Krzysztof Księski
Dystopijna wizja przyszłej Europy
w powieści „Requiem dla Europy” Pawła Kempczyńskiego
Abstrakt
Paweł Kempczyński w powieści „Requiem dla Europy” ukazuje interesującą dystopijną wizję Europy połowy XXI wieku. Na podstawie szeregu zjawisk, występujących w państwach europejskich na początku XXI stulecia, które szczególnie z punktu widzenia konserwatyzmu oceniane są negatywnie: imigracja ludności z Afryki i Azji, islamizm, feminizm, homoseksualizm, relatywizm, poprawność polityczna, ekologizm, autor buduje nowy świat. Artykuł jest próbą przedstawienia wizji zbudowanej przez pisarza i dokonania jej krótkiej analizy w perspektywie problemów społeczno – politycznych współczesnej Europy.
Abstract
Pawel Kempczynski in his novel `Requiem for Europe` presents an interesting distopian vision of Europe in middle of the 21st century. On the basis of a series of phenomenons, taking place in European countries in the beginning of 21st century, that from the point of view of conservatism in particular are marked as negative: immigration from Africa and Asia, Islamism, feminism, homosexuality, relativism, political correctness, environmentalism, the author builds a new world. The article is an attempt to describe the vision built by the author and to make a short analysis in the context of social and political problems of contemporary Europe.
Współczesna polska literatura fantastyczna rzadko podejmuje tematy polityczno – społeczne, zagadnienia związane z urządzeniem państwa i społeczeństwa czy aksjologią leżącą u podstaw systemów politycznych. Znaczna większość utworów ma charakter przede wszystkim rozrywkowy; nie aspirują one do miana dzieł ambitnych i wielowarstwowych. Jeśli jednak cofnąć się wstecz, to okaże się, iż w późnym PRL-u bywało inaczej. Szczególny rozkwit wartościowej literatury fantastycznej bogatej w wątki polityczne przypadł na lata osiemdziesiąte ubiegłego stulecia. Wtedy to znaczną popularność i uznanie zdobyły słynne dzieła Janusza A Zajdla – „Limes Inferior” [1], „Paradyzja” [2], „Cała prawda o planecie Ksi” [3]; trylogia Edmunda Wnuka – Lipińskiego „Apostezjon” [4] (Wir pamięci [5], Rozpad połowiczny [6], Mord założycielski [7] – trzy powieści składające się na całość historii opowiedzianej w jednym tomie) czy Macieja Parowskiego „Twarzą ku ziemi” [8] i wielu innych. Wśród nich przeważały dystopie – ponure i negatywne wizje przyszłości. Wybory tematyczne ówczesnych twórców w sposób oczywisty sugerują skojarzenia z rzeczywistością Polski oraz całego obozu socjalistycznego w latach osiemdziesiątych i wcześniej.
Wątki polityczne w polskiej literaturze fantastycznej pojawiały się także w dekadzie następnej, jednak – poza próbami Rafała A. Ziemkiewicza – trudno dopatrzeć się bardziej znaczących. W drugie połowie lat dziewięćdziesiątych krótka historia polskiej współczesnej politycznej science fiction właściwie się skończyła; nie powstały żadne godne uwagi dzieła. Wreszcie przyszedł nowy wiek, który niewiele zmienił w tym względzie. Jednak od czasu do czasu wchodzą na rynek tytuły, którym warto się przyjrzeć pod kątem literatury utopijnej. Jednym z nich jest powieść, która ukazała się w listopadzie 2007 roku nakładem warszawskiej oficyny SuperNowa: „Requiem dla Europy” Pawła Kempczyńskiego [9].
Omawiana tu książka jest dystopią. Słowo „dystopia” pochodzi od łacińskiego: dis -przedrostek nadający znaczenie odwrotne, negatywne, i greckiego: topos – miejsce, co w efekcie daje dosłownie: złe miejsce. Zgodnie z definicją, którą przytaczam za prof. Antonim Smuszkiewiczem, dystopia to: „utwór fabularny przedstawiający koszmarną, choć logicznie uzasadnioną, wewnętrznie spójną i niekiedy dość prawdopodobną wizję przyszłej egzystencji człowieka. (…) Autorów dystopii nie interesują modele rozwiązań pozytywnych, lecz negatywne konsekwencje rozwoju różnych systemów polityczno – społecznych, a także innych zjawisk przejawiających w czasach współczesnych niebezpieczne dla człowieka i dla całej społeczności tendencje rozwojowe. (…) Dystopia jest ostrzeżeniem przed bezkrytycznym akceptowaniem wszelkich nowości i szkołą sceptycyzmu. Jej koszmarne światy, z reguły celowo przerysowane, mają na celu zwrócenie uwagi na niebezpieczeństwa i pobudzenie do refleksji nad osiągnięciami współczesnej cywilizacji i mechanizmami organizującymi życie społeczeństwa” [10].
„Requiem dla Europy” to klasyczna dystopia – spełnia w całości wymagania definicyjne przywołane powyżej. Przedstawiona w niej Europa połowy XXI stulecia nie przypomina tej, którą znamy z doniesień medialnych, spostrzeżeń uczonych czy własnych doświadczeń. Zostaje dla nas wykreowany obraz w pełni zjednoczonego, super państwa – mocarstwa, którym rządzą kobiety, z panią prezydent na czele.
Realia nakreślone w „Requiem dla Europy” pozwalają przypuszczać, że proces zacieśniania więzów pomiędzy poszczególnymi krajami należącymi do Unii Europejskiej zakończył się po myśli zwolenników pełnej integracji. Państwa narodowe przestały istnieć – zostały zastąpione państwem unitarnym (jednolitym), obejmującym niemal cały kontynent. Panuje autorytarny reżim matriarchalny. Na czele państwa stoi wybrana dożywotnio pani prezydent, pozostająca w lesbijskim związku partnerskim z prezesem rady ministrów, panią premier. Wszystkie wyższe funkcje państwowe sprasowują kobiety. Stanowiska kierownicze, zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym zdominowane są przez płeć żeńską. Nieliczne wyjątki od tej praktyki są źle widziane, traktowane nieprzychylnie i konsekwentnie zwalczane. Nawet wysokiej klasy specjaliści muszą posiadać kobiety nadzorujące, sprawujące pieczę nad ich pracą oraz czuwające, aby nie powstały ogniska oporu wobec rządu i jego władztwa.
Trójpodział władzy, tak charakterystyczny dla współczesnych państw liberalnej demokracji, został zlikwidowany narzecz dominującej i jednolitej władzy wykonawczej. Władza ta kieruje się systemem wartości radykalnych, skrajnych, groteskowo wykrzywionych – niemal do granic absurdu. Jednolita władza pełni funkcje nie tylko wykonawcze, ale również ustawodawcze i sądownicze – stanowi nowe prawa oraz sprawuje sądownictwa. Oznacza to, iż władza w państwie jest niepodzielna, skupiona w rękach silnej władzy wykonawczej, nieskrępowanej prawami człowieka. Wciąż jednak mamy do czynienia z ustrojem demokratycznym, tyle tylko, że nie w jego wersji liberalnej – nie obowiązuje w nim bowiem zasada państwa prawa. Istnieje wprawdzie zasada powszechności głosowania, jednak prawa wyborcze ograniczone są licznymi cenzusami, dotyczącymi przede wszystkim mężczyzn (prawa wyborcze wśród kobiet mają charakter rzeczywiście powszechny, ograniczony jedynie młodym wiekiem osoby płci żeńskiej). W zakresie praw politycznych istnieje więc w opisanej Europie wyraźna dyskryminacja mężczyzn.
W najgorszym położeniu – prawnym i faktycznym – znaleźli się biali mężczyźni. Dominująca ideologia feministyczna obarczyła ich odpowiedzialnością dziejową za wieki prześladowań innych kultur i narodów. W związku z tym są oni moralnie, nieraz również prawnie, zobowiązani odpokutować za swoich przodków. Każdy musi przejść kurs resocjalizacyjny w jednym z obozów wychowawczych, licznie funkcjonujących na terenie całego kraju. Tam mężczyźni zostają poddani silnej indoktrynacji w duchu wartości, na których zbudowane jest nowe państwo. Jeśli podporządkują się nowej kulturze i ideologii, staną się pełnoprawnymi obywatelami – mężczyznami (choć ich status wciąż będzie, de facto i de iure, niższy od statusu kobiet). Jeśli nie zdecydują się na posłuszne poddanie nowemu systemowi, czeka ich kara w postaci wieloletniego przebywania w obozach ciężkiej i wyniszczającej pracy, niezwykle przypominających sowieckie łagry lub hitlerowskie obozy zagłady. Możliwości, jakie rysują się przed takimi osobami są właściwie dwie: albo zostaną w obozie na dłużej, być może skazani na wiele lat ciężkich robót lub nawet na karę śmierci, albo też, kiedy okażą się mniej szkodliwi, mogą zostać zwolnieni i stać się częścią marginesu społecznego – bez pracy, ubezpieczeń społecznych i praw publicznych. Będąc w takiej sytuacji, są narażeni na liczne szykany zarówno ze strony współobywateli – ludności napływowej lub też oportunistów tożsamych etnicznie, narodowo lub rasowo, jak i ze strony władzy państwowej. Sprzyja temu prawo – surowe i rozumiane pozytywistycznie. Oparte jest ono na represji, braku zaufania państwa do obywatela (i vice versa), będące zaprzeczeniem demokratycznego państwa prawnego.
W nowo ukształtowanym społeczeństwie rodzina jako podstawowa komórka społeczna nie jest chroniona prawem, jak to ma miejsce we współczesnym ustawodawstwie. To jedna z podstawowych zasad nowoczesnego państwa prawa, gwarant prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa. W omawianej tu powieści istnieje natomiast pochwała skrajnego indywidualizmu i woluntaryzmu, prowadzących do właściwie dowolnego kształtowania stosunków rodzinnych. Wiąże się to z pełnym równouprawnieniem związków (nie tylko dwuosobowych) heteroseksualnych i homoseksualnych (wielokrotnie zdarza się, iż te ostatnie są znacznie lepiej traktowane przez sfeminizowane władze).
Na terenie Europy z wizji Kempczyńskiego została częściowo przełamana zasada terytorialności prawa, na rzecz zasady osobowości prawa. Zjawisko to wynika z bardzo zróżnicowanego społeczeństwa przyszłej Europy. Składa się ono z dwóch grup – autochtonów: białych, wychowanych w kulturze o korzeniach chrześcijańskich, oraz z ludności napływowej, głównie z Azji i Afryki, wyznającej swoje religie – islam, hinduizm lub różne formy pogaństwa. Autor metaforycznie tak opisuje obie grupy – tubylców i obcych:
„Serce Wielkiego Berlina dudni już jednostajnym rytmem, tocząc arteriami ulic kolorową krew. Jej krwinki to Afrykanie, Azjaci, Arabowie, Hindusi i wszystkie plemiona umierającego, przeludnionego do ostatniego metra globu.
Są jeszcze tubylcy. Niczym szczep skazanych na zagładę bakterii, przemykają, kryjąc się w zaułkach żył miasta. Coraz mniej liczni, coraz bardziej martwi” [11].
Ludność napływowa wniosła do nowej kultury europejskiej obyczaje, wierzenia oraz prawa. Nie zasymilowała się, lecz stworzyła zespół niezwykle licznych, autonomicznych enklaw, które rządzą się same za pomocą własnego prawa. Autor pisze o ludności napływowej:
„Po prostu przenieśli się do Europy ze swoimi zwyczajami. Pragną tylko jeść do syta oraz mieć jeszcze więcej dzieci. Czują do nas nieskończoną pogardę, bo oddajemy wszystko za darmo. Nawet siebie i własne rodziny. Ciągną nas w dół. Naczynia wyrównały poziom, tylko nie tak, jak chcieliśmy. Za dwa, trzy lata w Prowansji zapanuje taka sama nędza, jak w Bangladeszu. A po Europie nie zostanie śladu”[12].
Daleko posunięta poprawność polityczna sprawia, iż niektóre prawa zwyczajowe wychodzą poza społeczności imigrantów i stają się prawem powszechnym – np. zakaz spożywania wieprzowiny i wołowiny, wynikający z odpowiednich zakazów istniejących w kulturach prawnych islamu i hinduizmu. Przykłady można mnożyć:
„Biedne psy. Są najbardziej przegranymi ofiarami ostatniej wędrówki ludów. (…) Mahometanie tępią je jeszcze bardziej zajadle. Pradziadek tego psiaka ugryzł kiedyś ich proroka w łydkę, ściągając tym zemstę na cały psi ród. Muzułmanie zawsze są pierwsi z donosem, że jakiś białas ukrywa swojego pupila. Przyjeżdża wtedy patrol Komisji Poszanowania Uczuć Religijnych i Tolerancji. Na mocy dekretu konfiskują psiaka. Podobno do schroniska – gówno prawda, podrzynają im gardła i sprzedają Wietnamczykom na kotlety” [13].
Nowa Europa to kraj, w którym istnieje w ramach jednego państwa szereg różnych, odseparowanych porządków prawnych. Porządki te nakładają się jednak na siebie, interferują – na trzy różne sposoby. Pierwszym z nich jest zasada osobowości prawa, która dzięki funkcjonowaniu w sądownictwie czy administracji publicznej umożliwia wzajemne poznanie i przenikanie się praw różnych ludów (praw uznanych za obowiązujące w dość szerokim zakresie przez władzę zwierzchnią) i skonfrontowanie ich z prawem stanowionym, panującym dotąd w Europie. Drugim zjawiskiem jest implementowanie niektórych norm do prawa stanowionego wprost z praw zwyczajowych ludności napływowej, co jest wynikiem silnych nacisków z jej strony. Trzecim zjawiskiem, sprzyjającym dyfuzji porządków prawnych, jest korzystanie przez społeczności napływowe z praw socjalnych, wynikających z obowiązującego dotąd prawa stanowionego. Ludność napływowa bowiem raczej nie uczestniczy w życiu politycznym, zadowalając się czerpaniem korzyści majątkowych z rozwiniętego systemu ubezpieczeń społecznych. Tym sposobem nowa europejska kultura prawna jest amalgamatem sprzecznych ze sobą wartości i norm, utrudniających jednostkom funkcjonowania w państwie, powodujących degradację i barbaryzację życia społecznego. Za przykład absurdalnych praw i obyczajów w nowej Europie niech posłuży poniższy cytat:
„Wielka Matka [prezydent – przyp. autora] wpadła na pomysł, że można przyspieszyć asymilację ras i kultur. Powierza się przyjezdnym europejskie dzieci. Oddaje się je za niewielką opłatą na rzecz skarbu państwa na naukę i wychowanie. Nowi opiekunowie mają pełnię praw, w tym do karania według swoich plemiennych obyczajów. Dzieciaki pracują za darmo, a ich rodzice nie mają na to wpływu. Asymilują się, zamiast pochłaniać w szkołach szkodliwe szowinistyczne nauki” [14].
Efektem powyższych zjawisk jest brak pełnej kontroli państwa nad swoim terytorium. Miasta podzielone są na enklawy, getta zamieszkiwane przez różne grupy ludności (utworzone zazwyczaj według kryterium etnicznego), gdzie obowiązują obyczaje i prawa partykularne, charakterystyczne dla danej grupy. Osoba z zewnątrz, jeśli trafi do takiej enklawy, musi się podporządkować panującym w niej regułom, choćby wyznawała odmienny system wartości. Jeżeli tego nie uczyni, grożą jej sankcje wynikające zarówno z prawa obowiązującego w getcie, jak i ze strony powszechnie obowiązującego prawa stanowionego, które wymaga poszanowania praw przybyszów. W wielu tego typu gettach obowiązuje prawo zwyczajowe oparte na zasadzie talionu, dyskryminacji mniejszości, braku poszanowania dla podstawowych praw człowieka. Dzięki temu na wielu obszarach panuje anarchia, niepewność, brak podstawowych, wynikających z zasady demokratycznego państwa prawa, gwarancji dla człowieka.
Kryterium oceny każdego człowieka, w szczególności mężczyzny, nie jest jego przydatność do realizacji określonego zadania, wykształcenie, wiedza, umiejętności czy predyspozycje. Liczy się przede wszystkim to, na ile lojalny będzie dany osobnik wobec nowego reżimu. Na ile będzie wierny zasadom przez niego sankcjonowanym, jak ściśle będzie wyznawał wartości leżące u jego podstaw i postępował zgodnie z normami ustanowionymi na ich fundamencie. Odbywa się to zgodnie zasadą wyrażoną w ludowym powiedzeniu: „mierny, bierny, ale wierny”. Co charakterystyczne dla wszelkich totalitaryzmów, osoby obdarzone nieprzeciętną inteligencją, zdolnościami i wiedzą są zwalczane przez nowy system jako jednostki niepokorne, samodzielnie myślące, które niechętnie podporządkowują się władzy i mogą być źródłem zorganizowanego buntu. Podobnie traktuje się wiele wynalazków zachodniej kultury – zostają one uznane za wytwór kultury rasistowskiej. Prowadzi to do degradacji społeczeństwa, drastycznego powiększania się różnic społecznych, ruiny nauki, spadku poziomu kulturowego, technologicznego i w konsekwencji – cywilizacyjnego.
„Wysypisko. Krążą o nim legendy. To anus mundi naszej umierającej cywilizacji. Ministerstwo Wszystkich Kultur zwozi tam z muzeów i zbiorów prywatnych dzieła sztuki oraz stare manuskrypty. Palą je i niszczą, jako wytwór ery kolonialnej i seksualnego rasizmu. Nie wszystko jednak ulega unicestwieniu. (…) Amerykanie i Japończycy są gotowi przejść na piechotę przez ocean, żeby kupić choćby odcisk kciuka Cezanne`a i innych” [15].
W „Requiem dla Europy” kobiety wciąż dążą do tego, aby osiągnąć równouprawnienie z mężczyznami. Nie widzą, że wahadło już dawno przeszło na drugą stronę i to, co jest potrzebne, to silny ruch maskulinistyczny, ponieważ to właśnie mężczyźni są płcią wyraźnie dyskryminowaną w życiu społecznym i w prawie obowiązującym. Kobiety skupiły w swych rękach pełnię władzy, co szybko doprowadziło do jej wypaczeń, zgodnie z maksymą Oscara Wilde`a, że „każda władza deprawuje, ale władza absolutna deprawuje absolutnie”.
Aksjologia nowej Europy bazuje na wartościach groteskowo przejaskrawionych przez autora omawianej powieści. Są nimi przede wszystkim: feminizm, relatywizm kulturowy i permisywizm, poprawność polityczna, aktywizm homoseksualny, trybalizm, ekologizm i rewanżyzm. Każda z powyższych wartości istnieje w nowej Europie w swojej skrajnej, radykalnej postaci. Jak pisze Kempczyński, wkładając w usta jednej z bohaterek następujące słowa:
„Umieramy. Nie wiadomo, co będzie za miesiąc, za rok. Wszystko wymknęło się spod kontroli. Jeszcze niedawno sama Europa mogła wyżywić połowę ludzkości. Wkrótce grozi nam wszystkim głód. Automatyczne fabryki jeszcze pracują, ale nie wiadomo, jak długo zdołają utrzymać produkcję. Wszędzie brak fachowej kadry. Codziennie dostajemy raporty o kilku katastrofach, ranni w nich umierają bez żadnej pomocy. Nie istnieje sprawna straż pożarna ani inne służby. Prawdziwa klęska nastąpi, kiedy staną jeszcze działające oczyszczalnie ścieków. Epidemia wybuchnie wtedy jak bomba, a nikt nie potrafi wyprodukować szczepionek. Najwyższe stanowiska zajęły tysiące idiotek nie mających o niczym pojęcia. Ich jedynym zajęciem jest tępienie ludzi, którzy jeszcze coś umieją. Robią w ten sposób miejsce dla swych równie głupich protegowanych. Ta rewolucja nie tylko zjada swoje dzieci, ale pije własną krew i będzie to robić, dopóki nie zdechnie, a my razem z nią” [16].
U podstaw ustroju nowej Europy legł skrajny relatywizm kulturowy, permisywizm. Władza państwowa uznała, że nie istnieją uniwersalne wartości, że wszystko jest względne. Każdy czyn, fakt czy zjawisko można oceniać różnie, w zależności od perspektywy oceniającego. Mord, kazirodztwo, poligamia, niewolnictwo czy kradzież mogą być dopuszczalną formą postępowania, o ile wpisują się w obyczaje charakterystyczne dla danej społeczności, dla danej kultury. Dochodzi przez to do paradoksów: podczas gdy pewne czyny uchodzą płazem imigrantom, tubylcom grożą za nie dotkliwe kary ze strony aparatu państwowego.
Jednocześnie panuje przekonanie, podsycane przez państwową ideologię, iż dawna Europa charakteryzowała się mnóstwem negatywnych cech, które nowy ustrój jest w stanie naprawić, i to właśnie czyni. Winni za tamten stan rzeczy są ci, których się obecnie dyskryminuje. Obozy resocjalizacyjne są zatem pełne białych mężczyzn wychowanych w kulturze europejskiej – to ci, którzy w dawnym systemie należeli do klasy wyższej i średniej, którzy byli elitą społeczeństwa. Muszą oni odpowiedzieć za całe zło starego świata. Nierówności społeczne, dyskryminacja mniejszości, nieszczęścia i katastrofy – za to wszystko ponoszą winę, a więc i odpowiedzialność. Rewanżyzm towarzyszy każdej sferze życia – przejawia się zarówno w normach prawnych, jak i w praktyce organów państwowych czy zwykłych ludzi. Niewielu jest zaś takich, którzy nie wpisują się w powszechnie obowiązującą linię zachowań. Jeszcze mniej przeciwstawia się obecnym tendencjom.
Kolejną antywartością właściwą dla nowego systemu jest brak wsparcia dla rodziny, która kojarzy się z tradycyjną rodziną patriarchalną – z ojcem jako głową rodziny. W ramach walki z nią promuje się związki homoseksualne, a także rozwiązłość seksualną – jako praktyki zapewniające brak dominacji ze strony samca. Zagrożenia bombą demograficzną w postaci dramatycznego spadku liczby urodzeń wśród osób białej rasy nie uświadamiają sobie nawet najważniejsze osoby w państwie. Sprzyja to pełnemu zdominowaniu przyszłości Europy przez przybyszów z Azji i Afryki – wciąż zachowują oni dużą żywotność przejawiającą się w wysokim poziomie rozrodczości.
Równolegle w przestrzeni publicznej obowiązuje skrajny ekologizm. Najważniejsza stała się ochrona fauny i flory, potrzeby człowieka odsunięte zostały na dalszy plan. Powoduje to zastój technologiczny i wyraźne pogorszenie się poziomu życia w całej Europie. Tereny dawno temu wydarte naturze przez człowieka, teraz często opuszczone, stają się dzikie, znów powracając na łono przyrody. A wszystko to pod sztandarem absolutnej ochrony środowiska, nawet kosztem rodzaju ludzkiego.
W nowej Europie Kempczyńskiego obowiązuje także zasada poprawności politycznej. Pewne zjawiska – wyraźnie szkodliwe dla funkcjonowania państwa i społeczeństwa – nie są tematami poruszanymi przez media czy polityków, stanowią tematy tabu. Nie tylko wszelka ich krytyka jest zakazana, ale nawet publiczny dyskurs na ich temat nie istnieje. Taka sytuacja utrudnia jakąkolwiek sanację negatywnych zjawisk życia społecznego. Funkcjonowanie cenzury oraz ograniczenia wolności wypowiedzi są tylko najłagodniejszymi spośród przypadków łamania praw człowieka. Wszystkie trzy generacje tych praw oceniono jako niesprzyjające nowemu społeczeństwu i wskutek tego zostały one uznane za nieobowiązujące. Potraktowano je jako sprzeczne z wartościami przyświecającymi nowemu państwu, które ma doprowadzić ludzkość do świetlanej przyszłości. Zaistniała sytuacja oznacza ogromny krok wstecz jurysprudencji i powracającą falę totalitaryzmu. Mamy tu bowiem do czynienia z dominacją państwa nad jednostką, z przedkładaniem interesu grupowego nad interes jednostkowy, zwycięstwem pozytywizmu prawniczego w skrajnej postaci nad filozofią prawa natury.
Przedstawiona przez Kempczyńskiego rzeczywistość, jaka funkcjonuje w nowej Europie, prezentuje się ponuro – zupełnie inaczej niż w nadziejach i marzeniach o wspólnocie pełnej poszanowania praw jednostek, która przyświeca dzisiejszym jej rządcom. Nowa Europa nie jest krajem, w którym obywatele czują się dobrze, integracja okazała się fiaskiem. Wprowadzenie nowych wartości, nowoczesnych rozwiązań prawnych i faktycznych nie sprawiło, że ludziom żyje się lepiej. Jest wręcz odwrotnie: szerzą się przemoc, bieda i niesprawiedliwość.
„Requiem dla Europy” to powieść, która wykorzystuje prądy widoczne we współczesnym dyskursie publicznym, łączone z lewicową myślą polityczną. Przedstawia lewicowe wartości w wypaczonym, krzywym, groteskowym zwierciadle, doprowadzając je do absurdu, ukazując je w skrajnej postaci. Autor daje się poznać jako zdecydowany przeciwnik lewicowej aksjologii, która zajmuje ważne miejsce we współczesnej Europie, jest wspierana przez wielu polityków, uczonych i publicystów, jak również posiada znaczne poparcie społeczne. Mogłoby się wydawać, że „Requiem dla Europy” stanowi również manifest przeciwko integracji europejskiej. Tak jednak nie jest, choć można w powieści zauważyć wątki negatywnej oceny przerostu biurokracji w Unii Europejskiej, jak również szereg obaw przed kształtem zjednoczonej Europy, w której mogą być zagrożone tradycyjne wartości konserwatywne.
„Requiem dla Europy” to prawicowa dystopia. Z kart powieści wyłaniają się lęki i strachy charakterystyczne dla ludzi o podobnych do autora poglądach – ludzi występujących licznie nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Wielu obawia się o kształt, jaki ostatecznie przybierze coraz mocniej integrująca się Europa. Czują niepokój, sądząc, iż jest zagrożona ich tożsamość oraz wartości, które wyznają. Obawiają się napływu imigrantów z obszarów odmiennych kulturowo – upatrują w nich zagrożenie dla własnej kultury, ale również dla bezpieczeństwa osobistego i socjalnego. Niepokoi ich postępująca swoboda obyczajów i liberalizacja życia społecznego, konsumeryzm oraz indywidualizm, wedle założeń którego wolność jednostki jest coraz bardziej absolutyzowana. Również Kempczyński w „Requiem dla Europy” jest wyrazicielem owych lęków. Oczywiście autor przedstawia niepokojące tendencje w sposób skrajny, groteskowy i przejaskrawiony. Woli jednak ostrzegać, skłaniać do refleksji odpowiednio wcześniej, kiedy możliwe jest jeszcze kontrolowanie przemian społecznych – pchnięcie ich na odpowiednie tory.
Jednocześnie Kempczyński ukazuje mechanizmy władzy, jakie funkcjonują w nowej Europie, ale nie tylko. Z wieloma z nich – działaniem mechanizmów biurokracji, bezwzględnym zabieganiem o poparcie społeczne, kształtowaniem propagandy państwowej czy brutalną walką o władzę – mamy do czynienia we współczesnym świecie. Zarówno w państwach demokratycznych, jak i autorytarnych działalność polityczna jest często niezgodna z zasadami etycznymi. I choć w państwach niedemokratycznych zakres patologii jest zazwyczaj znacznie większy, to również państwa demokratyczne z perspektywy etyki funkcjonują wadliwie.
Problemy przedstawione w dziele są nad wyraz aktualne – współczesna Unia Europejska, jak również Polska, stoją przed koniecznością stworzenia spójnej polityki wobec tendencji, które niepokoją wielu obywateli. Napływ imigrantów z Azji i Afryki jest faktem oraz zjawiskiem nasilającym się. Anglia, Niemcy, Francja czy Włochy pełne są przybyszów z Południa i Wschodu. Napływowe społeczności często nie chcą się asymilować z większością społeczeństwa; pragną zachowywać swoje prawa i obyczaje, a jednocześnie korzystać z dobrobytu, jaki gwarantują zabezpieczenia socjalne, o których mogą tylko marzyć w swoich ojczyznach. Wiążą się z tym zagadnienia wolności wypowiedzi oraz swobody wyznania i obrażania uczuć religijnych. To, co wobec religii chrześcijańskiej jest dozwolone, wobec np. islamu okazuje się niewłaściwe, a nawet bezprawne [17].
Podobnie ochrona środowiska wydaje się być niezwykle ważnym problemem, szczególnie w czasach, gdy degradacja przyrody to zjawisko codzienne. Konieczne jest znalezienie sposobu dbania o środowisko naturalne, przy jednoczesnym wykorzystywaniu surowców naturalnych. Nie można zakazać czerpania ze środowiska, aby podwyższać standardy życia człowieka. Musi gdzieś zostać postawiona granica, aby pogodzić niewątpliwą wartość, jaką jest środowisko naturalne, z inną, równie ważną wartością, jaką jest dobro człowieka, zapewnienie mu odpowiednich warunków życia. Konflikt o Dolinę Rospudy, który rozgorzał w roku 2007, może być świetnym zobrazowaniem tych wątpliwości [18].
Ochrona tradycyjnej rodziny, a jednocześnie niedyskryminowanie mniejszości seksualnych, to również ważki w dzisiejszych czasach temat. Europa zachodnia zdecydowała się w znakomitej większości na legalizację związków partnerskich, a równolegle – na szeroki zakres prawa do dokonywania aborcji. Spotyka się to jednak z wieloma protestami konserwatywnych i tradycjonalistycznych środowisk, często związanych z Kościołem katolickim. To kolejny wielki problem, w przypadku którego należy położyć na szali wartości do siebie nieprzystające. W obecnej Europie przewagę ma światopogląd laicki, liberalny. Inaczej jest w Polsce, posiadającej społeczeństwo raczej konserwatywne i mało zlaicyzowane (w porównaniu z zachodnią częścią kontynentu) [19].
Wreszcie problem równouprawnienia płci wciąż jest nurtującym zagadnieniem w całej Unii Europejskiej. Z jednej strony wydaje się bezsporne, że kobieta i mężczyzna powinni mieć takie same prawa w społeczeństwie. Z drugiej jednak prawo nie zlikwiduje różnic biologicznych, np. mężczyzna nie jest w stanie urodzić dziecka ani karmić go piersią. Obie płcie są także bardziej lub mniej uzdolnione do pełnienia określonych zawodów, wykonywania określonych prac, co jest pochodną choćby różnic w budowie mózgu, sposobie myślenia czy odczuwania. Jednocześnie jednak fakt słabszej pozycji kobiet w niektórych sferach jest niezaprzeczalny i trzeba mu zaradzić. Należy wobec tego, dążąc do mądrej równowagi, uczciwie rozpatrzeć zarówno wartości egalitarne, jak i argumenty innej natury.
Paweł Kempczyński w „Requiem dla Europy” pokazuje, do czego może doprowadzić skrajne i bezmyślne wprowadzanie w życie niektórych – spośród wyraźnie istniejących we współczesnym świecie – poglądów filozoficznych. Ostrzegając z pozycji europejskiego konserwatysty, skłania do refleksji i zachęca do dyskusji. Jak będzie wyglądać Europa za 40 – 50 lat? Które z obecnych tendencji zwyciężą i zdominują życie publiczne, a które zostaną zapomniane? Czy magiczne sformułowanie, że postęp jest zawsze zjawiskiem pozytywnym, jest trafne? Kempczyńskiemu wydaje się, że nie, jednak każdy musi odpowiedzieć sobie sam na stawiane przez autora pytania. I zająć stanowisko w ideologicznej wojnie o rząd dusz. A kto wygra ten konflikt? Miejmy nadzieję, że człowiek.
Przypisy:
[1] J.A. Zajdel, Limes Inferior, Warszawa 1982.
[2] J.A. Zajdel, Paradyzja, Warszawa 1984.
[3] J.A. Zajdel, Cała prawda o planecie Ksi, Warszawa 1984.
[4] E. Wnuk – Lipiński Edmund, Apostezjon, Warszawa 2000.
[5] E. Wnuk – Lipiński, Wir pamięci, Warszawa 1979.
[6] E. Wnuk – Lipiński, Rozpad połowiczny, Warszawa 1988.
[7] E. Wnuk – Lipiński, Mord założycielski, Warszawa 1989.
[8] M. Parowski, Twarzą ku ziemi, Warszawa 1981.
[9] P. Kempczyński, Requiem dla Europy, Warszawa 2007.
[10] A. Niewiadowski, A. Smuszkiewicz, Leksykon polskiej literatury fantastycznonaukowej, Poznań 1990, s. 262 – 263.).
[11] P. Kempczyński, Requiem..., s. 6.
[12] Ibidem, s. 155.
[13] Ibidem, s. 14.
[14] Ibidem, s. 116.
[15] Ibidem, s. 61.
[16] Ibidem, s. 154.
[17] Przykładowo: protesty przeciwko upublicznieniu satyrycznych grafik na temat islamu i Mahometa, opublikowanych przez duński dziennik „Jyllands – Posten” 30 września 2005 r., pokazują, że wolność wypowiedzi – jeśli chodzi o krytykę poszczególnych religii – jest bardziej ograniczona w dyskursie publicznym w przypadku islamu niż chrześcijaństwa. Inny przykład: sposób, w jaki policja przeszukuje w Anglii muzułmańskie domy. Jeśli konieczne jest do tego użycie psów policyjnych, to muszą one nosić na łapach obuwie, bowiem w islamie postrzega się je jako zwierzęta nieczyste. Przypadki, w których następuje nieuzasadniony wyłom w formalnej równości w stosunku do norm powszechnie obowiązujących – z uwagi na niektóre wierzenia czy obyczaje – można by mnożyć, zob. W Wielkiej Brytanii psy policyjne pracują w butach, „Wiadomości24.pl”, 07.07.2008 r.
[18] W konflikcie starły się dwa stronnictwa. Pierwsze stanowili ekolodzy, wspierani przez Komisję Europejską, którzy bronili Doliny Rospudy jako obszaru unikatowego pod względem przyrodniczym, sprzeciwiając się budowie drogi do granicy na jej terenie. Drugie to mieszkańcy okolicy, popierani przez ówczesny rząd krajowy, stawiający wyżej możliwość rozwoju cywilizacyjnego regionu niż środowisko naturalne.
[19] Spośród krajów zachodnioeuropejskich tylko Irlandia i Szwajcaria nie przewidują w swoim prawodawstwie partnerskich związków homoseksualnych. Natomiast spośród najważniejszych polskich partii politycznych jedynie partie lewicowe – SLD i SDPL – opowiadają się za unormowaniem kwestii związków homoseksualnych, pozostałe są temu przeciwne. Szanse na legalizację podobnych związków w Polsce są niewielkie – zważywszy na niezbyt duże poparcie (wg sondaży oscylujące w granicach 6-13%) uzyskiwane przez wspomniane partie lewicowe, na ich niewielkie znaczenie w Sejmie RP oraz na fakt społeczeństwa bardzo podzielonego w obliczu rzeczonej kwestii, z wciąż istniejącą ważną rolą Kościoła katolickiego w dyskursie publicznym.
Bibliografia
1. Huxley Aldous, 1932, Brave New World
2. Kempczyński Paweł, 2007, Requiem dla Europy, Warszawa
3. Niewiadowski Andrzej, Smuszkiewicz Antoni, 1990, Leksykon polskiej literatury fantastycznonaukowej, Poznań
4. Orwell George, 1949, Nineteen Eighty-Four
5. Parowski Maciej, 1981, Twarzą ku ziemi, Warszawa
6. Wnuk – Lipiński Edmund, 1979, Wir pamięci, Warszawa
7. Wnuk – Lipiński Edmund, 1988, Rozpad połowiczny, Warszawa
8. Wnuk – Lipiński Edmund, 1989, Mord założycielski, Warszawa
9. Wnuk – Lipiński Edmund, 2000, Apostezjon, Warszawa
10. Zajdel Janusz A., 1982, Limes Inferior, Warszawa
11. Zajdel Janusz A, 1984, Cała prawda o planecie Ksi, Warszawa
12. Zajdel Janusz A., 1984, Paradyzja, Warszawa
13. W Wielkiej Brytanii psy policyjne pracują w butach, „Wiadomości24.pl”, 07.07.2008 r.