Władimir Lenin: “… W miłości biorą udział dwie osoby i powstaje trzecie, nowe życie. W tym momencie już kryje się społeczne zainteresowanie i powstaje obowiązek w stosunku do kolektywu …» (Cetkin, 1955).
Radziecki dowcip: “Pracownik miał trudności z wypełnieniem jakiegoś kwestionariuszu. On w żaden sposób nie mógł zdecydować się z tym, co ma napisać w odpowiedzi na pytanie «rodzinna sytuacja». Myśli sobie: «Gdy napiszę “żonaty”, to powiedzą, iż ja dużo uwagi poświęcam rodzinie, lecz nie Ojczyźnie. Gdyż napiszę “nieżonaty”, to pomyślą, że ja niepełnowartościowy, kastrat jakiś …». Więc dlatego napisał «żonaty, ale żyjemy osobno, zajmuję się tylko ręcznym seksem». To wywołało skandal. Otrzymał facet 10 lat obozów «za związek z kułakiem, i marnowanie nasiennego funduszu».
«W ZSRR seksu nie ma» — to jest znakomita fraza, wypowiedziana przez Ludmiłę Nikołajewną Iwanową — jedna z uczestniczek telemostu Leningrad — Boston[1], który był pokazywany 28 czerwca 1986 roku. Z tej kobiety śmiał się potem cały ZSRR. „W Związku Radzieckim seksu niema”. Nie trzeba rozumieć tych słów dosłownie. Państwo nie może istnieć bez swoich obywateli. Seks jest ściśle powiązany z demograficzną sytuacją. Z tego wynika, jak by to śmiesznie nie zabrzmiało, iż żaden rząd nie może być zainteresowany w wykluczeniu seksu z życia swoich obywateli. Więc jak mamy rozumieć tą wypowiedź?
Rozpatrzmy ten temat najpierw na przykładzie telewizji. Podczas istnienia ZSRR w programie TV nie było ani jednego przekazywania, w którym była by chociaż mała aluzja do najlżejszej erotyki. Spódnica, krótsza, niż do kolan, równała się pornografii. Wiadomo, że przy takiej cenzurze, która istniała w Związku Radzieckim, w literaturze nawet mowy być nie mogło, żeby się pojawił taki temat, jak seks. Ale ludzie rodzili się. Bez seksu? Więc, jak wyglądała seksualna edukacja w ZSRR i czy ona w ogóle była? To są najważniejsze pytania, które postawiłam przed sobie przy pisaniu tego referatu.
W czasach powszechnej wolności, czyli w latach obywatelskiej rewolucji, gwałty nad kobietami stały się normą codziennego życia. Rewolucyjne masy i inteligencja w taki sposób mściły się nawzajem, ale częściej właśnie bolszewicy zastosowywali takie narzędzie zemsty. Zaczęła się oficjalna propaganda wolnej miłości w ramkach tezy o «obumieraniu rodziny»2. Reklamowane było życie w usługowych komunach. Władimir Lenin, uważał, że proletariat, “jak wschodząca klasa, całkiem nie potrzebuje upajania się seksualnym niepohamowaniem» (Cetkin, 1955). Znany lekarz Leonid Wasilewski następne oświadczał: “Młodemu pracownikowi nie przeszkadzają żyć i pracować myśli o intymnych stronach życia, one go nachodzą rzadko, i on może poradzić sobie z nimi wysiłkiem woli…” (Wasilewskij, 1924). Aron Załkind, znany moskwianom jak «lekarz bolszewickiej partii» i autor broszury «Rewolucja i młodzież », twierdził, iż «nadmierna uwaga na zagadnienia płci może osłabić zdolność bojową proletariackich mas», i w ogóle «pracownica klasa w interesach rewolucyjnej rzeczywistości posiada prawo do wtrącania się w intymne życie swoich członków» (Załkind, 1924). Latem 1918 w Moskwie był rozpowszechniony «Dekret o uspołecznieniu panienek i pań» (dr. Welidow, 1990). To, oczywiście, był żart, ale niektórzy przyjęli go za prawdę, zaczęli przedrukowywać i realizować. Autor „Dekretu” Michaił Uwarow zaproponował, ażeby wszystkie kobiety w wieku od 18 do 32 lat uważać za własność państwową. On pisał: «Każda pani, która osiągnęła 18 lat i nie wyszła za mąż, zobowiązana jest pod lękiem kary do zarejestrowania się w biurze wolnej miłości. Zarejestrowanej zapewnia się prawo wyboru mężczyzny w wieku od 19 do 50 lat dla siebie, jako męża… ».
W Jekaterynodarze latem 1918 odznaczyli się zwłaszcza żołnierze Armii Czerwonej, którzy wydawali mandaty następnej treści: «Mającemu ten mandat zapewnia się prawo zgodnie z własnym gustem przywłaszczać sobie w mieście Jekaterynodar 10 panienek w wieku od 16 do 20 lat, na które towarzysz wskaże» (Lebina, 1999). Ale powróćmy do «Dekretu», w którym było napisane, że został on wydany przez Moskiewskie wolne stowarzyszenie anarchistów. Ten żartobliwy dokument składał się z 19 paragrafów. Głównym argumentem, dlaczego kobiety w wieku od 18 do 32 lat trzeba uczynić własnością narodową, było to, iż «wszystkie lepsze egzemplarze płci pięknej są własnością burżuazji, przez co zakłócany jest prawidłowy dalszy bieg życia na Ziemi». Mężczyźni, którzy potwierdzili swoją przynależność do mas pracowniczych, zgodnie z «Dekretem» posiadali prawo do korzystania z jednej kobiety «nie częściej niż trzy razy w tygodniu w ciągu trzech godzin». Jeżeli chodzi o męża, to on posiadał prawo do nadzwyczajnego dostępu do żony. Michaiła Uwarowa sądzono i uznano za niewinnego. Stroną oskarżenia były Paoła Winogradskaja, kierowniczka żenoddziału (kobiecy oddział) MGP RKP (b), i Aron Załkind. Adwokatem była Aleksandra Kołontaj, członek CK RKP (b). Uwolniono oskarżonego ze względu na brak dowodów przestępstwa. Karą dla niego było: konfiskata chaty w Sokolnikach i pieniędzy, które otrzymywał od rozpoczynających wykonywać «Dekret» pracowników. Następnego dnia Uwarowa znaleziono martwego. Zabili go anarchiści, zostawiwszy przy trupie kartkę, z której wynikało, ze to był «akt zemsty i sprawiedliwego protestu» za wydanie w imieniu anarchistów pornograficznego paszkwilu pod nazwą «Dekret o uspołecznieniu panienek i pań» (dr. Welidow, 1990). Powyższy historyczny fakt pozwala wyobrazić sobie jak wyglądała seksualna wolność w ZSRR w pierwszych latach tuż po rewolucji.
W 1922 roku, 13 października, SNK FSRR wydał Dekret, w którym polecił zbadać sytuację stosunków seksualnych wśród piotrogrodzkich dzieci. Wówczas stało się wiadomym, iż wśród młodzieży, niemającej jeszcze 18 lat, intymne doświadczenia posiadali 47% chłopaków i 62,6% dziewcząt (Lebina, 1999). Tego roku socjolodzy przeprowadzili badania wśród studentów na temat krótkich związków seksualnych. Okazało się, iż więcej, niż 80,8%, mężczyzn i po-nad 50% kobiet miało takie związki, przy tym tylko 4% mężczyzn wytłumaczyli swój seks z kobietą miłością do niej. W związku z tym ciekawym jest wspomnienie A.I. Rostowcewoj. Ona wspominała, że na początku lat 1920 w internacie miały miejsce burzliwe kłótnie o problemie istnienia miłości w nowym społeczeństwie i “najjaskrawszym nihilistą” w zagadnieniach płci okazała się jej koleżanka z roku, która przyjechała z Jarosławskiej gubernie. Ta pani, jeszcze niedawna chłopka, twierdziła, iż “miłość jest krzemieniem dla zapalniczek; żadnej przyjaźni między mężczyzną a kobietą być nie może, że podstawą wszystkiego jest tylko wzajemne pożądanie» (Lebina, 1999).
Podsumowując, możemy powiedzieć, iż w okresie z 1918 roku do 1930 roku seks w ZSRR był. Powszechny, bezładny. Oczywiście to miało również dalsze konsekwencję. W 1925 roku tylko w jednym szpitalu imienia Nahimsona, w wenerycznej przychodni profilaktycznej, było zarejestrowano po-nad 2 tysięcy przypadków zachorowań na syfilis, przy tym młodzież w wieku do 25 lat w danej statystyce zajmowała koło 40% (Leningradskij medicinskij żurnal, 1925). Latem 1926 roku w fabryce «Czerwony trójkąt» były przeprowadzane obowiązkowe medyczne badania robotnic. Wynik – więcej, niż 50% z nich było chorych na różnego rodzaju weneryczne schorzenia. Trzy lata później mamy taką sytuacje: w ZSRR seks do 18 roku życia uprawiało 77,5% mężczyzn i 68% kobiet, a z nich 16% zaczęli zajmować się seksem, mając 14 lat (CGA IPD, f. K-156). Ciekawym jest w danym kontekście następny historyczny fakt. W 1927 roku w Moskwie w fabryce «Sierp i młot» była rozpatrywana sądowa sprawa A. Dejewa. Komsomolcowi zarzucało się nietowarzyskie podejście do dziewczyny: próba namówienia jej do intymnej bliskości. Na wyrok konfliktowej komisji wywarł wpływ fakt społecznego pochodzenia oskarżonego – był synem kułaka. Kwintesencją mowy oskarżyciela społecznego S.N. Smidowicz – jednej z oponentek Aleksandry Kołontaj – były następne słowa: “Traktowanie przez A. Dejewa dziewczyny w sposób rzeczowy ujawnia przed nami jego kułacką psychologie” („Smena”, 1929). Sama sprawa, jako taka ni oskarżycieli, ni sąd nie interesowała. Uczynki A. Dejewa były nazwane „nieproletariackim, niekomunistycznym zachowaniem w życiu”. Wygnano go z Komsomołu za to, ze „solidaryzował się z kułakami i przeciwdziałał polityce władzy Radzieckiej”.
Wolność seksualna, którą obserwowano w ZSRR w pierwsze dwa dziesięciolecia kształtowania się nowego państwa, wcale nie doprowadzała w nim do demograficznego wzrostu. W 1928r. ilość wypadków przerwania ciąży w stosunku do ogólnej ilości ciąży wynosiła 41,3%, natomiast rody – tylko 57,5%; w 1931r. – 36,2% oraz 62,9% odpowiednie (Genc, 1928). W 1934r., kiedy wszystkie gazety Związku Radzieckiego trąbiły o bliskim zwycięstwie socjalizmu i w Moskwie zebrał się słynny XVII zjazd WKP (b) (tak zwany “zjazd zwycięzców”), porodami kończyło się tylko 27,4% wypadków ciąży, 72,6% ciąż kończyło się aborcją (CGA IPD, f. K-156). Trzeba dodać, iż w ZSRR w 1926 roku była oficjalnie całkowicie zabroniono aborcji dla kobiet po raz pierwszy zachodzących w ciążę, a poczynając od 1930 roku w środkach masowego przekazu zaczęła się antyaborcyjna kompania! Na początku tego roku znacznie wzrosły ceny za operację przerwania ciąży. Wiadomo, iż w Leningradzie w następnym roku kosztowały one około 20 rubli (średnia pensja ponosiła 80 – 100 rubli). Wszystko to sprzyjało wzrostowi nielegalnych przerwań ciąży: w 1931 roku było ich 7,1% w stosunku do wszystkich operacji, trzy lata później – po-nad 15%, w 1935roku, gdy przerwanie ciąży kosztowało od 25 do 300 rubli, – koło 25% (ostatnie dane dotyczą tylko Leningradu). Ceny stale rosły, ale to niewiele poprawiało sytuację: w ciągu okresu od 1936 roku do 1938 roku liczba legalnych przerwań ciąży zmniejszyła się w trzy razy, przy tym współczynnik urodzeń wyniósł w sumie o dwa razy więcej (w 1940 roku był na poziomie 1934 roku) (Sbornik…, 1970).
Jak już wspominano wyżej, środki masowego przekazu ZSRR od 1930 roku rozpoczęły antyaborcyjną propagandę, ale do antyseksualnej przystąpiły dopiero po siedmiu latach. Wtedy gazeta «Komsomolska prawda» nazwała przedślubne intymne kontakty «zgubnym kapitalistycznym trybem życia» i oskarżyła o ich istnienie na radzieckiej ziemi wrogów narodu, które «niemało popracowali nad tym, żeby zaszczepić młodzieży radzieckiej burżuazyjne spojrzenie na zagadnienia miłości i małżeństwa, co musiało tym samym bardziej rozłożyć ją politycznie». Począwszy od tego roku nawet fakt oficjalnego rozwodu stanowił niedobry znak na dalszej karierze komunistów i komsomolców (Lebina, 1999). 7 marca 1934 roku przyjęto 121 artykuł KK RFSRR, zgodnie z którym homoseksualizm nazywał się kryminalnym przestępstwem i «obcym zachodnim zjawiskiem». «Obcym kapitalistycznym zjawiskiem» zaczęto nazywać i prostytucję ze wszystkimi wynikającymi stąd konsekwencjami. Głównym argumentem nowych reformatorów była myśl, wypowiedziana przez Arona Załkinda jeszcze w 1924 roku: «elementy intymnego życia, które szkodzą stworzeniu zdrowego rewolucyjnego pokolenia, które rabują klasowy potencjał, psują klasowe radości oraz wewnątrz – klasowe relacje, powinny bezlitośnie zostać wycofane z klasowego użytku… Intymność jest zwykłą, elitarną dyplomacją, chytrze przenikającą w najdrobniejsze szczeliny…». Rozpocząwszy od 1930 roku seks już nie był intymną sferą życia radzieckiego obywatela. W związki z tym będzie stosowne przypomnieć jeszcze jeden postulat A. Załkinda «Klasa, w interesie rewolucyjnej rzeczywistości, ma prawo do wtrącenia się w seksualne życie swoich członków. Seksualność powinna we wszystkim podporządkowywać się interesowi klasowemu…» (Załkind, 1924).
Po drugiej wojnie światowej trzeba było niezwłocznie poprawiać demograficzną sytuację w kraju, ale państwo nie mogło dopuścić do erotycznej wolności, która miała miejsce w okresie od 1918 roku do 1937 roku. Seks i wszystkie towarzyszące mu tematy znajdowały się poza prawem. Zgodnie z postulatom Arona Załkinda «seksualny dobór powinien powstawać zgodnie z linią klasowego, rewolucyjno – proletariackiego, racjonalizmu. W miłosne stosunki nie powinno wnosić się elementów flirtu, pielęgnacji, kokieterii i innych metod specjalnego seksualnego oddziaływania» (Załkind, 1924). Te słowy dla młodzieży ZSRR z okresu lat 1937 – 1950 stały się głównym kierunkowskazem w budowaniu międzypłciowych relacji. Dla tego, żeby było łatwiej wyobrazić sobie, jaką była sytuacja z seksualnym wykształceniem młodzieży tych lat, podam kilka wspomnień. Miejsce ankietowania – miasto Tomsk, Rosja, 2008 rok (Żurawlowa, 2008).
Maria Iwanowa, 78 lat. Nie było to dobrym zwyczajem – omawiać temat seksu. Nie tylko z przyjaciółmi i znajomymi, ale nawet z mężem albo żoną… Do wesela tylko całowały się, więcej – nie-nie. Wyszłam za mąż w 1950 roku.. Przyszły mąż dopiero wrócił z Niemiec, i babcia bardzo oburzała się z tego powodu… Zdarzały się takie przypadki, kiedy mężczyźni wracali z wojny i zarażali żon… Ja nawet pocałować męża pierwszej bałam się, ponieważ on jest mężczyzna, znaczy się jemu i „flaga w ręce” (on lepiej wie, co ma robić – V.Y.). A co do tego, jak my zajmowaliśmy się seksem… Bardzo dobrze zajmowaliśmy się: za firanką, w pokoiku 20 m²., gdzie oprócz nas jeszcze mieszkali teściowa i czternastoletni brat męża… Nic tak naprawdę nie wiedzieliśmy ani o tym, jak zajmować się seksem, ani o tym, jak odnieść seksualne zadowolenie. Dobrze, gdy mąż chociaż coś wiedział. О środkach antykoncepcyjnych nie słyszeliśmy. Ja wyszłam za mąż i od razu zaszłam w ciążę… Zaczęłam biegać na przerwania ciąży… Na początku takie operacji w ogóle były zakazane, robiono je w podziemiu, u babek, u znajomych lekarzy. Żadnego znieczulania, „na żywo”. Ból był dziki. Przejdziesz przez takie coś i myślisz: «Do diabła ten seks!» Siedzisz na kuchni i czekasz, kiedy mąż uśnie. Byle tylko się nie czepiał. A ilu kobiet z powodu tych przerwań ciąży zmarło – strach! U brata mego męża żona umarła w czasie przerwania ciąży z powodu krwawienia.
Boris Michajłowicz, 77 lat. Co wiedzieliśmy o seksie? Nic nie wiedzieliśmy… Ja sam, gdy byłem młody, nic nie znałem i nie umiałem w stosunkut do kobiet…
Jekatierina Aleksandrowna, 72 lata…. Seksualna wiosna w życiu kobiet mojego pokolenia miała miejsce tylko z przyjściem klimakterium… Ja, będąc dziewczynką żyłam w internacie. Bawiliśmy się, skakałam na kanapie, i tu zaczęła się miesiączka. Przyjaciółki krzyczą: «Katia, ostrożnie – krew!» A ja i zrozumieć nie mogę – skąd? Co się dzieje? «Chyba z nosa poszła», – mówię. Później już mnie uświadomiono, – co i jak, a rodzice nawet nie uprzedzili.
Podobny seksualny ascetyzm przejawiał się i w kinie ZSRR. W związki z tym należy przypomnieć sobie Łubów’ Orłową – ukochaną aktorkę Józefa Stalina i symbol seksu w okresie od 1930 do 1950 roku. Jej nawet wybaczono hrabiowskie pochodzenie! Łubow’ Orłowej udało się zostać symbolem seksu kraju, w którym sam seks był zakazany! I to w czasach najokrutniejszych represji! W związku z tym krótko opowiem o granicach wolności seksualnej w radzieckim kinie w ciągu 70 lat jego istnienia. Jeżeli temat filmu przewidywał to, iż mężczyzna i kobieta powinni położyć się razem, to koniecznie robili to w ubraniu i pod kołdrą. Potem od razu następował ranek następnego dnia. Bardzo rzadko jakiś śmiały reżyser pokazywał jakąkolwiek część obnażonego kobiecego ciała. Jeżeli takie coś nawet miało miejsce, to trwał ten epizod mniej, niż sekundę. Pocałunek na ekranie – to było Everestem miłosnej ekstazy. Ogólnie przyjęto było, że miłosne uściski są takie same, jak i braterskie uściski. Miłosne dialogi w tych filmach podobne były do uwspółcześnionych dialogów bohaterów Wiliama Szekspira. Łubów’ Orłowa była prawie jedyną aktorka tego okresu, która manifestowała na ekranie to, co w tych czasach w ZSRR nosiło nazwę erotyki:
Film “Cyrk”. Amerykańska aktorka Marion Dixon (gra ją Łubów’ Orłowa) tańczy na balonie w obcisłym trykocie. Ten taniec jest uważany za jeden z najśmielszych epizodów w historii radzieckiego kina owych lat. Przedstawię jeszcze jeden przykład.
Nielubiany przez Jozefa Stalina film «Jasna droga». Zgodnie z opinią krytyki tych lat, był on zbyt erotyczny. Po pierwsze, Tania (gra ją Łubów’ Orłowa) jest pokazana myjącą się w fabrycznej kabinie prysznicowej. Na tylnym planie – półnagie pracownice fabryki myją się w półprzejrzystych prysznicowych kabinkach. Scena jest rażąca, co do swojej “szczerości”, w historii radzieckiego kina. Po drugie, Tania pojawia się na ekranie w jednej nocnej koszuli! W tym “uniformie” ona marzy o pracy i rekordach, stachanowskich normach i współzawodnictwach, energicznie przesuwa meble, planując swoje działania przy maszynach, i potem śpieszy się, żeby zadzwonić do fabrycznego przewodniczącego komórki partyjnej. I, wreszcie, Tania, zdenerwowana i zawstydzona przez tego wielkiego przewodniczącego komórki partyjnej, podskakuje na łóżku w otwartym szeroko szlafroku, w nocnej koszuli, spod której widoczne są pończochy! Na ekranie – w połowie ubrana kobieta. To było prawdziwym «awangardą» dla tych czasów.
W radzieckim kinie każde, nawet pięciu sekundowe, pojawienie się kostiumu kąpielowego miało ogromny rezonans. Na przykład, w «Operacji «Y» i innych przygodach Szurika» czerwony kostium kąpielowy z czarnym wykańczaniem, w którym Natalia Sielezniewa błysnęła w kadrze razem z Szurikem, od razu stanął najdroższym marzeniem dla wielu radzieckich kobiet. Wtedy był rozpowszechniony taki dowcip:
na zagranicznych uzdrowiskach radzieckich turystów «wyliczano» tylko zgodnie dwoma symbolami – kawałeczek gazety, który starannie przykrywa nos, żeby ten się nie spalił, oraz zgrzebny kostium kąpielowy naszych kobiet, który rzadko podkreślał ich naturalne piękno. Nie mogło być inaczej. Poczynając od Аrona Załkinda z jego «dwunastu intymnymi przekazaniami rewolucyjnego proletariatu» ciało radzieckiego człowieka, nawet półnagie, musiało być aseksualne i rozważane było wyłącznie jak atrybut pracy. Na ogólnym tle radzieckiej wytwórni filmowej okresu 1930 roku – 1980 roku wyodrębnia się film «А zorze tu są ciche», który wówczas chciano zakazać za sceny z kobiecej łaźni. Nic strasznego: po prostu sobie myją się, i nawet niedługo, ale nie było można. Zachodnie kino, gdzie «natura» była uważana za zjawisko normalne, w ZSRR albo się nie pojawiało, albo się wycinało. Zagraniczne porno filmy w podziemiu zaczęły pojawiać się już w 1980 latach. Do takich wliczano nawet «Grecki figowiec». Za ich oglądanie można było otrzymać do 10 lat więzienia z konfiskatą mienia włącznie. Jednak ich oglądano, przepisywano, opowiadano. Według tych filmów radziecka młodzież uczyła się seksu. W związku z wyżej napisanym, zwrócę się ponownie do wspomnień świadków opisywanych historycznych realiów (Żurawlowa, 2008). Teraz weźmiemy pokolenie okresu 1950 – 1980 roku…
Walerij, 63 lata. To może zabrzmieć paradoksalnie, ale w ZSRR seksu, rzeczywiście, nie było. Tutaj była miłość oraz jej pozostałe dodatki. Wiedzieliśmy, oczywiście, o technicznej stronie zagadnienia o wiele mniej, niż nasi rówieśnicy na Zachodzie, chociaż i «Kamasutra» własnego wydania (przepisywana ręcznie) nielegalnie czytaliśmy oraz inną dostępną literaturę. Nie było erotyki, którą teraz stale pokazuje się w telewizorze i w kinie…
Natalia Iwanowna, 55 lat. Byłam dziewczynką z dobrej rodziny. Wychowanie – absolutnie purytańskie. Przyjaciółki też z tego grona. Mówić na intymne tematy tutaj – nie było przyjęte. Nawet, jeżeli dziewczynka pozwalała chłopcu by przytulił ją do siebie, złapał ją za rękę, spojrzeniami dawali jej do zrozumienia, że ona postępuję niegodnie. Rodzice o stosunkach między mężczyznami a kobietami ze mną też nie rozmawiali. Kiedy byłam mała, spacerowałam sobie po ulice, gdzie była różna publiczność, również i dzieci robotnic. Od nich ja po raz pierwszy usłyszałam, czym mamy i tatusiowie zajmują się po nocach. Tak nie przyjemnie! Więcej z tymi dziewczynkami nie utrzymywałam kontaktów. W szkole w starszych klasach mieliśmy parę koleżanek, które żyły z chłopcami. Mnie to strasznie dziwiło, że moje rówieśnice zajmują się seksem, jak dorosłe… U mnie takie potrzeby nie powstawały… Dalej niż wspólne podróże, pójście do kina sprawa nie zachodziła. Chłopak, z którym zaczęłam się całować, został moim mężem.
Leonid, 53 lata. Ja należę do pokolenia, dla którego dziewczęca cnota nie była pustym dźwiękiem. Śmiesznie powiedzieć, ale do dziś gdzieś w głębiach duszy u mnie „skrobią koty” (nie ma spokoju), że moja żona okazała się nie dziewicą. Ona miała 24 lata, ja wtedy miałem 27 lat. U mnie nie było nikogo, a oto u niej… Najbardziej obraźliwe jest to, że nawet nie próbowała mi to jakoś wytłumaczyć. No, chociaż by w stylu: «Drogi mój, wiesz, u mnie była niefortunną miłość!..» NIC! Myślę, iż właśnie wtedy nasze stosunki dali pierwsze pęknięcie. Rozeszliśmy się.
11 marca 1985 roku Generalnym Sekretarzem CK KPZR został Michaił Sergejewicz Gorbaczow, który znany jest ze swojej polityki reform (tak zwana przebudowę). Przebudowywało się wszystko: od przemysłowego sektora ekonomiki ZSRR, politycznych upodobań do światopoglądu obywateli tego wielkiego kraju. Oczywiście, to nie mogło nie poruszyć seksualnej sfery życia ludzi. Niezależnie od tego, iż w «Bolszoj sowieckoj encyklopedii» za 1980 rok o pojęciu «prostytucja» pisało się, że to jest takie społeczne zjawisko klasowego społeczeństwa, które szeroko rozpowszechnione w kapitalizmie, w radzieckich środkach masowego przekazu zaczęły pojawiać się artykuły, dowodzące, że prostytucja właściwa i socjalizmowi. Jednak oficjalnie to zjawisko nadal dla ZSRR było obce i dlatego żadnej statystyki na ten temat w tych latach nie było prowadzono. W związku z tym przypomnimy sobie ten fakt, iż kantorów w Związku Radzieckim wtedy nie było, a za posiadanie kilku dolarów można było pójść do więzienia (ciekawie, że dolarów oficjalnie nie wolno było mieć, ale istniały sklepy, w których ani za żadne inne pieniądze, oprócz dolarów niczego nie można było kupić). Mając to na uwadze, można domyślić dla siebie przybliżoną statystykę na temat prostytucji w ZSRR.
Wiadomy jest ten fakt, że w 1987 roku wśród ujawnionych 13 526 wypadków wykroczeń przeciw prawa 80,7% to był skup i odsprzedaż rzeczy od cudzoziemców, a 13,7%, to są fakty czystej, prostytucji bez towarzyszących przestępstw (Anosow, 1989). Tego samego roku do Administracyjnego Kodeksu Prawa ZSRR był dodany artykuł za uprawianie prostytucji: karało się to zjawisko 100 rublami. Kara nie działała. Dlaczego? W 1987 roku jeden seans prostytutki oceniały: w mieście Czyta, Rosja – w 50 rubli, w mieście Ryga, Łotwa – w 20 dolarów (Anosow, 1989). Wobec tego, w związku z nową falą względnej seksualnej wolności władza została zmuszona do ustąpienia. Od 1990 roku w radzieckich szkołach w starszych klasach oficjalnie został wprowadzany przedmiot «Etyka i psychologia rodzinnego życia». Sądząc po odzewach młodzieży o tej nowości, nic nowego dany przedmiot nie przyniósł, lecz był dla większości uczniów marną tratą czasu (Fomenko, 1991). Przed końcem ZSRR radzieccy seksuolodzy zaczęli przekonywać poprzez środki masowego przekazu swych obywateli o tym, że, na przykład, «onanizm nie jest haniebnym zajęciem, lecz po prostu intymnym życiem…» (Sokownia, 1991). Dla większości to już nie była nowość, chociaż ludzie starszego pokolenia wciąż jeszcze się bali mówić na podobne tematy. Radzieckie kino okresu od 1980 po 1991 rok też stało się bardziej wolne, czym wywoływało szok i oburzenie u przedstawicieli starszych pokoleń. Więc, w ostatnim dziesięcioleciu istnienia ZSRR seks w tym kraju znowu się pojawił, chociaż i nie na taką skale, którą osiągnął w okresie pierwszego dziesięciolecia istnienia radzieckiego państwa.
Podsumowując, chcę powiedzieć, że w ZSRR seksu rzeczywiście nie było. To, co się nazywano wtedy seksem, według mnie, było zwykłym robieniem dzieci. Nie zawsze chcianych dzieci. Nie było prawdziwej kultury seksualnej. Seks, jako taki, rozpoczął swą historię w tym państwie od absolutnej anarchii (tak zwana teoria wolnej miłości) do swego zakazu i stopniowego, ale pewnego przywrócenia. Na samym początku on prawie równał się zwykłemu, lecz usprawiedliwionemu, zbrukaniu. Tutaj powszechna historia znowu się powtórzyła. Wielka francuska rewolucja na samym początku też przyniosła prawdziwą wolność obywatelską, której efektem była całkowita anarchia seksualna. W obu państwach taki eksperyment miał złe wyniki. W obu państwach kolejnym krokiem rządu w tym kierunku było ograniczanie wolności seksualnej swych obywateli. W ZSRR to ograniczenie prawie się równało całkowitemu zakazowi seksu oraz flirtu, które wówczas nazywano pornografią i obcym zjawiskiem. Takie podejście spowodowało praktyczny brak edukacji seksualnej oraz strach przed samym seksem, jako zjawiskiem społecznym. Taki zakaz spowodował erotyczny głód wśród radzieckiej młodzieży. Więc, niema nic dziwnego w tym, iż polityka przebudowy, demokratyzacja społeczeństwa, pomogła przywrócić seks, jako zjawisko, w ZSRR. Prawda, na początku powróciła tylko tak zwana „techniczna strona” pytania i, gdy by nie pozostałości moralności poprzedniego okresu prawie całkowitego zakazu seksu, to my byśmy mieli powtórzenie porewolucyjnej anarchii seksualnej. W związku z tym, mogę stwierdzić, iż całkowita, nawet teoretycznie usprawiedliwiona wolność seksualna, jak również natychmiastowy i powszechny zakaz takiej wolności nigdy nie będzie miał dobrych wyników. Dla prawidłowego rozwiązania tego dylematu potrzebne jest, moim zdaniem, wyśrodkowane podejście do zagadnień płci, biorące początek w głębokich ogólnych religijnych moralnych normach człowieczeństwa.
Przypisy:
[1] Telewizyjny program «Kobiety mówią z kobietami», 17 lipca 1986r.
Bibliografia:
Anosow, A. (1989). Lubow’, eto kogda bezpłatno? Czasopismo „Czelowiek i zakon”, №7, 68 – 79.
Czasopismo „Leningradskij medicinskij żurnal” (1925), №3, 3.
Czasopismo „Smena” (1929), №10, 14.
Centralnyj gosudarstwennyj archiw istoriko – politiczeskoj dokumentacji (CGA IPD). F. K-156, op. 1, list 9, 93 – 94.
Cetkin, K. (1955). Wospominania o Lenine. Moskwa: Wydawnictwo „Proswesczenie”, 47 – 50.
Fomenko, A. (1991). Straści po Apuleju. Czasopismo „My”, №5/91, 128 – 131.
Genc, A. (1928). Dannyje ob obortach w SSSR. Statisticzeskoje obozrenie, №12, 113
Lebina, N.B. (1999). W otsutstwii oficialnoj prostitucii. W: N.B. Lebina, M.W.
Szkwarkowskij, Prostitucia w Peterburge (s. 179 – 215). Moskwa: Wydawnictwo „Progress – Akademia”.
Sbornik zakonodatelnych aktow o trudie. (1970). Moskwa: Wydawnictwo „Moskowskogo gosudarstwennogo uniwersiteta”, 772 – 773.
Sokownia, I.I. (1991) Dusza i ceło. Czasopismo „My”, №8/91, 133 – 135.
Wasilewskij, L.M. (1924). Prostitucia i raboczaja molodioź. Broszura „Rewolucia i molodioż”.Moskwa: Wydawnictwo „Kommunisticzeskogo uniwersiteta im. Swerłowa”, 65
Dr. Welidow A. (1990). „Dekret o nacionalizacii żensczin”. Istoria odnoj mistifikacii. Gazeta „Moskowskie nowostki”, №8, 3.
Załkind, A. (1924). Dwenadcać intimnych zapowedej rewolucionnogo proletariata. Broszura „Rewolucia i molodioż”. Moskwa: Wydawnictwo „Kommunisticzeskogo uniwersiteta im. Swerłowa”, 76 – 91.
Żurawlowa, E. (2008). Pokolenia russkogo seksa. Projekt „Nasza demografia”, 18 – 24.