyli w okresie znajdującym się już poza naszym zainteresowaniem) w swej propagandzie chełpiła się osiągnięciami takimi, jak powszechne wybory i ogólnodostępne szkolnictwo na poziomie podstawowym, jednak ani w reformach, ani tym bardziej w działalności swych instytucji nie reprezentowała interesów innej klasy niż mieszczaństwo. Wybory powszechne do Zgromadzenia Narodowego były tylko zasłoną dla fikcyjnej demokracji, jeśli dokładnie przyjrzeć się temu, jak wybierany był Senat, czyli druga – obok Zgromadzenia – izba francuskiego parlamentu. Elekcji trzystu senatorów dokonywały w każdym departamencie kolegia elektorskie, składające się z lokalnych elit: deputowanych, radnych departamentu, radnych dzielnicowych i delegatów gminnych, co w praktyce zapewniało, zwłaszcza wobec konserwatyzmu prawie całej nie-paryskiej Francji, że reprezentował on interesy zamożnej części społeczeństwa. To dla jej potrzeb zmieniano francuskie prawo, reorganizując funkcjonowanie trybunałów handlowych (les Tribunaux de commerce) m.in. w roku 1889 oraz izb handlowych w latach 1889 i 1908, czy odpowiednio poprawiając prawo o upadłości przedsiębiorstwa, które przyczyniło się do rehabilitacji byłych właścicieli przez wprowadzenie likwidacji spółki drogą sądową (liquidation judiciaire). Były to działania, dające różne przywileje handlowcom przy zupełnym pominięciu praw konsumenta. Przyczyniło się to do powstania nieformalnej koalicji między wszystkimi, którzy trudnili się handlem, łączącej zarówno zwykłego sklepikarza, jak i przemysłowca prowadzącego interesy na szeroką skalę. Od 1910 roku koalicja ta miała już swoją nazwę – Unia Interesów Ekonomicznych (l’Union des Intérêts Économiques) a jej głównym zadaniem stała się walka z podatkami nakładanymi na działalność handlową (Pernoud, 1962, 572-575, 583-586)[9]. O tym, jak silne musiało to być lobby, niech świadczy fakt, że podatek dochodowy, tak silnie odrzucany przez Thiersa, został wprowadzony dopiero w 1914 roku. W tym świetle, twierdzi Pernoud (1962, 592-593), Trzecia Republika zmyślnie łączyła zasady demokracji z często nieegalitarnymi prawami kapitalizmu.
Na integrację interesów bogatych i biednych warstw francuskiego mieszczaństwa pozwalały też wielkie instytucje finansowe, takie jak spółki akcyjne. W latach 1870-1940 powstało ich we Francji około 40 tysięcy. Choć kierowane przez zarządy spółek – a nie przez bezwładne zgromadzenia akcjonariuszy, których, jak w przypadku kopalni miasta Lens, mogły liczyć nawet 105 000 osób – stały się dla drobnych ciułaczy (petits épargnants), symbolu Trzeciej Republiki, sposobem na lokowanie oszczędności i jednocześnie podtrzymywanie własnej tożsamości wobec robotników, których z reguły nie było stać na kupno nawet kilku akcji (Pernoud, 1962, 575-578).
Systemową dominację klasy mieszczańskiej upatruje się także w coraz większej liczbie funkcjonariuszy państwowych. W 1875 r. powstała specjalna agencja zajmująca się przesyłkami pocztowymi (l’Union postale universelle), rok później podobna, organizująca funkcjonowanie sieci telefonicznych, a w 1878 – telegrafów międzykontynentalnych. Od czasu Drugiego Cesarstwa znacząco zwiększała się liczba policjantów, rozwijała się też administracja kolonialna (Pernoud, 1962, 593-594).
Osobną rolę pełnił system edukacji Trzeciej Republiki, który instytucjonalnie wpisywał się w przekaz wartości i zachowań klasowych. Dopełniał on edukacji, jakiej każdy młody bourgeois nabywał w domu rodzinnym, gdzie uczył się zasad konwencjonalnej grzeczności. Zdaniem Goblota (1925, 88-112, 129-151) to w dzieciństwie, w czasie socjalizacji, mieszczanie uczyli się kultury pełnej niuansów, odróżniającej je od dzieci klasy robotniczej. Na przykład, jedynie w rodzinach bogatego mieszczaństwa czytało się na głos dotychczas nieznaną literaturę dziecięcą – inną dla chłopców, inną dla dziewczynek (Burnand, 1947, 53)[10]. Natomiast sam system szkolnictwa, za sprawą wielu barier, zarówno ewidentnych, jak i bardziej subtelnych, funkcjonował tak, aby dychotomiczny podział społeczeństwa podtrzymywać (Duby, 1991, 63-66; Goblot, 1925, 13-16). Sztandarowe hasło powszechnego, darmowego i laickiego nauczania dotyczyło jedynie edukacji pierwszego stopnia. W odróżnieniu od szkół płatnych, przeznaczonych głównie dla dzieci notabli, nie uczono w nich łaciny i greki. Niedostosowane do rzeczywistości postępującej industrializacji szkoły dowodziły ciągle wyższości zdolności intelektualnych „stwarzających człowieka” nad praktycznymi, które „czynią robotnika” (Duby, 1991, 63-64).
Ponadto, istnienie tak skonstruowanego porządku społecznego gwarantował francuski Kościół. Pernoud pisze nawet, że stał się on instytucją „na usługach władzy”. Ta stronniczość Kościoła wytykana była już w wystąpieniach komunardów z 1870 roku, które wyrażały dominujące wśród paryskiego ludu nastawienie antyklerykalne. Antyklerykalizm, prosocjalistyczne i prorepublikańskie opinie robotników Paryża wyróżniają ich zresztą na tle proletariatu francuskiej prowincji, który cechował dużo większy konserwatyzm i poparcie dla monarchii (Pernoud, 1962:570-571, 601-605). Stąd podział na dwa Paryże miał nie tylko materialne, ale także głęboko ideologiczne uzasadnienie.
„Zatrzymać demokrację”. Lata 1914-1929
Choć po pierwszej wojnie światowej średniozamożne i bogate warstwy mieszczaństwa wyraźnie odbiegały swym dobrobytem od klasy robotniczej, to jednak wśród wszystkich przedstawicieli bourgeoisie narastało przekonanie, że ich polityczna i gospodarcza dominacja a wraz z nią dotychczas obowiązujący porządek społeczny nie są już tak stabilne, jak dawniej.
Zachwianie wielkimi fortunami w czasie Wielkiej Wojny, ekspansja przemysłowa i handlowa Stanów Zjednoczonych, przyspieszona w latach 1914-1918, a także konkurencja nowo powstałych państw, były prawdziwymi wyzwaniami dla mieszczaństwa francuskiego jako klasy w ogóle. W wielu przypadkach okazywało się, że życie z samego wynajmu już nie wystarcza, a perspektywa urzędniczej emerytury stawała się zachętą do pracy dla byłych rentierów, którzy jeszcze dwadzieścia lat wcześniej kpili z funkcjonariuszy państwowych. Przemysłowcy natomiast zostali wciągnięci na pierwszy front walki klasowej. Nie licząc takich firm jak Citroën, Renault, Peugeot czy Rhône-Poulene, byli oni właścicielami małych przedsiębiorstw, którym brakowało kapitału, a ich działalność, za sprawą zwodniczego protekcjonizmu państwa, ograniczała się niemal wyłącznie do rynku francuskiego i kolonialnego. Przemysłowcy w swych kalkulacjach dzieli często los „drobnych ciułaczy”, bacznie zastanawiając się nad wydaniem każdej większej sumy. Stąd, stali się oni szczególnie wrażliwi na podnoszone przez pracowników uwagi o podwyżce pensji. Duby i Mandrou podają, że każdy większy kryzys pociągał za sobą nowe trudności, a uzyskiwane przez przemysłowców przychody zmniejszyły się tak bardzo, że nie mogli przeznaczać zysków ani na opłacanie składek, ani na wymianę starych maszyn. Dla przedstawicieli wolnych zawodów również nastały trudne czasy. Przykładowo, adwokaci i lekarze musieli pracować dużo dłużej, aby zagwarantować sobie dotychczasowy poziom życia. Wielu jednak ze względów finansowych zostało zmuszonych do zaniedbania tego, co było dumą klasy dominującej, czyli jej obyczajów (Duby, Mandrou, 1968, 315-316). Wobec takiej sytuacji przykłady awansu społecznego najwyższych warstw coraz bardziej zorganizowanej klasy robotniczej – nawet jeśli zaistniałe ciągle w drodze wyjątku – wywoływały w mieszczanach poczucie narastającego zagrożenia. Dzieci robotników, korzystając z szansy, jaką dawały stypendia szkolne, zmieniały w tych przypadkach przynależność klasową, stając się w przyszłości nawet kierownikami banków i dużych przedsiębiorstw (zwłaszcza z branży żywieniowej), a także kolonizatorami w Afryce Północnej – właścicielami plantacji oliwek w Tunezji czy majątków ziemskich w Maroku (Duby, Mandrou, 1968, 316; Wendell, 1910, 116-121).
Mieszczaństwo, w które przede wszystkim uderzył wprowadzony w 1914 roku podatek dochodowy, coraz częściej odczuwa teraz poczucie utraty kontroli nad sytuacją polityczną w kraju. Nadejście socjalizmu i rządy klasy robotniczej jawiły się jako realne niebezpieczeństwo. Ten strach przemienił dawnego mieszczanina-anarchistę, który uprzednio na barykadach wywalczył sobie prawo udziału we władzy, w mieszczanina-rojalistę równie zagorzale broniącego panującego porządku, co wcześniej głoszącego potrzebę zmiany ustrojowej. Wielu mieszczan podzielało poglądy nacjonalistów i monarchistów (Pernoud, 1962, 601-605), a gwałtowną krytykę władzy z czasów Wielkiej Rewolucji zastąpiono hasłami typu „nasza przeszłość, nasza własność, nasza ziemia, nasz król” (Bertaut, 1919, 218).
Silne dzięki zajmowanym pozycjom, wspierane dawnymi sukcesami i kulturą o charakterze klasowym, mieszczaństwo nie podejmowało wysiłków, aby Trzecią Republikę po Wielkiej Wojnie uczynić państwem bardziej egalitarnym lub odnowić je z pomocą klasy robotniczej. Przeciwnie, tak długo, jak to było możliwe, dążyło do tego, aby „zatrzymać demokrację”, której mechanizm ostatecznie obrócił się przeciwko niej (Duby, Mandrou, 1968, 320).
Za umowną granicę okresu wyraźnej dominacji mieszczaństwa można przyjąć rok 1929, kiedy światowy kryzys ekonomiczny w przejmujący sposób zwrócił uwagę na słabości tak skonstruowanego systemu. Kryzys finansowy i wysoka inflacja pojawiły się we Francji już w 1926 roku, jednak symptomy prawdziwego pogorszenia koniunktury wystąpiły dopiero w 1930 r. O ile dziesięciolecie 1920-1930 można jeszcze nazwać „szczęśliwymi latami dwudziestymi” i pewną kontynuacją Belle Époque, to już następne lata charakteryzował wysoki spadek produkcji (w 1932 r. – o 69 % w porównaniu z rokiem 1929), bankructwa wielu przedsiębiorstw, duże bezrobocie, spadek wartości akcji w portfelach rentierów, obniżki pensji urzędników i zmniejszenie wysokości emerytur (Baszkiewicz, 1999, 522-525).
Jan Baszkiewicz (1999, 525) zaznacza, że „kryzys miał wymiar nie tylko ekonomiczny, ale także moralny i polityczny. Inaczej niż w USA pod rządami Roosevelta, ani władze, ani wielkie siły społeczne nie sformułowały programu działań zbiorowych dla poskromienia kryzysu. Uderzający był społeczny egoizm, zwłaszcza zamożnych posiadaczy: każdy patrzył jedynie własnego interesu i próbował ratować się na własną rękę”.
Mieszczanin stracił przekonanie o własnej misji, a w momencie, kiedy już niemożliwe wydawało się przezwyciężenie recesji, scedował odpowiedzialność na innych, oddając władzę najpierw w ręce radykałów, a potem socjalistów. Zrezygnował z dotychczasowej dominacji, której do momentu kryzysu ekonomicznego próbował jeszcze bronić. Tym właśnie – rezygnacją z dominacji, ale i z odpowiedzialności – tłumaczą Duby i Mandrou (1968, 320-321) tak późne, bo dopiero w 1932 r., uchwalenie ustawy o bezpłatności szkół państwowych drugiego stopnia, które wcześniej dostępne były właściwie tylko dla mieszczan[11].
Bibliografia
- Baszkiewicz, Jan; 1999, Historia Francji, Wrocław: Ossolineum.
- Bertaut, Jules; 1919, Le Paris d’avant-guèrre, Paris: La Renaissance du livre.
- Bourillon, Florence; 1999, Changer la ville. La question urbaine au milieu du 19e siècle; w: Vingtième Siècle. Revue d’histoire, nr 64 (64), ss. 11-23.
- Burnand, Robert; 1947, La vie quotidienne en France de 1870 à 1900, Paris: Hachette.
- Châtelain, Abel; 1947, Les fondements d’une géographie sociale de la bourgeoisie française; w: Annales. Économies, Sociétés, Civilisations, nr 2 (4), ss. 455-462.
- Daumard, Adeline; 1970, Les bourgeois de Paris au XIXe siècle, Paris: Flammarion.
- Du Camp, Maxime; 1883, Paris, ses organes, ses fonctions et sa vie dans la seconde moitié du XIXe siècle, t. 6, Paris: Hachette.
- Duby, Georges (red.); 1991, Histoire de la France, t. 3, Paris: Larousse.
- Duby, Georges i Robert Mandrou; 1968, Histoire de la civilisation française, t. 2, Paris: Armand Colin.
- Goblot, Edmonda; 1925, La barrière et le niveau: étude sociologique sur la bourgeoisie française moderne, Paris: Félix Alcan.
- Lequin, Yves; 1984, Histoire des français XIXe-XX siècle, t. 1, Paris: Armand Colin.
- Lowenthal, [V.]; 1905, État sanitaire et démographie comparée des villes de Paris et de Berlin; Reveu Scientifique, nt 4 (22), ss. 673-753.
- Pernoud, Régine; 1962, Histoire de la bourgeoisie en France. Les temps modernes, Paris: Seuil.
- Ranger, Jean; 1977, Droite et gauche dans les élections à Paris: le partage d’un territoire; w: Revue française de science politique, nr 27 (6), ss. 789-819.
- Wendell, Barrett; 1910, La France d’aujourd’hui, Paris: Henri Floury.
Źródła internetowe
- Ustawa o wrażliwych obszarach miejskich na stronach rządu francuskiego: http://legifrance.gouv.fr/affichTexte.do;jsessionid=DE8D8B0E96346429C01D6BBCA03EF5A8.tpdjo05v_3?cidTexte=LEGITEXT000005622422&dateTexte=20090323 [19.04.2011]
- Brzeziński, Marek, Niebieskie, czerwone i… zielone [20.03.2008], strona radia RFI: http://www.rfi.fr/actupl/articles/099/article_4078.asp [19.04.2011].
[1] Uznając kryterium kultury za najistotniejsze dla petryfikacji systemu społecznego, nawiązuję przede wszystkim do Edmonda Goblota (1925), porównywanego często z Pierrem Bourdieu. Ponadto, ważnymi źródłami były dla mnie prace Barretta Wendella (1910), Abla Chêtelaina (1947) i Roberta Burnanda (1947).
[2] Wszystkie tłumaczenia pochodzą od autora.
[3] Tej współczesnej nomenklatury używają m.in. Georges Duby i Robert Mandrou (1968).
[4] Pernoud (1962, 557) pisze, że właściciele terenów lub budynków w przebudowywanych dzielnicach paryskich w centrum podwyższali cenę wynajmu nawet 10-krotnie. Chevalier (1956, 633) dodaje, że przebudowa Paryża była bezlitosna dla dziesiątek tysięcy robotników i jednocześnie korzystna dla warstw mieszczańskich, dla których budowano nowe domy w centrum na miejscu starych (dokonano zmian w około 60% paryskich budynków). Szybko natomiast powstały nowe rudery – w miejscach, gdzie przenosili się robotnicy.
[5] O tym, że tak być nie musi, świadczy podany przez Lowenthala (1905, 752-753) przykład Londynu, gdzie, owszem, w trosce o zdrowie ich mieszkańców burzone są budynki będące ogniskami choroby, jednak same władze miasta, zobligowane przez angielskie prawo, dążą do tego, aby nowe-stare domy, miały tych samych lokatorów, co uprzednio.
[6] Przebudowa Paryża miała też położyć kres zamieszkom i ludowym powstaniom w Paryżu. Dotychczasowa topografia Starego Miasta pozwalała buntownikom na dość łatwe przejęcie budynku magistratu, a wąskie ulice – na konstruowanie barykad. Pernoud (1962, 556-557) właśnie tym pragnieniem ograniczenia paryskich rewolt tłumaczy przekopanie ulicy Rivoli, która niegdyś otwierała walczącym oddziałom drogę do ratusza oraz podobne prace na ulicy Soufflot pozwalającej na okupowanie Góry Świętej Genowefy, oddającej dawniej do dyspozycji buntowników koszary wojskowe, szczególnie te przy zamku Château-d’Eau. Szeroko o przebudowie Paryża pisze także Bourillon (1999, 14-23).
[7] Współcześnie podział ten ujawnił się gwałtownie w czasie zamieszek w 2005 roku, kiedy ministrem spraw wewnętrznych był Nicolas Sarcozy. Uczestniczyli w nich nie tylko imigranci z Czarnej Afryki i z krajów Maghrebu, ale także rdzenni mieszkańcy ubogich dzielnic podparyskich. Od 1996 roku rząd francuski wyróżnił w całym kraju kilkadziesiąt wrażliwych obszarów miejskich (zones urbaines sensibles – ZUS), wobec których skierowana jest specjalna polityka rewitalizacyjna. W Paryżu za takie uznawane są części dzielnic-okręgów położonych na północy i na północnym-wschodzie miasta o numerach 10, 11, 17, 18, 19 i 20. (Źródło: aktualna wersja ustawy o wrażliwych obszarach miejskich wraz z listą takich dzielnic znajduje się na stronie internetowej rządu francuskiego:
[8] Ten silny podział polityczny przetrwał w stolicy Francji do dziś. W wyborach samorządowych w Paryżu z 2008 roku w poszczególnych dzielnicach wygrały te same partie, co w poprzednich (2001): prawica zwyciężyła w okręgach zachodnich, Paryż wschodni po raz kolejny okazał się bastionem socjalistów. Jedynie w położonej w centrum dzielnicy numer 2 władzę objęła partia zielonych. (Za artykułem Marka Brzezińskiego z RFI: „Niebieskie, czerwone i… zielone” [20.03.2008]. Źródło: strona internetowa radia: http://www.rfi.fr/actupl/articles/099/article_4078.asp [19.04.2011])
[9] W kwestii praw socjalnych robotników ustawodawstwo francuskie Trzeciej Republiki pozostawało długo w tyle za niemieckim i angielskim. Pernoud (1962, 592) pisze, że nie zrobiono w tej dziedzinie właściwie nic do 1914 r. Pierwsze znaczące zmiany wprowadzono dopiero po pierwszej wojnie światowej, na prawo do urlopu trzeba było czekać aż do 1936 r.
[10] Duby (1991, 186-189) nazywa literaturę dziecięcą tego okresu „wehikułem modelu kulturowego”: książki przedstawiają świat zhierarchizowany, w którym każdy dobrze zna miejsce przydzielone mu przez los. Zauważa się w nich nostalgię za światem tradycyjnym, dawnym, postawionym w opozycji do społeczeństwa końca XIX wieku, zafascynowanego „postępem cywilizacji”.
[11] Na poważniejsze zmiany przyszło Francuzom jednak czekać aż do roku 1936, kiedy to władzę w państwie przejęła lewicowa koalicja Frontu Narodowego, co przez mieszczaństwo zostało przyjęte z nieukrywaną paniką. (Duby, Mandrou, 1968, 316).